Olympus Stylus SH-3 i Panasonic Lumix GF8 - kosmetyczne zmiany w cyfrówkach nadal w modzie
Kompakt Olympus i bezlusterkowiec Panasonic to poza zmianami w oprogramowaniu, nadal te same aparaty co ich poprzednicy.
Panasonic i Olympus zaprezentowały ostatnio dwa nowe aparaty, które na razie nie trafią na rynek Europejski. Bezlusterkowiec Panasonic Lumix GF8 będzie dostępny tylko w Azji i Australii, a kompakt Olympus Stylus SH-3 pojawi się na razie tylko w japońskich sklepach. Czy jest czego żałować? Chyba nie.
Oba aparaty do dość mizerne zmiany w poprzednikach Panasonic Lumix GF7 oraz Olympus Stylus SH-2, które nie do końca usprawiedliwiają nową cyferkę w nazwie modelu.
Ten pierwszy, kompakt systemu Mikro Cztery Trzecie, uzupełnia to co oferował poprzednik o funkcję Beauty Retouch dedykowaną miłośnikom selfie. Jej celem jest poprawa wyglądu cery, wybielenie zębów i dodanie makijażu, czyli to o co powinien zadbać model przed zdjęciem lub fotograf podczas obróbki zdjęcia w komputerze po sesji. Dodatkowo Panasonic zaproponuje kilka nowych kolorów korpusu - w tym różowy, srebrny, brązowy i skóropodobny odcień pomarańczy, który widać na zdjęciach.
Poza tym Panasonic GF8 to to samo co GF7, czyli 16 Mpix sensor Cztery Trzecie, który może pracować z ISO 200 (rozszerzane do 100) - 25600. Tylny ekran o przekątnej 3” i rozdzielczości 1040 tys. punktów odchylany jest o 180 stopni w górę. Cała konstrukcja utrzymana jest w stylu retro, i choć aparat dysponuje trybami priorytetowymi i ręcznymi, to konstrukcja dla mniej zaawansowanych użytkowników.
Druga z propozycji to Olympus Stylus SH-3. Niestety nie z obozu Cztery Trzecie, a jedynie z segmentu kompaktów z matrycami 1/2,3”. Podstawową, i w zasadzie jedyną istotną, zmianą jest wprowadzenie trybu wideo 4K. Wydaje się, że to odpowiedź na Panasonic Lumix TZ80, który tryb 4K też ma przy takiej samej matrycy, ale klatkarz niestety nie satysfakcjonuje. Tylko 15 kl/s sprawia, że 4K w nowym Olympusie to raczek ciekawostka niż faktycznie użyteczna funkcja.
Pod innymi względami, Olympus Stylus SH-3 to to samo co jego poprzednik Stylus SH-2. Warto wspomnieć, że tamten aparat również nie wprowadzał zmian w optyce, sensorze i innych komponentach sprzętowych, a dodawał nowe funkcje w menu. Wygląda na to, że Olympus nie widzi większego sensu w rozwoju tej akurat kategorii produktów, choć niewątpliwie byłoby co jeszcze poprawiać.
Źródło: Olympus, Panasonic
Komentarze
7