Perfumy i technologia to połączenie raczej niespotykane. Okazuje się jednak, że i do świata perfum można przemycić cząstkę nowych technologii. Udowodnił to Paco Rabanne, którego najnowsze perfumy Phantom można połączyć ze… smartfonem.
Perfumy Paco Rabanne Phantom mają pachnieć jak przyszłość, dlatego ich flakon wyposażono w czip NFC
Kreowanie wizji świata w przyszłości to popularny trend, któremu w ostatnim czasie poddaje się wielu twórców. Nie trzeba szukać daleko - sam Cyberpunk 2077 jest tego idealnym przykładem. Chyba po prostu, jako społeczeństwo lubimy tworzyć sobie wyobrażenia na temat tego, czego nie znamy.
Nie inaczej jest w świecie perfum i w ostatnim czasie dowiódł tego Paco Rabanne, którego zapachy każdy z nas choć raz miał okazję poczuć (1 Million, czy Invictus).
Jego najnowsze perfumy - Phantom już z zewnątrz nawiązują do przyszłości - i identycznie ma być w przypadku nut zapachowych.
Trudno znaleźć coś bardziej futurystycznego od robota
Od zapachu (którego futurystyczność jest kwestią gustu) ważniejszy jest w tym przypadku sam flakon. Ten bowiem wyposażono w czip NFC na samej jego górze, którego użycie przeniesie właściciela do świata Phantom.
Akordy Paco Rabanne Phantom to przede wszystkim cytrusy z dodatkiem lawendy i wetywerii. Dla niewtajemniczonych - będzie to dobry wybór na lato, wyjścia wieczorową porą i raczej mało kto oceni zapach negatywnie. To po prostu perfumy, które polubi każdy.
Do czego to NFC służy? Przecież to tylko perfumy! Mają pachnieć, a nie być nowinkami technologicznymi
Przyznam szczerze, że sam z początku miałem większe oczekiwania i wyobrażenia odnośnie tego, do czego Paco Rabanne mógł wykorzystać opcję łączenia perfum ze smartfonem.
Wszystkie te hasła reklamowe mówiące o “pierwszym połączonym zapachu” i wyjątkowej butelce są po prostu… hasłami reklamowymi, których nie należy traktować zbyt poważnie.
Przyłożenie smartfonu do flakonu powoduje natychmiastowe przeniesienie użytkownika do świata Phantom - czyli po prostu na stronę phantomuniverse.com. Ta wczytuje się z prędkością raczej historyczną, aniżeli futurystyczną - ale to za sprawą szczegółowego modelu AR (rozszerzona rzeczywistość) robocika będącego jednocześnie rzeczoną butelką perfum.
Świat Phantom - czyli generator playlist, filtr na Instagram i tańczący robot
Co poza tym? Trzy funkcje, z których może skorzystać użytkownik. Pierwsza, a zarazem najbardziej użyteczna to boombot. Jest to nic innego, jak generator playlisty hitów z wybranego w kalendarzu dnia.
Kolejny jest Phantom philter, który stanowi (jak nazwa wskazuje) filtr na Instagrama. Można dzięki niemu zrobić sobie zdjęcie z Phantomem i pochwalić się światu.
Ostatnia funkcja spodoba się tancerzom - jest to bowiem Phantom dance. Robot w AR wykonuje swój taniec, a Ty możesz powtarzać po nim kroki.
Oprócz tego nie znajdziemy nic więcej. Paco Rabanne gwarantuje, że z czasem będzie wprowadzać więcej nowości w świecie Phantom.
Jest szansa, że świat perfum na dobre zaprzyjaźni się z nowymi technologiami?
Jako fan technologii - chciałbym, aby przenikała ona do wielu codziennych czynności i była użyteczna jednocześnie. Z kolei jako wielbiciel perfum - kibicuję, aby ich świat pozostał w klasycznej formie. Być może próba Paco Rabanne była nieco nietrafiona i w przyszłości pojawi się nowinka, której zastosowanie będzie bardziej uzasadnione niż możliwość dodania filtra na Instagramie.
Wątpię, aby nowe technologie na dobre zawitały w świecie perfum. Jeśli będą się jednak pojawiać - z pewnością będą mieć podobne zastosowanie, jak w przypadku Paco Rabanne Phantom.
Cena nowego zapachu Phantom to 320 zł. Jest to jednak flakon o pojemności 50 ml, w którym nie znajduje się chip NFC. Ten występuje jedynie w wariancie 100 ml (445 zł) oraz 150 ml (535 zł).
Tanio, drogo? Każdy oceni osobiście. Należy jednak pamiętać, że kupując perfumy zdecydowaną większość ceny stanowi marka. NFC nie jest w przypadku Paco Rabanne istotnym elementem wpływającym na ostateczną kwotę.
Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Będziemy częściej obserwować wprowadzanie nowych technologii do perfum?
Źródło: opracowanie własne
Komentarze
5Ja ostatnio kupiłem 3 flakony Adidasa po 7zł za sztukę.
Przy takiej cenie to musiało by kopać co najmniej tak jak finalna receptura z filmu Pachnidło :-)