Czy prywatność jest ważniejsza od bezpieczeństwa? Czy można poświęcić jedno kosztem drugiego?
Spór o to, co jest ważniejsze: prywatność czy bezpieczeństwo oraz o to, czy można poświęcić jedno kosztem drugiego, trwa już od nie wiadomo jak dawna. Temat ten został też ostatnio poruszony przez Mike'a Convertino, wiceprezesa F5 Networks, który przygląda się temu, jak na to wszystko zapatrują się sami użytkownicy.
Pamiętacie pewnie głośną sprawę FBI kontra Apple, w której Biuro zażądało od amerykańskiego giganta, by ten złamał zabezpieczenie iPhone'a należącego do terrorysty z San Bernardino oraz udostępnił służbom narzędzia do odblokowywania kolejnych smartfonów. Społeczeństwo podzieliło się wówczas na dwie grupy – jedni mówili, że dla naszego bezpieczeństwa Apple powinno ulec, inni, że w żadnym wypadku nie można poświęcać naszej prywatności. Która grupa jest liczniejsza?
F5 Networks zapytało 7000 osób z Europy i Bliskiego Wschodu, czy prywatne przedsiębiorstwa powinny stawiać bezpieczeństwo narodowe ponad prywatność użytkowników. Z tym stwierdzeniem zgodziło się aż 43 proc. respondentów, a nie zgodziło się – 26 proc.
Kolejne pytanie w badaniu F5 Networks dotyczyło rosnącej popularności smartfonów, a konkretnie tego, czy pomimo naszego coraz większego „uzależnienia” od tych urządzeń ufamy w ogóle firmom i instytucjom, którym udostępniamy swoje dane. Naszym największym zaufaniem cieszą się banki (76 proc. zaufania) i opieka zdrowotna (75 proc.). Tylko co czwarty z nas wierzy w zachowanie prywatności przez media społecznościowe i firmy marketingowe. W ogóle nie oznacza to jednak spadku klientów przez te ostatnie.
Z Facebooka i innych portali społecznościowych możemy korzystać za darmo, ale nie jest tajemnicą, że w rzeczywistości płacimy – swoją prywatnością. W większości jesteśmy tego świadomi. Co dziesiąty z nas nie broni się przed ujawnieniem danych finansowych, mniej więcej połowa chwali się pasjami i zainteresowaniami, a 53 proc. upublicznia datę urodzenia.
Kto według nas powinien brać odpowiedzialność za nasze bezpieczeństwo? Odpowiedzi przedstawiają się następująco: 43 proc. - rząd, 21 proc. - my sami, 17 proc. - międzynarodowe organizacje, 6 proc. - prywatne firmy. Mike Convertino komentuje to w następujący sposób: „nie tylko rząd powinien ustalać standardy bezpieczeństwa w sieci, ale również prywatne przedsiębiorstwa muszą współpracować z konsumentami, aby upewnić się, że rozumieją na czym polega zachowanie swojego bezpieczeństwa zarówno online jak i offline. Wyniki badania pokazują, że odpowiedzialność nie może leżeć tylko po jednej stronie”.
Źródło: F5 Networks
Komentarze
10- jedno i drugie jest ważne
jeśli poświęcamy jedno aby uzyskać drugie, nie zasługujemy na żadne, nie ja to wymyśliłem a bardzo wiele lat temu ktoś mądrzejszy
ostatnie lata pokazują że poświęciliśmy prywatność, przynajmniej wielu z nas a wcale nie czujemy się i istotniejsze nie jesteśmy dzięki temu bardziej bezpieczni
Problemem jest też sam termin "bezpieczeństwo narodowe" bo amerykanie mają brzydki zwyczaj oklejania największych nawet pierdół klasyfikacją "ściśle tajne". W takich warunkach, bez rzeczywistej kontroli przez kogokolwiek cholera wie, czy rzeczywiście mówimy tu o poprawie bezpieczeństwa (zmniejszenie ryzyka dla przeciętnego człowieka) czy tylko realizujemy w prawdziwym życiui sceniarusze filmowe pokroju "Wroga Publicznego".
Zreszta ludzie w ogóle to ignoranci, więc ankieta ze swojej natury wiele sensu nie ma :P
Wystarczy zapytać mieszkańców Orlando po strzelaninie w GejKlubie - sądzę że wynik bezpieczeństwo ponad prywatność dobiiłby do 80%.
Np przy cenzurze neta.
Problemem nie jest sama idea a sposób w jaki chcą to zrobić oraz jakie skutki może mieć dla każdego obywatela:
https://niebezpiecznik.pl/post/rzad-znow-chce-cenzurowac-internet-nowy-pomysl-to-rejestr-niedozwolonych-stron-bedzie-kosztowny-i-raczej-nieskuteczny/