Inwigilacja za gwarancję prędkości
Przygotowywana przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji nowelizacja ustawy - Prawo telekomunikacyjne może przynieść więcej złego niż dobrego. Otóż oprócz głośno propagowanego przez polityków zapisu nakładającego na operatorów gwarantowanego świadczenia określonej prędkości internetu, wprowadzi także inwigilację wszystkich użytkowników.
Przygotowywana nowelizacja wspomnianej ustawy miała w dużej mierze ulżyć użytkownikom uskarżającym się na nieuczciwe zagrania operatorów telekomunikacyjnych, którzy świadczyli swoje oferty Internetu bez odpowiednich gwarancji osiąganej prędkości transferu. Wraz z wejściem w życie tej ustawy operatorzy będą zobowiązani do zagwarantowania wykupionej przez użytkownika opcji prędkości łącza internetowego.
Do tej pory dostawcy internetowi świadczyli usługi dostępu do Internetu na zasadzie "prędkości do", co oznaczało, że wiele osób nigdy takiej prędkości nie uświadczyło, mimo uiszczenia odpowiedniej, zapisanej w umowie opłaty. Tym samym usługodawcy gwarantowali jedynie prędkość maksymalną naszego łącza, nie wspominając nic, albo ustalając prędkość minimalną na zupełnie absurdalnym poziomie.
Jeżeli nowelizacja ustawy wejdzie w życie usługodawcy zostaną zobowiązani do zmiany obecnie oferowanych warunków umowy, na nowe z zawarciem gwarancji wykupionej prędkości.
Problem jednak w tym, że taka gwarancja to spory problem dla wielu operatorów, którzy w wielu przypadkach będą zmuszeni zrezygnować ze świadczenia i promowania wysokich prędkości, skupiając się jedynie na tych rzeczywiście osiąganych. Natomiast w innych przypadkach, będą zmuszeni do dostarczenia prędkości zawartej w kontrakcie, a do tego niekiedy będą potrzebne inwestycje w infrastrukturę, na których operatorzy mogą stracić dużo pieniędzy.
Dlatego jak twierdzi anonimowo jeden z przedstawicieli większego polskiego dostawcy internetu, niezbędne będzie śledzenie użytkowników i kontrolowanie każdego ich ruchu w sieci. -"Na wypadek ewentualnych reklamacji będziemy zmuszeni przez 12 miesięcy przechowywać szczegółowe informacje o tym, z jakimi stronami łączył się użytkownik oraz jakie pliki i skąd pobierał". Powstanie więc specjalne archiwum, w którym będą gromadzone dane.
Co ciekawe, mimo iż gromadzone dane mają być tylko do celów reklamacyjnych, to w każdej chwili dostępu do nich może zażądać odpowiedni organ ścigania np. policja, składając odpowiedni wniosek do operatora.
Jak twierdzi Eugeniusz Gaca z Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji, zagrożenie może być realne i zaszkodzić użytkownikom sieci: -"Tylko w ten sposób dostawca będzie mógł sprawdzić, czy np. w poniedziałek 20 lutego o godz. 14 rzeczywiście nastąpił spadek prędkości transmisji i czym był spowodowany".
Nowelizacja ustawy miała pomóc wielu użytkownikom, lecz jak się okazuje za ową pomoc, każdy z nas może słono zapłacić, a walutą za prędkość gwarantowaną może być inwigilacja i utrata prywatności. Mimo wszystko mamy nadzieję, że czarne scenariusze się nie spełnią i tym samym usługodawcy odstąpią od kontrowersyjnego rozwiązania.
Więcej o Internecie:
- Europejski Trybunał Sprawiedliwości zabronił filtrowania treści w internecie
- Twitter uzależnia bardziej niż Alkohol
- The Pirate Bay: kopia serwisu zapisana w 90 MB - do pobrania
- Megaupload: alternatywne serwisy wymiany plików
Źródło: PAP
Czy już zagłosowałeś w plebiscycie na Produkt Roku? Na pewno masz swój ulubiony produkt i markę. Weź udział!
Komentarze
75W bani się nie mieści ! Płacimy im kasę oni nas robią od lat w H**A i jeszcze płaczą bo będą musieli sprzęt zmodernizować. Normalnie nóż się w kieszeni otwiera.
"Problem jednak w tym, że taka gwarancja to spory problem dla wielu operatorów, którzy w wielu przypadkach będą zmuszeni zrezygnować ze świadczenia i promowania wysokich prędkości, skupiając się jedynie na tych rzeczywiście osiąganych."
Problem ? Może przestaną oszukiwać klientów i nareszcie przygotowane zostaną oferty rzetelne i zgodne z prawdą. Nie rozumiem również tego promowania wysokich prędkości, skoro tak naprawdę one nie istnieją...
Jednak... Moim zdaniem, prawdziwym celem całego zamieszania jest wprowadzenie możliwości inwigilowania użytkowników internetu, bowiem jeśli nie odpowiada mi oferta danego operatora lub jakość łącza - wybieram konkurencję. To przecież proste, prawda ? ;) Natomiast o inwigilacji mówi się już od bardzo dawna, brakuje tylko pretekstu.
Zmuszeni? Na podstawie tego, że o 13: 2 lutego skończyłem pobierać plik będą w stanie określić czy pasmo było mniejsze od zakładanego?
Po co im informacja skąd i jaki plik? Nie sądzę, aby była potrzeba przechowywania dokładnych informacji. Internet to nie tylko strony i pliki. Co jeśli będę przez 24 godziny streamował tv, jak okreslą czy był spadek przepustowości czy nie???
Coś mi się wydaje, że chcą nastraszyć ludzi po to aby sami użytkownicy zmusili do odrzucenia niewygodną dla operatorów ustawę.
Koś myśli że dzięki protestom w sprawie ACTA ugra sobie dalsze nabijanie klientów w butelkę oferując im łącza o tylko teoretyczne dużej prędkości. Ten anonimowy przedstawiciel myśli sobie ze skoro ludzie nie zgodzi się na inwigilację z ACTA to "udowodnimy" że sprawdzenie przepustowości łącza wymaga również inwigilacji.
"Tylko w ten sposób dostawca będzie mógł sprawdzić, czy np. w poniedziałek 20 lutego o godz. 14 rzeczywiście nastąpił spadek prędkości transmisji i czym był spowodowany"
Guzik prawda. Sprawdzanie co dana osoba sciąga, a to czy ma transfer z umowy jest totalnie niepowiązane ze sobą. W/W sytuacja ze spadkiem prędkości to nie jest problem. Wiadomo, ze w zalezności od różnych czynników transfer może chwilowo się zmniejszyć. Problem jest jak płacisz za 6 a dostajesz 1,5 non stop. Moim zadniem jest to prowokacja ze strony nieuczciwych dostawców internetu. w ponad 90% problemu z transferem wystarczy zmodernizować/dać nową centralę. I po problemie.
Co do tej ustawy TP będzie się od niej uchylała bo jej wprowadzenie jest równoznaczne z tym że niemal w każdym mniejszym czy średnim mieście czeka ich wymiana infrastruktury i nie chodzi o samą centralę, całe okablowanie z centrali do klienta też musi zostać wymienione bo na aktualnym prędkość powyżej 2MB/s przy odległości od centrali ok. 2,5km jest niemożliwa. Koszta takiej modernizacji są ogromne, a właściciele TP wychodzą z założenia "będziemy przy korycie, będziemy pić całe życie", ale chyba zapomnieli o tych którzy to koryto im napełniają. Chyba nadszedł czas aby szara masa zaprotestowała.
" Dlatego jak twierdzi anonimowo jeden z przedstawicieli większego polskiego dostawcy internetu, niezbędne będzie śledzenie użytkowników i kontrolowanie każdego ich ruchu w sieci"
Głupszej rzeczy nie słyszałem,o ile to jest w ogóle prawdą wygląda na zwykłą wymówkę by nie ponosić odpowiedzialności za sprzedawane usługi.
"Natomiast w innych przypadkach, będą zmuszeni do dostarczenia prędkości zawartej w kontrakcie, a do tego niekiedy będą potrzebne inwestycje w infrastrukturę, na których operatorzy mogą stracić dużo pieniędzy."
Kolejny idiotyzm jak inwestycja w infrastrukturę można zaliczać do straty pieniędzy? Telekomuna do tej pory zarabia krocie na beznadziejnej sieci, która wcale nie miała służyć do świadczenia usług internetowych. Obecnie żadna poważna firma nie bawi się w kładzenie dwóch miedzianych nitek, czy skrętki teraz kładą światłowody a to inwestycja na długie lata. Proszę oszczędźcie takich tekstów bo człowiek w piątek zamiast się zrelaksować poczytać to się tylko niepotrzebnie wkuxxxx.
Na prawde?
Ciekawe tylko ze od dawien dawna operatorzy swiadcza uslugi biznesowe z gwarancja SLA oraz CIR i do tej pory nie musieli nikogo kontrolowac. Kazdy operator, nawet ten najmniejszy, ma przeciez jakis monitoring swojej sieci. Sa specjalne aplikacje pokazujace obciazenie CPU, zuzycie pamieci, zajetosc dysku, traffic itp... I to bardzo szczegolowo, dane przedstawiaja w postaci tabelek, wykresow, ...
Jak dla mnie jest to zwykla propaganda, poprostu ktoremus ISP jest to nie na reke. A moim zdaniem strzal w dziesiatke - bo jak na razie to kazdy mogl wykupic lacze 1mbps i podpiac do niego 10 uzytkownikow oferujac kazdemu 100mbps, jednoczesnie mowiac ze kazdy wewnatrz LANu taka predkosc ma a za to co sie dzieje w internecie nie odpowiada - wymowek mnustwo. Moze w koncu sie to skonczy i operatorzy przestana kantowac a za nasze pieniadze zaczna modernizowac wlasna infrastrukture oraz zainwestuja w tranzyt.
Poszło to do sądu i dostała 12.000F. Wtedy zaczołem rozgladac sie po forach i wyczytałem ze jakieś regiony uk zostały do tzw testów zaliczone. Sprawa szybko ucichła........... Przy ostatnich wydarzeniach z ACTA wyczytałem że to były próby wdrażania ACTA w uk. Najwieksze sieci telekomunikacyjne powiedziały poprostu WYP...Ć!! Nie będziemy odcinać naszych klientów bo wam się tak podoba! (Postulaty były takie: ostrzeżenie, kara 600F, odcięcie z neta z blokadą na założenie nowego neta od innego prowaidera) PZDR
Ciekawi mnie sytuacja taka, przykładowa:
Pan/i X zaczyna pobierać plik Z. Ale przy końcu pobierania zwyczajnie anuluje jego pobranie. Czy to również będzie archiwizowane? Czy tylko pobranie już pliki? ot taki mezalians :-)
Świetnie to autor ujął. W tych czasach podnoszenie jakości to strata pieniędzy. Natomiast wydawanie ich na zastępy marketingowców to już bezstratna inwestycja :)
może dostawcy powinni zainwestować w lepszy sprzęt do "dzielenia sygnału" (nie mam pojęcia jak to się nazywa)
(..)
Ja mam neta z kablówki i nigdy mi nie spadł poniżej prędkości jaką mam w umowie(przynajmniej w momentach kiedy to sprawdzałem).
TP s.a. chyli się ku upadkowi i nic na to nie poradzi jeżeli nie zmieni polityki firmy i podejścia do klienta...
Co prawda upload powinien być 4mbps, a rzeczywiście jest to 3,8mbps, ale nie narzekam, bo jest to bliskie ich deklaracji i nie robi to większej różnicy.
Co prawda - rozumiem gdyby dostarczali 1/4 prędkości zapłaconej - wtedy bym się zastanawiał i kłócił ... bo płacąc za 16/24 Mb/s nie chciałbym ujrzeć 4 czy 6 Mb/s
Jezeli watpisz w to twierzenie-podlacz sobie neta przewodowo na swiezo zreinstalowanym systemie i porownaj wyniki.
http://www.vpndirect.com/
Wszystko to samo tylko inne opakowanie ... nie chcemy acta to nam wprowadza acta bez acta (czyli w innym opakowaniu).
To jak jest na mniejszych aglomeracjach czy wsiach faktycznie jest tragedia, ale prawda jest prosta: dużo kilometrów i małe zaludnienie. Opłacalność znikoma, a skoro znikoma to znaczy że dobry sprzęt nigdy się nie zwróci. Operatorzy to nie organizacje charytatywne. Masz problem na wsi ? Dogadajcie się i zróbcie internet własny (od dostawcy weźcie symetryka z możliwością dzielenia się nim) rozdzielcie utwórzcie zasady i macie ładny internet.
Inaczej przy dołożonej gwarancja 256kb/s stanie się standardem.
Przykre że w każdym rządzie brak jakiekolwiek eksperta (nie mylić z ekspertem politycznym (syn "osła" umie włączyć komputer sam -> wow ekspert od informatyki)) lub konsultacji z środowiskami eksperckimi. Wtedy właśnie takie głupoty wyskakują.
Miło z gwarantowanym netem źle z tą kontrolą.