Polska liderem w inwigilacji obywateli - ponad 1 856 000 wniosków o śledzenie
Powinniśmy czuć się zagrożeni?
Polskie służby są liderami w Europie pod względem ilości inwigilowanych teleinformatycznie obywateli - tak przynajmniej wynika z najnowszego raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który opublikowała ostatnio fundacja Panoptykon.
W roku 2011 polskie służby na czele z sądami, prokuraturą i policją sięgały po dane teleinformatyczne obywateli dokładnie 1 856 888 razy. To prawie pół miliona razy więcej niż w roku 2010 i blisko 800 tys razy więcej niż w 2009. Obecny wynik stanowi niestety rekord Europy i stawia Polskę drugi rok z rzędu na niechlubnym pierwszym miejscu pod względem liczby inwigilowanych obywateli. Dla porównania w sąsiednich Niemczech liczba ta jest blisko 35 razy niższa.
Tak zwana retencja danych jest wymuszonym przez prawo obowiązkiem gromadzenia przez operatorów informacji użytkowników dotyczących ich poczynań. Chodzi o ramy czasowe połączeń, informacje skąd i do kogo dzwoniliśmy, wysyłaliśmy SMSy, jaka była ich treść, gdzie przebywaliśmy (BTS), a także jakie witryny internetowe odwiedziliśmy.
Prawodawstwo Unii Europejskiej przewiduje, że dane powinny być gromadzone maksymalnie na sześć miesięcy, tymczasem w Polsce są one przechowywane przez dwa lata. Dane zbierane są w celu ewentualnego wykorzystania przy prowadzonych postępowaniach i jak to określa fundacja Panoptykon - tak na wszelki wypadek. Stawia to oczywiście, każdą osobę bezpośrednio w kręgu potencjalnych podejrzanych.
Dane z lat ubiegłych
Zbieranie danych ma służyć szeroko pojętemu bezpieczeństwu publicznemu, problem jednak w tym, że nasze ustawodawstwo jest bardzo lakoniczne, przestarzałe i zbyt niejasno określa zasady dostępu służb do informacji, i celu ich wykorzystania. Dla porównania w Niemczech służby mogą korzystać z tego typu danych, każdorazowo po uzyskaniu zgody sądu, na takie działanie. W Czechach natomiast bez zgody sądu można z nich skorzystać jedynie w przypadku spraw związanych z terroryzmem.
Tymczasem w Polsce z informacji pochodzących z retencji danych może korzystać łącznie 11 służb - głównie w celach prewencyjnych. Co ciekawe służby w naszym kraju, nikogo nie muszą prosić o zgodę ani nawet informować o wykorzystaniu danych, dzieje się to nie tylko w przypadku poważnych przestępstw, ale również nawet w nieuzasadnionych sytuacjach określanych przez te stosujące je organy mianem prewencji. Oznacza to tyle, że różne służby mogą w każdej chwili, bez stosowania żadnych procedur sięgnąć po dane niemalże każdego obywatela - nie informując przy tym nikogo. Oczywiście jest pewien wyjątek, w przypadku wykorzystania danych do prowadzonego postępowania karnego, inwigilowana osoba zostanie o tym poinformowana po zakończeniu postępowania.
Niestety Polska - nazywana przez niektórych dzikim krajem, pozwala również na wykorzystanie danych pochodzących z retencji na masową skalę także w postępowaniach cywilnych. Co jest niekiedy absurdem jeśli chodzi o sprawy alimentacyjne czy też rozwodowe.
Fundacja Panoptykon od przeszło dwóch lat stara się nagłośnić całą sprawę. Przełom nastąpił dopiero po udostępnieniu pierwszych danych w 2010 roku prze UKE - co już wówczas wywołało niemałe poruszenie. W sprawie interweniowała już wielokrotnie Rzecznik Praw Obywatelskich - prof. Irena Lipowicz. Początkowo jeszcze w ubiegłym roku skierowała sprawę do Prezesa Rady Ministrów - Donalda Tuska, która jednak nie znalazła odzewu u Premiera i jego otoczenia.
Wszystko o was wiemy, wy o nas nic. To tak na wszelki wypadek. Dobrze nam z tym i niech tak zostanie. - Rząd nie kwapi się do zaprzestania inwigilacji /fot premier.gov.pl
Sprawa została zatem skierowana przez RPO do Trybunału Konstytucyjnego, który oczekiwał na opinię Sejmu oraz Prokuratora Generalnego - który potwierdził obawy RPO. TK w oczekiwaniu na opinię postanowił jednak połączyć dwie skargi: dotyczącą prawa telekomunikacyjnego i inwigilacji.
Obecne działania służb z całą pewnością naruszają konstytucję RP, ochronę prywatności, tajemnicę komunikowania się, oraz zasadę anonimowości informatorów, ponieważ dziennikarze również byli przez służby śledzeni. W obecnej sytuacji pozostaje nam czekać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który może ograniczyć inwigilację obywateli, retencję danych usankcjonować odpowiednimi przepisami oraz skończyć bezprawie w różnych służbach.
Więcej o inwigilacji:
- Prawo telekomunikacyjne: inwigilacja użytkowników szybkich łączy
- Inwigilacja w sieci GSM rozpoczęta?
- Permamenta inwigialcja posiadaczy smartfonów
Źródło: Inf. własna, Gazeta, TVN24, PAP, Panoptykon, UKE, Wyborcza
Komentarze
133Ta informacja była 4 dni temu w Faktach:D
Chociaż, lepiej się tego dowiedzieć z mądrego portalu, niż zmanipulowanych mediów...
ACTA , 67 lat emerytura
http://www.abw.gov.pl/portal/pl/8/824/Informacja_w_zwiazku_z_publikacjami_medialnymi_sugerujacymi_iz_liczba_przypadkow.html
ale takich faktów to już w mediach nie zamieszczają.
Po za tym uczciwy człowiek niczego się nie boi i nich sobie zbierają te dane i tak z nich nic nie wyniknie.
Bolesna prawda bo za kildadziesiąt lat najprawdopodobniej tak to będzie wyglądać.
Tez nad tym mysle.
Komuna jeszcze nigdy nie miała się tak dobrze jak obecnie w Polsce :)
A podobno PIS miał szpiegować i zamykać do więzienia hehehe ale was PO nabrało eheheheh Majstersztyk jak można ogłupić ludzi znając techniki manipulacji - socjotechnika.
To teraz sobie wyobraźmy że kilkanaście lat temu jak nie było internetu władze musiały by codziennie każdego z osobna śledzić i sprawdzać !
Czy ktoś wyobraża to sobie bo według mnie nawet podczas II wojny światowej nie było tak ostro z kontrolą osobistą.
Plujmy na rząd i doprowadźmy do jego upadku. Tak będzie lepiej dla Polski, społeczeństwa i Polaków. Po wyborach będzie Polska uratowana, na pewno znajdą się "wybawcy", którzy Polskę zbawią.
Howgh!
Swoją drogą - hodowla bydła lub gwintowanie rurek dwuipółcalowych to też ciekawy temat - Może Benchmark zacznie pisać i o tym ?
Dziś gdy rządzi od tylu lat PO ludzie powinni zauważyć kto ich okłamał i kto ich teraz podsłuchuje !
To właśnie dziś jest państwo policyjne co widać nawet na manifestacjach patriotycznych gdzie policjanci biją ludzi z polskimi flagami , gdzie państwo dopuszcaa się do hańby narodowej i wpuszcza do kraju bojówki z niemiec...za to wszystko odpowiada jeden człowiek i jedno ugrupowanie - tusk i PO
Co najgorsze jest to , że wyborcy PO mimo że widzą że są robieni w jajo przez swego idola nadal nie przyznają się do błędu.
Pamiętajcie że za te podsłuchy płacicie wy ze swoich podatków i za loty samolotem do żonki rudego też płacimy my , więc nie dziwmy się że benzyna jest po 6 zł...