Tak przynajmniej wynika z nowego dokumentu.
Dzisiaj polska premiera książki „Snowden. Nigdzie się nie ukryjesz”, która odsłania tajemnice afery PRISM i przybliża historię spowodowanego przez Edwarda Snowdena wycieku poufnych informacji. Autor – Glenn Greenwald – który to zresztą spotkał się z samym zainteresowanym, odebrał od niego dokumenty i opublikował ich treść, jest teraz na celowniku służb i rządu, ale w myśl zasady, że gdy powie się A, trzeba też powiedzieć B, nie poddaje się. Przy okazji premiery swojej książki Greenwald opublikował także dokument PDF, w którym zamieszczone są oryginalne materiały, które autor otrzymał od Edwarda Snowdena. Jak się okazuje – w projekcie PRSIM wciąż jest jeszcze wiele niewiadomych.
Serwis Niebezpiecznik doszukał się na 106. stronie tego dokumentu niezwykle interesującej, ale też niepokojącej informacji. Zgodnie z nią polski rząd współpracował z agencją NSA co najmniej od 2009 roku. Amerykańskie służby miały otrzymywać meta dane, a później nawet pełne treści połączeń internetowych. Wspólny projekt otrzymał kryptonim ORANGECRUSH, choć w Polsce funkcjonował raczej jako BUFFALOGREEN. W jego wyniku pozyskiwane były dane dotyczące Afganistanu, Bliskiego Wschodu i krajów Afryki.
Depesza potwierdzająca współpracę NSA i rządu Polski (fot. Niebezpiecznik)
Już nie z dokumentu, a z wspomnianej wcześniej książki pochodzi natomiast wykres (umieszczony poniżej), z którego wynika, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego mogła każdego dnia przechwytywać przeszło 3 miliony prowadzonych przez Polaków rozmów telefonicznych. W tym przypadku nie wiadomo jednak czy działania również miały aprobatę naszego rządu.
Wykres, pokazujący statystyki podsłuchiwania Polaków przez NSA (fot. Niebezpiecznik)
Pozostaje też pytanie – jeśli polski rząd zgadzał się na współpracę, to co otrzymał w zamian?
Źródło: Niebezpiecznik, Glenn Greenwald, NPR
Komentarze
47Nie ma "rozsądnej inwigilacji" gdy w grę wchodzi szpiegowanie całego społeczeństwa ! Takie postępowanie zawsze prowadzi to rządów TOTALITARNYCH.
Jeśli każdy obywatel WIE, że jest szpiegowany, to zaczyna się bać i tylko od rządzących zależy CZEGO BĘDZIE SIĘ BAŁ ! Dziś to może być przestępstwo kryminalne, ale jutro za akt terroryzmu uzna się krytykę rządzącej ekipy.
De facto już tak jest, bo w Polsce mamy wprawdzie wolność wypowiedzi, ale PO WYPOWIEDZI już niekoniecznie...
Nie mam żadnych punktów karnych ani mandatów. Ostatni mandat dostałem w 2004 roku więc dlaczego obcy wywiad mnie podsłuchuje?
Wygląda na to, ze polski rząd i amerykańskie służby mają więcej do ukrycia niż ja stąd mnie podsłuchują bo boją sie o władze i swoje wpływy.
W końcu dlaczego służby powołane do ochrony i opłacane z moich podatków przypomnę, że opodatkowanie w POlsce wynosi prawie 90% czyli oficjalne niewolnictwo, dlaczego te służby mnie nie chronią a prawo zakazuje mi ochrony osobistej takiej jak noszenie broni czy obrony przed bandytami.
Czuje się jak wiezień w obozie pracy mam cicho siedzieć oddawać 90% wypłaty na państwo i mam się zgadzać żeby jakieś zboczki za moje pieniądze mnie podglądały i podsłuchiwały.
Dość! Dalej tylko wojna!
Na szczęście na przykładzie nadchodzących wyborów do europarlamentu widać, że naród się budzi i poparcie dla KNP rośnie- a mam nadzieję, że jak dodjdą oni do władzy, to zaprowadzą w tym kraju porządek i rozliczą tę złodziejską bandę...
Weźcie się puknijcie w te berety. Poza tym mylicie pojęcia. Podsłuch dzisiaj to nie jest podsłuch jak kiedyś ze ktoś stal pod drzwiami i słyszał każde słowo i je notował. Dziś podsłuch to tak naprawdę możliwość techniczna bo liczba danych jest niewyobrazalna i nikogo nie stać by było na ich przetwarzanie. Ile mln ludzi jest w Europie ile mld na świecie...
No i jeśli Amerykanie mają podsłuchiwać to na pewno wybiorą użytkownika benhchmarka o wyje....m w kosmos ego a nie polityka, biznesmena, dyplomatę...
To się nazywa przewrażliwienie na punkcie własnej d..y.
Poza tym tak sie oburzacie że Amerykanie mają czelność to, przepraszam ale każde państwo ma czelność! I każde państwo robi to od dziesiątków lat. Za to z was tacy wywrotowcy ze na pewno interesuje sie wami nie tylko USA ale i Rosja i Niemicy i Wielka Brytania i Francja, no każde kuźwa państwo chce mieć nagrane rozmowy użytkownika benchmarka.... turlam się ze śmiechu.
Myślicie że Rosjanie to też nie podsłuchują? Ależ oczywiście tylko że w Rosji nie ma takich zdrajców jak Snowden, było paru to skończyli z polonem w herbacie, kulą w czole, itp itd więcej nikt nie wyskoczy jeszcze długo. A Snowden też myślał o ile sam nie był wtyką że ratuje świat przed niedobrymi kapitalistami pakując go w ręce Rosyjskiego bestialstwa które objawiało się choćby w działaniach NKWD, KGB, GRU, a także pośrednio w naszych służbach PRLu. Jak byście poczytali parę książek np Litwinienki to 100 razy bardziej wolelibyście być podsłuchiwani przez Amerykę niż przez FSB. Z historii byście wiedzieli jaki jest stosunek zabitych, zakatowanych niewinnych ludzi z ręki służb Rosyjskich (ZSRR) i amerykańskich. USA wykonują "chirurgiczne cięcia" przy których przypadkowe ofiary liczy się w jednostkach, ale rosyjskie działania powodują miliony ofiar: prześladowanych, zabitych, torturowanych (i to nie jaką tam wodą przez ręcznik, ale bardzo boleśnie i krwawo, bestialsko) zesłanych na katorżnicze prace na sybir.
Mnie mogą sobie podsłuchiwać do woli ;)
Tylko fajnie by było jak by to służyło słusznym celom, zarządzane było przez organizację niezależną i 100%owego zapewnienie poufności tych danych jeśli nie dotyczą bezpieczeństwa narodowego. A w Polsce może i miało służyć a wyszło jak wyszło. Politycy nie powinni mieć w ogóle dostępu do takich rzeczy. U nas jak już coś takiego jest to tylko po to aby politycy sie na wzajem inwigilowali.