Robot sprzątający. Ile kosztuje komfort uwolnienia się od odkurzania?
Ile trzeba wydać na robota odkurzającego, by sprawdził się w naszym mieszkaniu? I czym różnią się modele podstawowe od tych najbardziej zaawansowanych? Czas sobie odpowiedzieć na te pytania.
Robot sprzątający pozwala uwolnić się od jednego z najmniej lubianych obowiązków domowych: odkurzania. Dzięki niemu podłogi „czyszczą się same”, podczas gdy my możemy skoncentrować się na innych zadaniach albo po prostu na odpoczynku. Jaka jest cena takiego komfortu? Dziś przyszedł dzień odpowiedzi.
Jaki robot sprzątający do 1000 zł i 1500 zł?
Choć kojarzą się raczej z megadrogimi sprzętami, w sklepach dostępne są też odkurzacze automatyczne za mniej niż tysiąc złotych, które dobrze wywiązują się z postawionego przed nimi zadania. Za kilka stówek możesz mieć na przykład reprezentanta najniższej serii iRobotów – najlepiej ocenianych robotów sprzątających na rynku. Mamy tu na myśli model iRobot Roomba 697.
Czytając, że jest to model podstawowy, można by dojść do wniosku, że niewiele potrafi. Ale nic bardziej mylnego: dzięki 2 szczotkom głównym i 3-stopniowemu systemowi sprzątania (luzowanie-podnoszenie-zasysanie) zapewnia wysoką skuteczność w pozbywaniu się brudu z podłóg twardych i dywanów, także przy krawędziach, w narożnikach i pod meblami. W dodatku potrafi samodzielnie się poruszać i sam też wykrywa kurz i brud, a w razie gdyby był potrzebny dodatkowo, możesz w prosty sposób przywołać go za pomocą swojego smartfona.
Dysponując niecałym tysiącem złotych, możesz także kupić Xiaomi Mi Robot Vacuum Mop 1C, który może nie jest tak inteligentny i nie cechuje się taką wydajnością jak iRobot, ale za to nie tylko odkurza, lecz również mopuje podłogi. Lepiej zrobisz jednak dopłacając kilkaset złotych do potężniejszego modelu Xiaomi Mi Robot Vacuum Mop Pro. Ten krócej się ładuje, a działa znacznie dłużej, a do tego jest wyposażony w bardziej zaawansowany system autonomicznego poruszania się po mieszkaniu. Efekty jego działania zdecydowanie mogą się podobać.
Robot odkurzający do 2000 zł i 3000 zł
Jeśli możesz wydać więcej, to możesz też liczyć na większą moc ssania, bardziej zaawansowane funkcje autonomiczne oraz dłuższy czas pracy: przykładowo Viomi V3 po naładowaniu do pełna nie odmawia współpracy przez 2,5 godziny. Jest to zresztą jedna z najlepszych opcji do 2000 złotych. Niewiele droższe są dwa spośród najpopularniejszych robotów odkurzających w Polsce i dwa spośród najbardziej godnych polecenia modeli na rynku. To...
Roborock S6 oraz iRobot Roomba i7. Oba unikają kolizji z przeszkodami, uskoków podłoża i zaplątania się w kable, ale Roomba wykorzystuje zaawansowaną nawigację, dzięki której zawsze dobiera optymalną trasę i żaden okruszek nie umyka jego uwadze. W dodatku (o czym warto wiedzieć) ma aż o 10 razy większą moc niż wspomniany wcześniej model 697. Oferuje też więcej funkcji inteligentnych i współpracuje z Asystentem Google.
Roborock S6 za to potrafi także mopować podłogi i cechuje się zaskakująco cichą pracą. W dodatku ma bardzo pojemny akumulator, pozwalający mu działać nawet 180 minut między ładowaniami (to ponad dwa razy dłużej niż wymieniona wyżej i-siódemka). A jeśli już wiesz, że potrzebujesz większej mocy (bo na przykład masz zwierzaki w domu), to masz do wyboru jeszcze wydajniejszy model Roborock S6 MaxV.
Jeśli chodzi o roboty sprzątające do 3000 złotych, to wypadałoby również wspomnieć o jednym z najciekawszych modeli z tej półki cenowej, a jest nim Samsung VR20R7250WC. Ma nieco inny kształt, który ma mu pozwalać na skuteczniejsze docieranie do krawędzi narożników, a zaawansowane rozwiązania pozwalają mu sprawnie opracowywać plan działania, a potem punkt po punkcie go realizować (i modyfikować, jeśli jest taka potrzeba). Dobrze pomyślane kółka radzą sobie z uskokami, a duża moc pozytywnie wpływa na efekty odkurzania. Te długo są takie, bo szczotka czyści się sama.
Najlepszy robot sprzątający – co potrafi?
Omówiliśmy już mniej i bardziej zaawansowane modele, by wreszcie dotrzeć do najlepiej wyposażonego i w opinii wielu też po prostu najlepszego odkurzacza automatycznego. Mowa o... iRobot Roomba s9+. Kosztuje sporo, ale cena ta jest w pełni uzasadniona. Co więc ma do zaoferowania robot w cenie wyższej niż niejednego auta jeżdżącego po polskich drogach?
Przede wszystkim iRobot Roomba s9+ jest robotem samodzielnym – po prostu wszystko robi sam. Sam tworzy mapę mieszkania, później sam się po nim porusza, samodzielnie też omijając wszelkie przeszkody. Zauważa drobinki kurzu i brudu, by wiedzieć gdzie należy się udać i sam też się tam udaje. Gdy potrzebuje dodatkowej mocy, sam zwiększa siłę ssącą (a może ona być nawet 40 razy większa niż w modelu z serii 600). Gdy zabraknie mu energii, sam uda się do stacji dokującej, by podładować akumulator. Sam też się tam wybierze, gdy będzie mieć pełny zbiornik na kurz, a nawet sam go opróżni (dla ścisłości: zrobi to wspomniana stacja, zasysająca nieczystości, nie pozwalając drobinkom i cząsteczkom wydostać się na zewnątrz).
Artykuł powstał we współpracy z RTV Euro AGD.
Komentarze
24Na miejscu RTV Euro AGD nie byłbym z tego zbytnio zadowolony, no chyba że się dogadali i/lub współpracują, albo współpracują z benchmark.pl.
Oczywiście dodatki do przeglądarki zapobiegające śledzeniu użytkownika to wychwytują i blokują otwarcie takiego linku. Gdyby nie było tego przekierowania to zapewne linki by się gładko otworzyły. A wtedy "partner materiału" byłby bardziej zadowolony (z powodu kliknięć).
W zasadzie to każdy opisywany tu robot jest w tym sensie samodzielny, no chyba że ten najtańszy czegoś z powyższych cznności nie potrafi, w co wątpię. Także moim zdaniem słaby argument jak na wstęp o najdroższym robocie automatycznym.
"Zauważa drobinki kurzu i brudu, by wiedzieć gdzie należy się udać i sam też się tam udaje. "
Jak to robi? Jakiej technologii używa do tego? Nie wspomniano o tym a mogłaby to być wartościowa informacja.
Zwiększenie mocy ssącej, gdy napotka powierzchnię dywanową mają też inne modele, czyli żadna przewaga.
Chyba wszystkie tu opisywane modele wracają do bazy, gdy brakuje im energii, no chyba że ten najtańszy tego nie potrafi.
Czujnik napełnienia zbiornika na kurz mają też inne tańsze modele, nie tylko iRobota. Tak samo stacje dokującą odsysającą zawartość zbiornika w odkurzaczu.
Zatem jakie przewagi ma ten najdroższy model "iRobot Roomba s9+"?
Tekst chyba był przygotowywany we współpracy z działem marketingu, bo mało w nim konkretów o wymienionych odkurzaczach automatycznych.