Producent Star Wars: The Old Republic wypowiada się na temat "kary za śmierć" w nadchodzącym MMO BioWare.
Warto przeczytać: | |
W dzisiejszych, trudnych dla gier MMORPG czasach, tylko największe marki i najwięksi producenci mogą liczyć na uznanie graczy i comiesięczne opłacanie abonamentu. Nic dziwnego, że coraz mniej wydawców decyduje się wykładać pieniądze na stworzenie własnego wirtualnego świata. Jednak jeśli do niesamowitej fabuły Wojen Gwiezdnych dodamy specjalistów z BioWare, szybko okaże się, że na Star Wars: The Old Republic naprawdę warto czekać.
Co ważne, producenci gry niemal każdy aspekt rozgrywki konsultują z fanami gier MMO, dokładnie wysłuchują ich uwag i dyskutują z nimi w najważniejszych kwestiach. Najnowszym przykładem tego podejścia jest wątek na forum Old Republic, w którym Damion Schubert z BioWare rozmawia z Internautami o... śmierci. Śmierci w Starej Republice rzecz jasna oraz karami z tym związanymi.
Choć większość graczy domaga się w SWTOR większych niż w innych grach kar za śmierć z ręki wrogiego Sitha, Schubert stawia kilka ważnych argumentów przeciwko "dręczeniu" gracza. Wspomina między innymi, że srogie kary zmniejszają przyjemność z gry, hamują postępy, a nawet powodują, że projektanci świadomie upraszczają rozgrywkę, aby gracz tak często nie ginął i nie frustrował się zanadto. Cała dyskusja jest niezwykle interesująca i na pewno warto do niej zerknąć.
Profesjonalne podejście do fanów jeszcze przed wydaniem gry robi wrażenie. Trzymamy kciuki za BioWare i Old Republic, które wydane zostanie tylko i wyłącznie na PC. Kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo.
Komentarze
8i w ciągu jednej nocy z 50 lvl-a zamiast wbić dajmy na to na 52 to zjechało i to sporo do 40 :P
zawsze najlepiej znaleźć jest kompromis w takich grach ażeby nie biło się nie wiadomo ile pierwszego lepszego mobka ani nie umierało się od nie wiadomo czego
Ostatnio zapanowała moda na tworzenie bezstresowych gier MMO. Gracze nie muszą wybierać pośród wielu możliwości, bowiem ogranicza się rodzaje ekwipunku, klas postaci i możliwych dróg rozwoju bohatera... Gra wyręcza gracza nawet przy rozdzielaniu atrybutów po każdym awansie na nowy poziom.
Zatem jak można oczekiwać, iż producenci wprowadzą znaczące kary za śmieć naszego avatara w wirtualnym świecie ?
Wszystko, by nie stresować gracza. By nie musiał zbyt dużo myśleć i głowić się nad tym lub innym aspektem rozgrywki. Wystarczy tylko bezmyślnie klikać i grać... Jest to szczególnie zauważalne w sporej większość gier F2P, choć na szczęście, istnieją jeszcze tytuły dla bardziej wymagających (czyt. rozgarniętych) graczy.