Jeżeli też nie znosisz tego, że w deszczowy dzień masz tylko jedną wolną rękę, bo drugą musisz trzymać parasol, Japończycy spieszą z pomocą. Do zestawu powinny być chyba jednak dołączane stopery.
Pomysł na ten gadżet to jeden z tych, które mogą wydawać się genialne, ale w rzeczywistości raczej daleko im do takich. Japończycy postanowili mianowicie pomóc ludziom, dla których trzymanie parasola w deszczowy dzień stanowi zbyt duży dyskomfort i sprawić, by mógł ich wyręczyć… dron.
Na pierwszy rzut oka wygląda to jak zwykły parasol, do którego został przymocowany dron. I w sumie słusznie, bo tym właśnie jest ten wynalazek. Plusy tego rozwiązania? Po pierwsze: brak zmęczenia, po drugie – uwolnienie rąk, dzięki czemu można wygodnie grać na swoim wodoszczelnym smartfonie.
Zdaje się jednak, że minusów jest zdecydowanie więcej. Każdy bowiem, kto miał kiedykolwiek styczność z dronem, wie, że to małe ustrojstwo potrafi narobić mnóstwo hałasu, co może „trochę” przeszkadzać, gdy pozostaje cały czas kilkanaście centymetrów nad głową. Można mieć również obawy o bezpieczeństwo, choć przedstawiciele firmy Asahi Power Service zapewniają, że w rynkowej wersji będą odpowiednie osłonki.
Drony mogą mieć mnóstwo ciekawych i praktycznych rozwiązań. Podtrzymywanie parasolki nie jest raczej jednym z nich. Do tego autorzy chcą wycenić swój wynalazek na 275 dolarów. Ci, którzy bardzo potrzebują dwóch rąk podczas deszczu, lepiej chyba zrobią, kupując …parasol na głowę.
Źródło: Digital Trends, Root Check
Komentarze
4