Firma SpaceX dokonała czegoś, w co wielu wątpiło. Przeprowadziła misję z udziałem rakiety z odzysku, a do tego zdołała odzyskać ją jeszcze raz.
„Pracowaliśmy na ten sukces 15 lat”. Tak Elon Musk podsumował udaną próbę w nocy z czwartku na piątek. Jak dotąd najbardziej spektakularną w historii SpaceX – firmy, która pracuje nad rakietą wielokrotnego użytku.
Nie raz już mieliśmy przyjemność pisać o udanym lądowaniu rakiety Falcon 9 firmy SpaceX, po tym jak została ona wyniesiona na orbitę. Ostatnia próba była jednak pod wieloma względami wyjątkowa, a że wszystko poszło zgodnie z planem – wyjątkowy jest także sukces. O co chodzi?
Rakieta z odzysku
Ano o to, że tym razem w próbie wykorzystano pierwszy człon Falcona 9, który pierwsze lądowanie miał już za sobą. Konkretnie, prawie rok temu firma SpaceX zdołała wylądować nim na pływającej barce. Dzisiaj, zaraz po północy „rakieta z recyklingu” powtórzyła bezpieczne lądowanie.
Pierwszy człon rakiety wylądował na Oceanie Atlantyckim po tym, jak Falcon 9 wyniósł satelitę komercyjnego SES-10 (który z powodzeniem znalazł nowy dom na orbicie). To jednak nie wszystko – po raz pierwszy w historii udało się odzyskać także osłonę aerodynamiczną – ostatni odcinek konstrukcji. Musk nazwał ten sukces „wisienką na torcie”.
Dlaczego jest to tak duży sukces?
Ponieważ po raz pierwszy udało się nie tylko z powodzeniem wykorzystać elementy rakiety, która miała już misję za sobą, ale też raz jeszcze je odzyskać. To zaś przybliża SpaceX do realizacji koncepcji rakiety wielokrotnego użytku, co może mieć ogromne znaczenie w przyszłości.
Dzięki rakietom wielokrotnego użytku loty kosmiczne mogłyby być tańsze, a przez to odbywać się częściej. Obecnie za pojedynczy start rakiety SpaceX musi płacić ponad 62 miliony dolarów. Kilkadziesiąt (nawet 80) procent kosztów misji pochłania właśnie pierwszy człon rakiety. Odzyskana osłona zaś to koszt rzędu 6 milionów dolarów.
„To wspaniały dzień dla SpaceX i całej branży eksploracji kosmosu. To ogromna rewolucja w lotach kosmicznych” – podsumował Elon Musk, będący wraz z zespołem SpaceX, ojcem tego sukcesu.
Źródło: Engadget, SpaceX, Popular Science
Komentarze
6Oczywiście SpaceX odpowie twierdząco, ale czy tak jest naprawdę, dowiemy się dopiero po lotach z udziałem ludzi.