Zmiany w ustawie proponowane przez rząd mają swoje wady i zalety dla klientów operatorów. Klienci ucieszą się z tego, że będą mogli odzyskać niewykorzystane środki w taryfach przedpłaconych, ale z drugiej strony - rząd będzie mieć dostęp do komunikatorów Polaków.
Dwie strony zmian proponowanych przez rząd
Prawo komunikacji elektronicznej ma zastąpić obowiązujące obecnie prawo telekomunikacyjne. W ramach nowej ustawy do życia mają zostać powołane zmiany korzystne dla klientów operatorów, ale też nadające służbom prawo do wystąpienia o udostępnienie danych z komunikatorów Polaków. Wszelkie korespondencje mają być przechowywane przez rok.
Z drugiej natomiast strony - tej bardziej atrakcyjnej dla klientów - operatorzy będą mieć obowiązek zwrócenia niewykorzystanych środków w przypadku przeniesienia numery do innego operatora.
Operator zwróci ci pieniądze. Są dwa warunki
Zgodnie z proponowanymi zmianami, operatorzy będą zobowiązani do zwrotu środków pieniężnych zgromadzonych na koncie przedpłaconym klientowi, który przenosi numer do innego operatora lub ważność jego konta wygasła.
Zmiana w ustawie reguluje też płatne usługi telekomów. Te będą teraz uruchamiane wyłącznie za zgodą klienta. Mowa tu m.in. o grach online lub horoskopach.
Aby odzyskać pieniądze, klient musi złożyć odpowiedni wniosek do operatora i ma na to aż 6 miesięcy. W tym czasie telekom jest zmuszony odpowiedzieć i przekazać środki wnioskującemu.
Jest też coś, co może nie spodobać się Polakom
Mowa tutaj o nadzorze nad komunikatorami internetowymi oraz korespondencją mailową. Rząd proponuje, aby wszelkie dane użytkowników były gromadzone przez rok. Opozycja zwraca uwagę na inwigilację Polaków oraz pogwałcenie zasad prywatności w sieci.
Niemniej, państwowe służby mają otrzymać prawo do wystąpienia o przekazanie zapisanych danych z komunikatorów oraz maili konkretnej osoby - tak wynika ze zmian, które planuje wprowadzić rząd.
Źródło: Rzeczpospolita
Komentarze
6ps. Jak to dobrze że nie mam maila u żadnego polskiego operatora.
Zgadzam się, że zarówno PiS, jak również PO i pozostałe ugrupowania, to niemałe gałgany. Ale to jednak PiS bardzo wytrwale, stopniowo i nieprzerwanie, buduje tutaj swoją dyktaturę.
Mam pytanie... Nie musicie tutaj odpisywać, odpowiedzcie sami sobie. Otóż PO po przegranych wyborach spakowało się i oddało władzę bez większego i znaczącego kombinowania. Czy w przypadku wyborczej porażki PiS i Jarosław Kaczyński zachowają się podobnie?
Aż się dziwię, że tytuł nie zabrzmiał, np. "Rząd chce inwigilować obywateli", co na pewno byłoby bardziej klikalne.