„Rozbudowa sieci Paczkomatów jest realizowana w ekspresowym tempie”, jak słusznie zauważa prezes InPost, Rafał Brzoska.
Już 4000 punktów składa się na sieć Paczkomatów InPost – szaf na przesyłki ze sklepów internetowych, które rozpoczęły nowy rozdział w ich dostarczaniu i odbieraniu na terenie naszego kraju.
Paczkomat numer 4000 został postawiony we wielkopolskiej wsi Suchy Las, bo też właśnie na takich mniejszych lokalizacjach koncentruje się obecnie InPost. Zapowiada ponadto dalszą ekspansję i plan jest taki, by do końca tego roku Paczkomatów było już 4500 (a na początku nie było ich nawet 3000).
Choć rośnie liczba konkurencyjnych punktów, w których można odebrać paczkę (to między innymi kioski Ruchu, stacje Orlenu, placówki Poczty Polskiej czy sklepy Żabka), InPost ma mocną pozycję. Popularność jego Paczkomatów dynamicznie rośnie.
Jak czytamy w oficjalnej notce, od stycznia do września tego roku InPost dostarczył ponad 53 miliony przesyłek, a jego Paczkomaty zanotowały pod tym względem wzrost o 49 proc. Jest to też druga najbardziej popularna forma dostaw (48 proc.) po kurierskich (jak wynika z raportu Gemius E-commerce w Polsce).
„Rozbudowa sieci Paczkomatów jest realizowana w ekspresowym tempie. W tym roku rozstawiliśmy już blisko 1300 maszyn, a plany kolejnych lokalizacji są bardzo ambitne. Finansowanie, które pozyskaliśmy, będzie inwestowane w infrastrukturę i jakość usług” – zapowiedział Rafał Brzoska, prezes InPost.
Źródło: Genesis, InPost
Komentarze
14Michu
I tak jak kolega wyżej wspomniał, paczki zwykle dochodziły w mniej niż 30h
Kontakt telefoniczny na infolinie graniczy z cudem.
Od oko roku już nie muszę z ich usług korzystać i jakoś przez ten rok nic się nie dzieje z żadnymi przesyłkami już zapomniałem jak to było , ten artykuł obudził wspomnienia.
Kumpel miał zdrowy fuckup z paczką w której pogięli mu 1080Ti, był po prostu wygięty w łuk, na szczęście kurier do paczki przykleił od razu protokół szkody więc nie było problem,u z reklamacją. Tylko ze zamiast zacieszać z grafy to się wkurw!@ bo popsute i zabawa z reklamacją, a akcja miała miejsce w momencie jak kopacze kupowali co popadnie więc trochę na kolejną kartę poczekać musiał niestety.