Apple zaleca używanie programów antywirusowych użytkownikom komputerów Mac. Posiadacze tradycyjnych pecetów mają dzień triumfu i, jak donosi zagraniczne źródło, mogą już powiedzieć na głos następujące wyrażenie: w końcu.
W końcu bowiem koledzy używający komputerów Mac będą musieli przestać się chwalić, że nie muszą instalować i korzystać z programów antywirusowych, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Apple, po raz pierwszy, rekomenduje swoim użytkownikom używanie narzędzi zwalczających wirusy i dbających o bezpieczeństwo systemu Mac OS X.
Na rynku, oczywiście, wirusów dla systemów Windows jest o wiele, wiele więcej, niż tych atakujących system Apple. Niemniej jednak przez ostatnie 12 miesięcy mogliśmy obserwować znaczy wzrost ilości wirusów dla Mac OS X, dlatego użytkownicy Maców powinni zacząć się rozglądać za przydatnym antywirusem. Jak wiemy, ignorowanie danego faktu nie powoduje, że go nie ma, a nic nie wskazuje na to, że liczba szkodników zacznie maleć.
Komputery Apple już nie tak bezpieczne… (Fot. Tom’s Guide.com)
Korporacja z siedzibą w Cupertino opublikowała odpowiednią informację, w której poleca stosowanie odrębnych programów bezpieczeństwa. Co warte uwagi, Apple nie zaleca używania tylko jednej aplikacji, lecz kilku – tylko w ten sposób, zdaniem producenta, na 100 proc. unikniemy wirusów i innych zagrożeń czyhających w sieci. Firma poleciła nawet parę aplikacji, którymi użytkownicy Maców powinni się zainteresować – znajdziemy je w internetowym sklepie Apple Online Store. A są nimi Intego VirusBarrier X5 oraz Symantec Norton Anti-Virus 11 dla komputerów Macintosh. Wspomina się także o McAfee VirusScan.
Liczba użytkowników komputerów Apple regularnie się powiększa, podczas gdy Microsoft pierwszy raz od dwóch lat zanotował alarmujący spadek popularności Windows – już mniej niż 90 proc. komputerów na świecie korzysta z „okienek”. Tymczasem udziały w rynku Apple nie wynoszą nawet 10 proc., ale taka wartość już sprawia, że cyberprzestępcy coraz częściej biorą na celownik system Mac OS X.
Źródło: Tom’s Guide.com
Komentarze
2Pisanie oprogramowania dla Windows jest dość powszechne w porównaniu do MacOSa. I wielu z tych domorosłych koderów ma po prostu "wolne moce przerobowe", natomiast (taka jest moja opinia) programujący dla MacOSa robią to zwykle zarobkowo i nie tracą czasu na pisanie "robaków" czy innych "koni".
Inna sprawa, że Leopard po premierze miał (i widocznie jeszcze ma) parę dziur w systemie zabezpieczeń...Najsłabszym ogniwem jeśli dobrze pamiętam jest przeglądarka Safari. Wystarczyło poczekać na wysyp złośliwego oprogramowania...
PS. Panie Grzegorzu, nieładnie jest śmiać się z cudzego nieszczęścia :)