Inwazja na Ukrainę spowodowała, że nawet Samsung daje Rosji szlaban na telefony. Czyżby wszyscy zapomnieli, że wojna to najlepszy interes na świecie?
Marka Samsung to jeden z największych producentów elektroniki. W rosyjskim rynku telefonów komórkowych koreański gigant może się pochwalić udziałem sięgającym niemal 35%. Decyzja o porzuceniu rosyjskich klientów wydaje się więc znaczącym gestem. Szczególnie że jest komunikowana razem z informacją o wsparciu Ukrainy sześcioma milionami dolarów z kieszeni Samsunga. Dlaczego nie jest to strata, tylko działanie obliczone na ratowanie zysków?
Dlaczego Samsung wycofuje się z Rosji?
Rosja, atakując Ukrainę, naraziła się na odcięcie od światowego handlu. Swoje produkty i usługi przestają tam dostarczać Apple, Intel, AMD, Mercedes, Ikea, Nike, Adidas, Volvo, Nokia, Boeing, BP, Dell, Ericsson, a teraz także Samsung. Wszyscy deklarują, że jest to efekt sankcji lub wsparcie okazywane Ukrainie. Faktyczna motywacja jest jednak gdzieś pomiędzy, bo ograniczeniami nie wszyscy od razu się przejęli.
Nikt też nie uzasadnił swojej decyzji putinowskim reżimem. To by było za dużo, a wojna to najlepszy interes na świecie i nie wolno zamykać sobie żadnej drogi odwrotu. Wygrywają ją bowiem tylko ci, którzy błyskawicznie dostosowują się do sytuacji.
Nie inaczej czyni Samsung. Produkowana przez Koreańczyków elektronika praktycznie nie jest objęta sankcjami. Poszczególne rozwiązania można też wykluczyć i na przykład ograniczyć wachlarz dostępnych w Rosji produktów. Problem w tym, że Rosja przestała być dla Samsunga i kolegów z branży opłacalnym rynkiem zbytu.
Dlaczego Rosja przestała być atrakcyjna dla Samsunga?
4 marca 2022 roku 1 rubel miał wartość 0,011 dolara amerykańskiego. Przeciętnych Rosjan nie stać już na telefon Samsunga. Niebotyczne ceny nie każdego jednak powstrzymają, a grono światowych gołąbków pokoju jest tajemniczo pozbawione przedstawicieli przemysłu spożywczego. Coca-Cola, Pepsi, Red Bull, Danone i McDonald’s wykazują się większą neutralnością, niż Szwajcaria i nie zamierzają znikąd wycofywać.
Bardzo interesujące są także daty, w jakich Apple, Ericsson i Samsung rozpoczęły swój odwrót z Rosji. Ukraina została zaatakowana 24 lutego 2022 roku. Wiążąca decyzja o sankcjach gospodarczych zapadła 27 lutego br. Tymczasem wielkie wycofywanie się zagranicznych producentów z Rosji rozpoczęło się w okolicach 2 marca. Ostatecznie to tylko kilka dni, ale trudno nie odnieść wrażenia, że potężnej motywacji dostarczyła wszystkim zapowiedź problemów z transportem morskim z dnia 1 marca 2022 roku.
Co się stało z transportem elektroniki do Rosji?
Jako pierwszy istotne ograniczenie wprowadził Maersk. Duński przewożnik 1 marca 2022 roku wydał oświadczenie o wstrzymaniu rezerwacji transportu do Rosji. Jednyne zamówienia, jakie przyjmuje dla tego kierunku, muszą dotyczyć żywności, produktów medycznych i pomocy humanitarnej. Ograniczenia obowiązują także w przypadku rezerwacji transportu z Rosji.
Podobnie zadecydowało MSC i CAM CGM, czyli kolejni światowi liderzy żeglugi kontenerowej. Oznacza to blokadę transportu morskiego z Federacją Rosyjską. Elektronika, odzież, kosmetyki i wszystko, co produkowane jest masowo poza Rosją, nie ma do niej taniej drogi. Wyjątek to produkty spożywcze, więc Coca-Cola razem z Pepsi mogą ekonomicznie płynąć choćby za Ural.
Dla Samsunga i kolegów alternatywą jest poszukiwanie mniejszych przewoźników, ale ceny ich usług są horrendalne. Należy się też spodziewać, że Rosjanie nie kupią w najbliższym czasie dużej ilości telefonów, tabletów i sprzętu AGD. W rachunku ekonomicznym taki ruch nie opłaca się nawet gigantom. W identycznej sytuacji są Ikea, Nike, Apple i każdy producent, który szumnie wycofuje się z Rosji. Nikt z nich o niczym nie decyduje i popiera tylko własne interesy.
Armatorzy też nie są bezinteresowni. Ich decyzja to efekt niepokoju o jednostki, które musiałyby transportować towary deficytowe do niepewnych rosyjskich portów. Ryzyko kosztownych przestojów podczas załadunków i przeładunków na całym świecie też może im się nie uśmiechać.
Źródła: Samsung, Apple, Maersk, Reuters, Twitter, informacja własna
Komentarze
16Ludzie opanujcie emocje. Trzeba będzie jakoś żyć jak już ta wojna się skończy. Rosja, chiny i reszta ich sojuszników nie znikną. Jakoś trzeba będzie ułożyć sobie relacje z nimi. Przeciętny Rosjanin ma nawet mniejszy wpływ na poczynania Putina, niż wy na poczynania Kaczyńskiego. A Putin z głodu na pewno "nie zdechnie".
A danych od ruskich to już Samsung nie potrzebuje zbierać ...a może to dla ich dobra?