System Emp@tia miał pomóc urzędnikom i obywatelom. Nie pomógł jednak nikomu.
45 milionów złotych – tyle rząd wydał na system i portal internetowy Emp@tia, który miał zwiększyć urzędnikom komfort pracy, a obywatelom poprawić dostęp do urzędów. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli: ani jedno, ani drugie się nie powiodło.
Założenia programu Emp@tia były naprawdę dobre. Miał to być portal centralizujący przepływ informacji pomiędzy ZUS-em, OPS-ami, urzędami pracy i innymi jednostkami. Dzięki niemu praca miała przebiegać sprawniej. Obywatele zaś mieli liczyć na szybkie i bezproblemowe załatwianie spraw w każdej biorącej udział placówce.
Na portal Emp@tia, który wystartował przeszło 2 lata temu, polski rząd wydał 45,4 miliona złotych. Okazało się jednak, że były to pieniądze wyrzucone w błoto. Dlaczego? Przynajmniej z kilku powodów – ani urzędnicy, ani obywatele niczego bowiem nie zyskali.
Już w momencie opracowywania projektu, pojawiały się głosy, że jest to portal „dla nikogo”. Najwięcej zyskać mieli bowiem bezdomni i bezrobotni, a spora część z nich nie ma raczej dostępu do komputera i Internetu. Potwierdzać te słowa zdaje się raport NIK, z którego wynika, że w ciągu dwóch lat portal przyjął… 346 (słownie: trzysta czterdzieści sześć) wniosków o świadczenia socjalne.
Powodem niskiego zainteresowania może też być ograniczona funkcjonalność platformy. Do końca 2015 roku pojawiło się na niej tylko 13 formularzy wniosków (obecnie jest ich 34). Innym problemem były: brak kampanii promocyjnych oraz wymagania w postaci konieczności posiadania podpisu elektronicznego lub profilu ePUAP.
W raporcie NIK czytamy też o niedopracowanym systemie wymiany informacji, nieaktualizowanej Centralnej Bazie Beneficjentów, braku przygotowania pracowników oraz błędach i problemach technicznych w systemie.
Źródło: Business Insider
Komentarze
18Od polityki staram się trzymać jak najdalej i nie opowiadam się za żadną partią, ale z tym właśnie kojarzą mi się rządy PO. Nieudolność i korupcja.
Pytanie, gdzie jest i co robi agencja antykorupcyjna?
Jak dobrze, ze mieszkam w Sydney.