Zawsze zabezpieczaj smartfona gdyż okazja czyni złodzieja
Odpowiedź na bezpośrednio zadane pytanie „Co zrobiłbyś gdybyś znalazł smartfona?” niekoniecznie musi być jednoznaczna. Z tego powodu Symantec postanowił znaleźć na nie odpowiedź, obserwując zachowanie przypadkowych znalazców smartfonów, nieświadomych udziału w badaniu.
News specjalnie został tak zatytułowany, gdyż badania Symanteca pod nazwą „Smartphone Honey Stick” zostały przeprowadzone w różnych miejscowościach w Stanach Zjednoczonych. Dyskusję nad tym, czy u nas ludzie zachowywaliby się podobnie, pozostawiamy Wam.
Najlepszy uczestnik badania rynku to taki, który nie wie, że bierze udział w badaniu. Możliwe jest to dzięki rozwiniętym technikom śledzenia urządzeń mobilnych i monitorowania aktywności urządzenia i uruchamianych na nim aplikacji.
Symantec zagrał w tym badaniu wyjątkowo nieroztropnego użytkownika smartfona. Nie tylko "zgubił" 50 urządzeń, ale na dodatek w żaden sposób ich nie zabezpieczył, a w pamięci umieścił aplikacje i pliki o kuszących nazwach - Business Data, Saved Passwords, HR Salaries, Private Pix itd. Typów danych było kilkanaście, tak, aby mieć jak najszerszy obraz aktywności znalazców.
„Zgubione” smartfony leżały w różnych miejscach w dużych miastach - Nowym Jorku, Los Angeles, San Francisco, Waszyngtonie i Ottawie. Miały w pełni naładowany akumulator, brak ekranu blokady i bardzo łatwo dostępne informacje o właścicielu.
Wystarczyło tylko czekać, aż zgubiony smartfon zostanie podniesiony przez przypadkowego znalazcę i czekać na to co zrobi. Okazuje się, że przed pokusą zajrzenia do poufnych informacji w smartfonie udało się obronić tylko niewielkiej liczbie znalazców. Nawet tych, którzy potem zdecydowali się na zwrot smartfona właścicielowi.
Z badania płynie jeszcze jedna nauka. Nawet jeśli smartfon zostanie nam zwrócony, to musimy się liczyć z tym, że „uczciwy” znalazca szperał nie tylko w tych danych, które pomogły nawiązać kontakt (np. liście połączeń), ale również w poufnych informacjach, do których z zasady nie powinno być dostępu.
Historia jednej ze zgub
Uzyskane statystyki można uznać za dolny próg. Część znalezionych urządzeń mogła być poza zasięgiem Internetu w trakcie uzyskiwania dostępu do prywatnych danych.
Poniżej kilka liczb, które obrazują nieciekawą rzeczywistość:
- 96% zgubionych smartfonów zostało uruchomionych przez znalazców
- w 89% urządzeń przeglądano dane i aplikacje personalne
- w 83% urządzeń zaglądano do danych o charakterze biznesowym
- w 70% przypadków znalazca zainteresował się wszelkimi treściami zgromadzonymi w pamięci
- 66% znalazców postanowiło spróbować zresetować dane logowania do urządzenia.
- tylko 50% znalazców nawiązało kontakt z właścicielem smartfona
Największe zainteresowanie wzbudzały znajdujące się w pamięci zdjęcia (72% urządzeń) oraz lista kontaktów (76%). Dostęp do listy kontaktów można usprawiedliwić próbą nawiązania kontaktu, ale liczba zwrotów każe nam sądzić, że nie zawsze takimi motywami kierują się znalazcy.
Wniosek z badań jest w zasadzie oczywisty, ale właśnie takie rzeczy trzeba sobie do bólu powtarzać. Starajmy się nie zgubić smartfona, zabezpieczajmy poufne dane, a jeśli już stanie się najgorsze, a nawet prawie najgorsze, bo smartfon jakimś cudem do nas wróci, nie liczmy na to, że znalazca był w 100% uczciwy. Oczywiście takie stwierdzenie może urazić osoby, które nigdy by nie posunęły się do wykorzystania poufnych danych, ale któż z nas nie jest ciekaw...
Pamiętajcie, jeśli na waszej drodze pojawi się samotny smartfon, być może to Symantec sprawdza waszą uczciwość.
Więcej o smartfonach i związanych z nimi badaniami:
- Badania: na co nabieramy się w sieci?
- Pisanie SMS-ów groźniejsze niż jazda po alkoholu
- Najlepsze smartfony marzec/kwiecień
- Smartfony TOP10 - luty/marzec 2012
- Na luzie: jak nie przemycać iPhone'ów
Źródło: Symantec
Komentarze
39Dla wszystkich zwolenników powiedzonka "znalezione nie kradzione": poczekajcie aż sami zgubicie telefon, ciekawe czy wtedy też będziecie w ten sposób usprawiedliwiać nowego właściciela :)
W gruncie rzeczy to telefon powinien byc tak zabezpieczony ale! mieć widoczne informacje o włascicielu - w blackberry jest to wyświetlane po zablokowaniu w windows mobile mozna sobie tak ustawić żeby wyświetlać dane i dodatkowe notatki do znalazcy po uruchomieniu telefonu lub podczas próby odblokowania.
Możliwe jest to dzięki rozwiniętym technikom śledzenia urządzeń mobilnych i monitorowania aktywności urządzenia i uruchamianych na nim aplikacji.
Więc raczej długo pozostanę przy starym SE, dziękuję za prywatnego szpiega. Najbardziej mnie rozwalają htc, gdzie wszystkie kontakty są z telefonu są zapisane bezpośrednio w google i żeby wykasować jakiś trzeba założyć konto i dopiero zarządzać kontaktami. Więc mamy gmail, htc, apps dla firm, co jeszcze chcecie o nas wiedzieć?
Ale większośc społeczeństwa niestety ma inny system wartości.