Oznacza to, że topowe technologie rezerwowane są tylko dla Sony. Są też inne spostrzeżenia z wywiadu, który znikł z sieci, ale jak to bywa…
…internauci i redaktorzy serwisów z foto-plotkami szybko zachowali esencję rozmowy w postaci najważniejszych spostrzeżeń. Poza tym wywiad z przedstawicielem Sony jest jeszcze dostępny w archiwum webowym - to niestety pułapka na nieostrożnie publikujących swoje materiały.
Wywiad, z którego czerpiemy informacje, przeprowadziło z Kenji Tanaką Imaging Resource. To główny menedżer działu obrazowania w Sony i choć oryginalny tekst znikł, liczymy, że wypowiedziane przez niego słowa mają wiele wspólnego z prawdą. A jest tu kilka istotnych spostrzeżeń, dlatego warto na nie zwrócić uwagę. Zacznijmy od limitowania dostępności sensorów na rynku.
Topowe sensory tylko dla aparatów Sony
Sony chce zachować swojej najlepsze sensory, chodzi tu przede wszystkim o 42 Mpix matryce. Są one zarezerwowane dla Sony, a to oznacza, że Nikon czy Pentax będą musiały we własnym zakresie zadbać o konkurencyjne rozwiązania. Sensory pełnoklatkowe są oczkiem w głowie Sony, dlatego można podejrzewać, że to właśnie w tym segmencie Sony chce odskoczyć konkurencji. A skoro koncern zainwestował miliardy w swoje najlepsze technologie, to nie zaskakuje, że nie chce się nimi tak łatwo dzielić.
Warto zwrócić tutaj uwagę, że mówimy o branży aparatów cyfrowych, a nie smartfonów. To drugi segment, w którym Sony też odgrywa ważną rolę. Po ostatnich targach MWC widać, że ma prawdziwy hit w zanadrzu w postaci sensora IMX400, który trafił do Sony Xperia XZ Permium i Xperia XZ. Wydaje się, że w tym przypadku Sony nie może tak bardzo dyktować warunków, czego potwierdzeniem są plotki o wyposażeniu w tenże sensor smartfona Xiaomi Mi 6.
W bezlusterkowcach nie chodzi o brak lustra
Tyle razy byliśmy pouczani na początku kariery rynkowej bezlusterkowców, że brak lustra to mniejsze rozmiary i inne korzyści. A tutaj okazuje się, że wcale nie chodzi o to. Główną korzyścią jest zintegrowanie systemu AF, pomiaru ekspozycji i innych systemów z sensorem, co pozwala czerpać w pełni z inteligentnych technologii. Faktycznie bezlusterkowce mają ułatwione zadanie w porównaniu z lustrzankami, ale producenci tych też nie próżnują.
Sony uważa, że inteligentne systemy pomiaru ekspozycji i ostrości czeka jeszcze wiele ciekawych innowacji. Zwraca też uwagę, że dziś problemem nie jest szybkość odczytu danych z sensora, chodzi raczej o szybką i sensowną ich interpretację.
Inteligentne, zaawansowane aparaty - także dla amatorów
Pierwsza część stwierdzenia nie jest zaskakująca, ale druga już tak. Wyjaśnijmy.
Chodzi tu o to, że coraz bardziej wyrafinowane systemy pomiarowe w aparatach, z których korzysta oprogramowanie, będą ewoluowały w stronę inteligentnych rozwiązań, które zastąpią myślenie jak profesjonalny fotograf gotową podpowiedzią. Dużo lepszą niż to co oferuje dzisiejsza automatyka w aparatach cyfrowych. Ten dodatkowy pierwiastek Sztucznej Inteligencji w aparatach w przyszłości będzie wymagał bardzo zaawansowanego sprzętu.
Ogólne przesłanie - bezlusterkowce to przyszłość też dla Sony
Tę formułkę słyszeliśmy już niejednokrotnie. Sony trzyma się jej bardzo konsekwentnie. Kenji Tanaka w wywiadzie stwierdził, że ludzie (w tym przypadku Amerykanie) są w błędzie uważając lustrzanki za najlepsze. To bardzo odważne stwierdzenie i na pewno wiele osób będzie oponowało przeciwko takiemu rozumowaniu. Ale Sony to Sony, które na rynku pełnoklatkowych bezlusterkowców ma teraz najwięcej do powiedzenia.
I jeśli wierzyć wypowiedzi pana Tanaki, Sony będzie chciało mieć jeszcze więcej do powiedzenia w segmencie kompaktów systemowych. Zachowując to co najlepsze dla siebie, może tworzyć wartościową linię produktów.
Źródło: SonyAddict
Komentarze
5