Mocny smartfon - tak można określić Honor 5X. I wcale nie chodzi tu nam o podzespoły. Oto pierwsze fotograficzne i nie tylko wrażenia.
Smartfony Honor 5X dopiero niedawno trafiły na nasz rynek. Dostępne są w regularnej sprzedaży, o ile właśnie sprzedawcy nie czekają na dostawę, bo zainteresowanie jest spore i Huawei nie nadąża z zaspokojeniem zapotrzebowania, a także w sieci komórkowej Plus. Na test tego smartfonu musicie jeszcze zaczekać, ale już teraz dzielimy się pierwszymi wrażeniami z kontaktu z tym smartfonem.
Pierwszy rzut okiem na Honor 5X
Nie będę oryginalny, mówiąc, że produkty z linii Honor, mimo umiarkowanych, a nawet dość niskich cen, wyróżniają się obecnie bardzo wysoką jakością wykonania. Honor 5X nie jest wyjątkiem. Trzymając go w dłoni odniesiemy wrażenie, że trzymamy flagowca, który kosztuje dwa, ba nawet trzy razy więcej. Metalowa obudowa prezentuje się rewelacyjnie, dobrze też leży w dłoni. Wcale nie czuć, że całość waży 158 gramów, nieznacznie więcej niż Samsung S6 Edge Plus.
Widać, że konstruktorzy po raz kolejny dołożyli wszelkich starań by obudowa Honora była dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Szlifowana tylna ścianka, delikatne zaokrąglenia, fazowane krawędzie, to wszystko składa się na wrażenie produktu ekskluzywnego, a nie skierowanego do ludzi młodych, aktywnie spędzających czas.
A skoro już mowa o aktywnym spędzaniu czasu - Honor 5X wyposażono w ekran ze wzmocnioną powłoką, która wytrzyma uderzenie 50 kilogramowego ciężaru, a także 80 stopniowy upał. Niestety nie udało mi się uzyskać szczegółowych informacji jak przeprowadzane były testy, ale poniższe wideo daje pewien obraz tego, co mieli na myśli konstruktorzy.
Smartfon akcji? No jeszcze nie, brak tu uszczelnień, jednak ekran jak każdy dobrze wie, jest tym elementem, który najbardziej potrzebuje ochrony. Bo o to, że metalowa reszta obudowy wytrzyma intensywne użytkowanie, nawet bez dodatkowego etui, chyba nie powinniśmy się martwić. Owszem to tylko pierwsze, ale jakże ważne wrażenie.
O specyfikacji nie ma co się rozwodzić. Dobrze już ją znamy. Honor 5X będzie dostępny w wersji dualSIM i w przeciwieństwie do poprzednich produktów Honor i Huawei, jeden ze slotów na karty SIM wyposażono w dodatkową tackę na kartę pamięci microSD. Wcześniej trzeba było dokonać wyboru - dodatkowy SIM, czy zewnętrzna pamięć. Teraz już nie trzeba.
Dodatkowo Honor 5X pozwoli na jednoczesne, aktywne korzystanie z obu kart operatora (z jednej możemy rozmawiać, podczas gdy druga może zajmować się transferem danych w tym samym czasie).
Czytnik linii papilarnych (technologia Finger Print 2.0) w Honor 5X wedle zapowiedzi będzie sprawował się jeszcze lepiej niż w poprzednich modelach. Nawet wilgotne palce nie powinny przeszkodzić w prawidłowej identyfikacji odcisku. Czy to prawda? O tym dowiemy się podczas testu.
Honor 5X i smartfotografowanie
Minęły już czasy, gdy dobry aparat był domeną wyłącznie flagowych konstrukcji mobilnych. Przyzwoite zdjęcia możemy dziś uzyskać nawet z dużo mniej zaawansowanych konstrukcji. Wystarczy by producent zastosował dobrej jakości komponenty foto.
W Honorze 5X znajdziemy dwa aparaty:
- tylny 13 Mpix, z obiektywem o polu widzenia odpowiadającym ogniskowej 28 mm i jasności f/2
- przedni 5 Mpix, z obiektywem o polu widzenia 88 stopni, które jest odpowiednikiem 22 mm obiektywu, jasność w tym przypadku wynosi f/2,4
Na papierze oba aparaty wypadają bardzo przyzwoicie. Ten pierwszy to bliźniacza konstrukcja dla aparatu w Huawei ShotX (z tym smartfonem zapoznamy się już niebawem). Jak sobie radzą? Odpowiedź poniżej. Zdjęcie po lewej wykonano głównym aparatem, a po prawej aparatem do selfie. Jak widać nie tylko z selfie radzi on sobie całkiem dobrze. Jakość nie jest co prawda tak dobra jak w przypadku tylnej kamery, ale i tak trzeba wynik zapisać na plus. Na dodatek oddanie barw jest podobne z obu przypadkach, co bardzo się chwali.
W niezbyt drogich smartfonach, przednie aparaty potrafią być pod tym względem dość męczącym dodatkiem. W Honor 5X oba aparaty sprawują się co najmniej przyzwoicie. Trzeba dodać, że choć ogniskowa 22 mm w przednim aparacie daje szerokie pole widzenia, to przy selfie z ręki trzeba liczyć się z typowymi dla szerokiego kąta zniekształceniami twarzy.
Pierwsze próby z czułością ISO wypadły z kolei tak jak na zdjęciach poniżej. Kolejno mamy 100, 200, 400 i 800 ISO. Zakres czułości jest niewielki i podobnie jak w Huawei Shot X brakuje mi bardziej rozbudowanych funkcji. W tym trybów SuperNoc czy Malowanie Światłem. Na szczęście jak zwykle, możemy korzystać z przycisków głośności, nie tylko do zwalniania spustu migawki, ale również ręcznego regulowania ostrości. O tym powinni bezwzględnie pomyśleć konstruktorzy innych smartfonów.
Na koniec jeszcze kilka przykładowych zdjęć z tylnego aparatu. Podkreślam, że miałem niewiele czasu i z ostateczną opinią na temat tego komponentu aparatu wstrzymamy się do zakończenia pełnych testów.
Źródło: Honor, inf. własna, fot: Karol Żebruń
Komentarze
8Coś tu nie gra. Poza tym w tekście chyba z 10 razy pada slowo "przyzwoicie" a na jednym ze zdjęć sexshop. Przypadek? :D
po roku wysiądzie dźwięk i ładowanie, akurat tuż po gwarancji?
już obsługuje większe pliki niż 4 GB i karty większe niż 32 GB? w moim wsparcia dla exFAT czy NTSF się nie doczekałem, jak zapytałem się na stronie czy je dodadzą w kolejnej aktualizacji to mi odpisali - pomyślimy - myślą dalej
aluminium tak cienkie że pękło pomiędzy przyciskami głośności, pewnie grubości złotych folii używanych do złoceń ornamentów :P
fony są dodatkowo blokowane aby nie można było wgrać innego oprogramowania (ROM), mnie się nie udało złamać, jest również pełno chińskiego dziadostwa, apek ładujących się wszędzie z krzaczkami, oczywiście ich wywalić nie można wrrr
odradzam tą firmę, modem czy router ok, są nie do zajechania, ale fony lepiej kupić od kogoś innego