Dziś - teoretycznie - mamy nie tylko więcej znajomych, ale też zawsze mamy ich pod ręką. Teoretycznie.
Kiedyś o wszystkich naszych znajomych musieliśmy po prostu pamiętać i utrzymywaliśmy stały kontakt z kilkoma z nich. Dziś dodajemy ich całe rzesze na Facebooku, możemy na bieżąco obserwować każde wydarzenie w ich życiu i – teoretycznie – mamy ich nie tylko więcej, ale też zawsze pod ręką. Teoretycznie, bo według najnowszych badań w ogóle nie interesujemy około 97 proc. naszych znajomych z Facebooka.
Słyszeliście kiedyś o Liczbie Dunbara? To pojęcie zakładające, że człowiek jest w stanie utrzymywać (bardziej lub mniej) stały kontakt tylko z około 150 ludźmi. Teraz Robin Dunbar (ten sam) opublikował wyniki swoich badań na użytkownikach Facebooka.
Badania wykazały, że przeciętny użytkownik Facebooka ma 155 znajomych. Można by pomyśleć: „Liczba Dunbara”, ale okazuje się, że znajomości utrzymywane przez Internet nie są ani trochę tak trwałe, jak te naturalne. Naukowiec sprawdzał reakcje facebookowych przyjaciół na „kryzys emocjonalny” prawie 3,5 tysiąca osób. Wyniki? Każdy użytkownik mógł liczyć na pomoc tylko 4 (4,1) spośród swoich znajomych. Jakąkolwiek formę współczucia w ogóle wyraziło tylko kolejnych 9 (13,6).
Zasadniczo to badanie pokazuje nam, że przyjaźń to coś więcej niż dawanie sobie „lajków” i wstawianie co rok „wszystkiego najlepszego!” na tablicy. Nic odkrywczego, nic szokującego, nic czego byśmy nie wiedzieli. Mimo to trochę przygnębiające jest, że ludziom coraz częściej zdarza się o tym zapominać.
Źródło: SlashGear, PCMag, Engadget
Komentarze
10Poza tym czego się innego można spodziewać po portalach internetowych? Przecież tam się dodaje każdego, strzelam że większość ludzi nawet nie usuwa ze znajomych osób których nawet nie lubi.