Starlink, czyli sieć satelitów dostarczających Internet do każdego zamieszkanego miejsca na Ziemi, jest coraz bliżej.
Elon Musk wie, że Internet jest dziś fundamentem funkcjonowania świata i chce, by dostęp do niego mieli wszyscy – niezależnie od tego, gdzie mieszkają czy też aktualnie przebywają. Miejsca, do których teraz nie dociera sygnał, mają zostać podłączone do sieci dzięki satelitom, a pierwszy rozdział tej misji zostanie napisany przez SpaceX już w tym tygodniu.
Federalna Komisja Łączności już rok temu wydała zgodę na utworzenie sieci Starlink, na którą pierwotnie złożyć miało się 4425 niedużych satelitów, ale ostatecznie zdecydowano się na zwiększenie ich liczby niemal do 12 000. Pierwsza sześćdziesiątka została już „spakowana” i jest gotowa, by na pokładzie rakiety Falcon 9 wylecieć na niską orbitę okołoziemską (LEO) 14 lub 15 maja. Elon Musk pochwalił się tym za pośrednictwem Twittera:
First 60 @SpaceX Starlink satellites loaded into Falcon fairing. Tight fit. pic.twitter.com/gZq8gHg9uK
— Elon Musk (@elonmusk) 12 maja 2019
Wizjoner z RPA dodał, że w tym pierwszym rozdziale „prawdopodobnie coś pójdzie nie tak”. Wyjaśnił również, że potrzeba będzie jeszcze sześciu takich zestawów (po 60 satelitów każdy), by osiągnąć absolutne minimum zasięgowe i dwunastu, by można było się czymś pochwalić.
W ciągu najbliższych kilku lat Musk chce umieścić na LEO co najmniej 1600 satelitów. Mniej więcej w połowie trzeciego dziesięciolecia obecnego wieku zaś sieć Starlink ma być w pełni funkcjonalna i dostarczać Internet do każdego miejsca na Ziemi, oferując prędkość sięgającą 1 Gb/s.
Źródło: Elon Musk na Twitterze, Engadget. Foto: Pixabay/Pexels
Komentarze
12kurde to albo będę zgrzybiałym próchnem albo mnie już nie będzie :(