Karl Magnus-Troedsso, szef szwedzkiego studia EA DICE udzielił na łamach Official PlayStation Magazine bardzo ciekawego, szczerego wywiadu.
To, że chwali on produkty własnej firmy nikogo oczywiście nie dziwi. Bardzo ostro wypowiedział się on jednak o konkurencji, która według niego nie robi zbyt wiele dla graczy.
" Nasza konkurencja robi się coraz bardziej leniwa. Do tworzenia gier wykorzystują ten sam silnik i te same pomysły. Przychodzi jednak taki moment, kiedy trzeba coś zmienić. Oni zaś nie zmienili nic od bardzo dawna. My natomiast bez przerwy wprowadzamy jakieś nowości. Niech konkurencja lepiej nas obserwuje, bo wkrótce będzie za późno."
Trzeba pogratulować odwagi. Rzadko kiedy można usłyszeć tak szczere wyznania, które, co najgorsze, wydają się choćby w pewnym stopniu prawdziwe. I choć nie zostało wprost określone, o którą konkurencję chodzi, możliwa jest chyba tylko jedna odpowiedź - Activision.
Na koniec pada kilka słów o fabule, jakiej możemy spodziewać się w Battlefield 3.
" Konkurencja tworzy bardzo wysokie tempo prezentowania fabuły. My chcemy przedstawić historię ze sporą dawką dramatu. Nie chodzi nam o to, żeby zaliczyć rundę po rundzie przez 6 godzin. "
Źródło: cvg
Komentarze
52:D
Ciekawe czy to co mówi przełoży się na to co znajdziemy w realnym produkcie. Jeżeli chodzi o Bad Company 2 to przejście jej zajęło mi właśnie około 6 godzin. Na szczęście kupiłem tylko dla multiplayera.
Chciałbym wreszcie zobaczyć grę, która miałaby fajną fabułę, nie była oskryptowana na każdym kroku i przede wszystkim żeby była długa.
Mamy Battlefield BC 2 z masą błędów znanych już od pół roku jak nie dłużej i do dnia dzisiejszego się to nie pozmieniało, więc chyba dice chciało pokazać jak klepać buble...
Tak na dobrą sprawę to większość gier EA ma problemy tego typu. Produkt został wypuszczony, patche nic nie zmieniają ale czas na klepanie 15 dodatków do gry to już mają czas.
Po Battlefield Heroes w ktorym nie robia absolutnie NIC, poza dodawaniem nowych kostiumow, stracilem respekt do DICE.
Zobaczymy jak im BF3 wyjdzie, ale raczej nie wyda sie 100zl i nie pogra spokojnie w multi, bo zaraz to wejda mniejsze badz wieksze DLC wymagane do gry (bo nikt nie bedzie gral w podstawke), co sprawi uczucie abonamentu.
Origin Systems - zawsze mozna bylo sie spodziewac hyper-grafiki
Microprose - najlepsze symulatory
Dynamix - symulatory osadzone w przeszłości
Sierra - przygodówki
ID orz 3DRealms - super FPS shootery
To było w czasach kiedy EA znana była tylko z tego że robi jakieś menadżery footballowe.
W zasadzie od Origin to każda gra była hitem, nie wypuściło to studio żadnej słabej gry.
Obłuda i żenada tego pana widoczna z daleka.