Według Vinta Cerfa ludzkość za bardzo polega na szybko zmieniających się technologiach.
foto: Joi Ito/Flickr
Vint Cerf nazywany często Ojcem Internetu twierdzi, że zbliżamy się do wieku ciemnego w cyfrowym świecie. Obecny wiceprezes firmy Google, który faktycznie był jedną z głównych postaci, które przyczyniły się do utworzenia globalnej sieci, wyraził podczas corocznej konferencji American Association for the Advancement of Science obawę, że niemal całkowite poleganie ludzkości na szybko zmieniających się technologiach nie może się dobrze skończyć.
Ojciec Internetu podkreślił fakt, że spora część naszego życia – zarówno publicznego, jak i prywatnego – zapisywana i przechowywana jest wyłącznie w formie bitów informacji na dyskach twardych lub platformach chmurowych (które i tak są tylko dyskami twardymi w ogromnych centrach danych).
W którymś momencie zaczęto kłaść niesamowity nacisk na cyfryzację, która miała nas uchronić przed utratą głównie starzejących się danych i materiałów. Dziś prawie wszyscy korzystamy z aparatów cyfrowych. Gazety i czasopisma też powoli znikają z rynku. Zamiast korespondencji pisemnej wysyłamy e-maile i smsy, a spora część naszego życia towarzyskiego kręci się na Facebooku. Nawet dokumenty są coraz częściej digitalizowane.
I to właśnie według Vinta Cerfa może być sporym problemem. Sektor technologiczny rozwija się bowiem w zawrotnym tempie. Przyszłe pokolenia będą zatem miały ogromne „skarbnice” naszych cyfrowych danych. Jednocześnie jednak nie będzie sposobu na uzyskanie do nich dostępu – przyszłe technologie mogą bowiem nie być zgodne ze standardami, których używamy obecnie.
foto: BBC
Choć to wszystko może brzmieć jak czarne wizje, jeśli się nad tym zastanowić, to faktycznie ma to sens. Wystarczy spojrzeć chociażby na coś tak trywialnego jak gry wideo. Zaledwie kilkunastoletnie produkcje nie mogą być już odtwarzane na współczesnym sprzęcie ze względu na brak wstecznej kompatybilności. Można też wspomnieć o dyskietkach, jeszcze tak popularnych pod koniec ubiegłego wieku.
„Teraz wyobraź sobie, co by się stało, gdyby Internet przestał działać, a wszystkie nasze cyfrowe dane zniknęły. Stracilibyśmy ogromny kawał naszej historii” – powiedział Vint Cerf. Proponuje on utworzenie jasnych standardów, dzięki którym przechowywane na różnych nośnikach dane mogłyby być bez problemu otwierane. Jest sporo do zrobienia, pierwszym krokiem – według Cerfa – powinno być jednak wydrukowanie zdjęć, które naprawdę chcielibyśmy zachować dla przyszłych pokoleń.
Źródło: BBC, TechSpot, SlashGear
Komentarze
26Trochę gorzej jest z emulacją PS3 czy Xboxa 360 ale za kilkanaście lat na pewno będą już ich działające emulatory!!!
A wy tu o emulatorach konsol - litości !
Gry to zaledwie wycinek naszej kultury i historii.
polska i tak jest trochę zapóźniona w cyfryzacji po części wina to guru "boni" był od wszystkiego, spieprzył co mógł i uciekł do brukseli, podobno głoduje tam za braci ukrainców
Innym problemem jest to, że te osoby zaśmiecają internet i jednocześnie są od niego uzależnieni...