To, że Starcraft II obok Diablo III są prawdopodobnie najbardziej wyczekiwanymi grami w całej historii elektronicznej rozrywki nie ulega żadnym wątpliwościom. Sam fakt ich zapowiedzi podgrzał atmosferę tak mocno, że gracze łapczywie „rzucają się” na każdą nawet najmniej istotną wiadomość dotyczącą tych dwóch produkcji. O ile jednak w przypadku Diablo III mało kto wierzył, że ukaże się ona jeszcze w tym roku, o tyle fani Starcraft’a przekonywali wszystkich naokoło, że „dwójka” napewno zadebiutuje w okolicach świąt. I chodź było to mało prawdopodobne większość z nas chciałaby zapewne zobaczyć pudełko ze Starcraftem II na półkach sklepowych jeszcze przed Gwiazdką.
Okazuje się jednak, że Blizzard ma nieco inną koncepcje na wydanie tejże produkcji i zamierza uczynić z niego trylogię. Dokona tego jednak dzieląc całą gra na trzy osobne części mające stanowić trzy, samodzielne produkty. Każda z nich skupiać się ma na jednej z trzech dostępnych frakcji opowiadając jej historię. Oczywiście wszystkie części będą różnić się również innym sposobem rozgrywki uzależnionym od cech danej strony konfliktu. Wszystkie jednak mają zawierać około 26-30 misji dla pojedynczego gracza oraz tryb wieloosobowy, dla którego nie będzie wymagane posiadanie każdej z odsłon nowego Starcraft’a (chociaż twórcy nie ukrywają, że dodatkowe części rozwiną przed graczem większy wachlarz możliwości w postaci nowych opcji i jednostek).
Pierwsza z części nosić będzie tytuł Wings of Liberty i zawierać będzie kampanie ludzi. Kolejne to „Heart of Swarm” opowiadająca historię Zergów i Legend of the Void – Protosów. I choć Blizzard potwierdził, że wszystkie trzy wspomniane wyżej produkcje nie ukażą się równocześnie, lecz z rocznymi (lub więcej) przerwami mam nieodparte wrażenie, że ktoś próbuje mnie tutaj naciągnąć. A Wy?
Komentarze
3