NVIDIA pokazuje GeForce GTX 980 Ti, dokonania w dziedzinie VR i jeszcze lepszy G-Sync
Relacja z przedpremierowej prezentacji NVIDIA
Zaczynają się targi Computex w Taipei na których nie zabraknie nowości nakierowanych na odbiorcę gracza, który wymaga jak największej wydajności. NVIDIA w swojej odwiecznej walce z AMD o miano producenta najatrakcyjniejszej cenowo z najwydajniejszych kart graficznych, na Computexie 2015 zagarnie ponownie koronę dla siebie. Kierując się maksymą, zawsze gotowi na przyszłość, NVIDIA chwali się kartą graficzną GeForce GTX 980 Ti, znacznie tańszą niż GeForce GTX TITAN X, a jednocześnie niewiele gorzej wypadającą w testach niż model flagowy, co w dużej mierze jest wynikiem architektury niezoptymalizowanej pod kątem profesjonalnych obliczeń. To jednak nie jedyna nowość. Inne nie mniej istotne dotyczą technologii, które usprawniają wyświetlanie obrazu i służą poprawie realizmu. Sprawdziliśmy na własnej skórze, to faktycznie działa.
Zacznijmy od karty graficznej. Test modelu referencyjnego NVIDIA GeForce GTX 980 Ti, który trafił do naszej redakcji tydzień temu, już możecie przeczytać, dlatego podsumujmy najważniejsze informacje, które usłyszeliśmy od NVIDII.
Nowa karta wyceniona została na 649 dolarów, co przy nowej sugerowanej cenie modelu GeForce GTX 980 (499 dolarów), plasuje ją pomiędzy tym drugim modelem a flagowym GeForce GTX TITAN X. Cena mogłaby być atrakcyjniejsza, ale ostatni wzrost kursu dolara działa na naszą niekorzyść.
NVIDIA GeForce GTX 980 Ti trafi do sprzedaży już w tym tygodniu. Ceny poszczególnych modeli będą zależały już od producentów, dlatego cena 3149 złotych to jedynie wskazówka z jakim pułapem cenowym mamy do czynienia. Jest bardzo drogo, ale jednak taniej niż w przypadku GeForce GTX Titan X czy Radeona R9 295X2.
Referencyjny model karty graficznej NVIDIA GeForce GTX 980 Ti
Co oznacza premiera modelu GTX 980 Ti dla graczy, ale również dla zastosowań, w których moc GPU jest najważniejszym czynnikiem? Przede wszystkim ogromny wzrost wydajności. Przypomnijcie sobie testy modelu GeForce GTX 680, który zbierał bardzo pochlebne recenzje. Rok temu testowaliśmy GeForce GTX 780 Ti, który względem modelu GTX 680 wypadał jeszcze lepiej. I to im wyższa rozdzielczość, tym większa była różnica. Najnowszy GTX 980 Ti podobnie jak cała seria GTX9xx bazuje na architekturze Maxwell. Według zapewnień NVIDII, a które zweryfikowaliśmy w naszych testach, model GTX 980 Ti jest od 1,8x do 3x wydajniejszy niż GTX 680, a co najmniej dwa razy wydajniejszy niż GTX 780 Ti. Ponieważ coraz większe znaczenie ma rozdzielczość 4K, dlatego nie dziwi, że w przypadku tej właśnie rozdzielczości skok wydajnościowy jest największy.
Cieszy, że skok wydajnościowy nie został okupiony wzrostem poboru energii.
NVIDIA spodziewa się, że w tym roku sprzedane zostanie co najmniej 5 milionów monitorów 4K. Nie nasyci to z pewnością rynku, a na pewno wielu z nas nadal będzie musiało się obejść smakiem, ale dobrze że użytkownicy technologii 4K będą mogli pozwolić sobie na grywalność w przypadku najnowszych tytułów. Choć jak możecie się przekonać z naszego testu, zapewnienia NVIDII - 45 klatek/s w 4K dla najnowszego Wiedźmina czy 61 klatek/s w przypadku GTA V - są raczej zbyt optymistyczne.
Sama karta to jednak nie wszystko. NVIDIA zwraca uwagę także na technologie służące przetwarzaniu grafiki. Słowa klucze to DirectX 12 i rzeczywistość wirtualna.
Najpierw DirectX 12. Ta technologia wspierająca renderowanie grafiki 2D i 3D już od pewnego czasu nie budzi takich emocji przy premierach nowych wersji. Jednak w połączeniu z najnowszą kartą NVIDIA, pewne technologie DirectX ujrzymy w nowym świetle.
Mowa tu o podzbiorze funkcji DirectX 12.1. Wśród nich znajdziemy tak zwane objętościowe tekstury (Volume Tiled Resource). Z czym to się je? Otóż służą one urealistycznieniu renderowania takich obiektów jak dym, ogień, czyli struktur przestrzennych, a zarazem trudnych do opisania za pomocą dwuwymiarowych tekstur. Dzięki temu, że tekstura zyskuje trzeci wymiar, obiekty zyskać mają pełną przestrzenność.
Druga z technologii to zachowawczy raster (Conservative Raster). Celem tej technologii jest prawidłowe wypełnienie obiektów, tak by przy ich oświetleniu rzucane cienie były pozbawione niedoskonałości. Poniżej przykład - na drugim obrazku mamy trasowanie promieni z wyłączonym Conservative Raster, co skutkuje poszarpanymi cieniami. To wynik nieprawidłowo wypełnionych powierzchni obiektów na które pada światło. Trzeci rysunek pokazuje sytuację gdy technologia jest włączona - cień wygląda naturalnie.
Podczas prasowej prezentacji mogliśmy zobaczyć te technologie w akcji, ale nic nie odda osobistego doświadczenia. Podobnie było w przypadku technologii VR, którą przetestowaliśmy z pomocą najnowszej generacji gogli Oculus Crescent Bay. Obraz prezentuje się rewelacyjnie, a dlaczego, wyjaśniamy poniżej.
By wyświetlić grafikę tak by była widoczna prawidłowo w googlach do VR powinna ona być wygenerowana w postaci zniekształconego obrazu, który oglądany przez soczewki gogli zostanie na brzegach odpowiednio rozciągnięty i wygięty do postaci takiej jak wyświetlana na ekranie monitora. W praktyce jednak karta generuje obraz taki sam jak dla monitora. A ten po zniekształceniu przez optykę nie tylko traci na szczegółowości na brzegach pola widzenia. GPU niepotrzebnie renderuje nadmiarowe piksele dla krawędzi obrazu, które po kompresji do wygiętego obrazu wymaganego przez gogle są tracone.
By wyeliminować ten problem NVIDIA wprowadza tak zwaną technologię Multi-res shading, która jest jedną z zalet architektury Maxwell. Działa ona w następujący sposób. Pole widzenia dla każdego oka zostaje podzielone na strefy, dla których obraz jest generowany w odpowiedniej rozdzielczości. Dzięki temu nie obciążamy karty graficznej niepotrzebnymi obliczeniami, a i jakość obrazu na tym zyskuje.
Odpowiednie pakiet rozwiązań pod nazwą GameWorks VR jest już dostępny dla firm i deweloperów oprogramowania, którzy pracują nad najnowszej generacji rozwiązaniami VR.
Ostatnią z rzeczy, o której usłyszeliśmy podczas przedpremierowej prezentacji to technologia G-Sync. Znana wszystkim zapalonym graczom, ale nadal nie idealna w swojej formie. Choć technologia pozwala na eliminację zacięć przy zmiennej prędkości generowania klatek obrazu, to nadal mamy problem z uzyskaniem dobrego odwzorowania barw, gdy to tempo jest zmienne.
Nowy wariant technologii G-Sync wykorzystuje technikę zmiennego overdrive - G-Sync Variable Overdrive (charakterystyczną dla paneli LCD), która przyśpiesza uzyskiwanie przez piksel docelowego poziomu szarości. Dzięki temu można kompensować zmienne tempo wyświetlania klatek tak by kolory były zawsze prawidłowe. Jak zapewnia NVIDIA ma być brak spadku wydajności renderowania grafiki przy aktywowanej funkcji.
Dodatkowo wprowadzony zostanie nowy tryb działania funkcji G-Sync, który wspiera gry uruchomione w trybie okna, a nie pełnego ekranu.
Ostatnią rzeczą związaną z technologią G-Sync, nad którą NVIDIA pracuje od dawna eliminowanie wąskich gardeł jakie pojawiają się na różnych etapach przesyłu obrazu z GPU do wyświetlacza. By wyeliminować niedogodności NVIDIA integruje technologię G-Sync z monitorami. W przypadku notebooków realizowane jest to w nieco inny sposób, gdyż tutaj GPU bezpośrednio steruje wyświetlaniem na ekranie.
Warto wspomnieć również o tym, że topowe modele gamingowych notebooków wykorzystują, jak to określa NVIDIA, specjalnie wyselekcjonowane panele LCD zdolne do pracy z odświeżaniem 75 Hz.
A poniżej lista nowych monitorów wspierających technologię G-Sync.
I to już wszystko co mamy do przekazania na temat nowości NVIDII na Computex 2015. Zapraszamy do lektury naszego testu, a już niedługo do przyjrzenia się zestawieniu karta graficznych GTX 980 Ti w wydaniach najważniejszych producentów.
Źródło: NVIDIA, Inf. własna
Komentarze
29Po OC aż tak odstawiło 980GTX, to chyba kwestia dodatkowego vramu. To samo z 780gtx, tu już wynik prawie zdublowany.
Reszta testów
http://www.anandtech.com/show/9306/the-nvidia-geforce-gtx-980-ti-review/17
AMD jest teraz zmuszone żeby r9 390x kosztował mniej od GTX 980ti czyli 599$ :)! Ciekawe co zrobią czerwoni.
Cieszę się i jestem pod wrażeniem :D