Szwedzki eksperyment z 6-godzinnym dniem pracy - są plusy i minusy
Eksperci wciąż nie potrafią dojść do porozumienia w kwestii tego, ile powinien trwać optymalny dzień pracy. Każdy tryb ma swoje plusy i minusy.
Sześciogodzinny dzień pracy dla wielu brzmi niezwykle atrakcyjnie (dla niektórych wręcz jak żart). Część szwedzkich pracodawców i pracowników może zaś przekonać się czy faktycznie jest to dobry pomysł. Firmy eksperymentują już od wielu miesięcy, a to pozwala wyciągać pierwsze wnioski.
Dlaczego 6 > 8?
Dyskusje na temat tego, ile godzin powinien trwać dzień pracy i ile dni w tygodniu należałoby poświęcić pracowniczym obowiązkom, nie mają końca. Możliwych scenariuszy jest tak wiele, że trudno skłonić się ku jednej konkretnej opcji. Większość ekspertów zgadza się jednak co do jednego: z każdą godziną spędzoną w pracy maleje efektywność i zaangażowanie.
Skupienie się przez 8 godzin na zadaniu jest dla większości osób praktycznie niemożliwe do osiągnięcia. W efekcie robimy sobie (coraz częstsze) przerwy oraz tracimy koncentrację i rozpraszamy się. Poza tym, na spędzaniu tak wielu godzin w pracy cierpi nasze życie prywatne – mamy mniej czasu dla rodziny i znajomych, jak i na nasze pasje.
Sześciogodzinny dzień pracy
Ze względu na wyżej wymienione minusy ośmiogodzinnego dnia pracy, część firm w Szwecji zdecydowała się na skrócenie go do sześciu godzin. Jedną z nich jest pracownia kreatywna Filmindus, której pracownicy spędzają w biurach tylko sześć godzin, ale są też pozbawieni dłuższych przerw i dostępu do portali społecznościowych. Efekt – jak mówi szef, Linus Fieldt – zatrudnieni się efektywniejsi i bardziej skoncentrowani na pracy.
Zadowolone z wprowadzonego przed czterema laty sześciogodzinnego dnia pracy jest również technologiczne przedsiębiorstwo Brath. Po wprowadzeniu zmian zmalał wskaźnik zwolnień, a samo kierownictwo zachwala: „pracownicy mają więcej czasu dla rodziny, mogą trenować albo gotować w domu i za nic nie chcą tego stracić”.
Doskonałym przykładem na korzyści wynikające z sześciogodzinnego dnia pracy jest również Toyota. Szefostwo jest bardzo zadowolone ze swoich pracowników, twierdząc, że po wprowadzeniu zmian zaczęli przychodzić bardziej wypoczęci, a przez to mają więcej energii i są bardziej wydajni.
Sześć godzin nie dla każdego
Nie w każdym zawodzie jednak sześciogodzinny dzień pracy przynosi same korzyści. Przykładem może być dom opieki w Göteborgu, który skrócił 68 pielęgniarkom wymiar pracy dwa lata temu. Wprawdzie – podobnie jak we wcześniejszych przypadkach – pracownice były bardziej zadowolone i wypoczęte, ale kierownictwo było też zmuszone zatrudnić dodatkowe osoby, co przełożyło się na wzrost kosztów.
Pozostaje jednak pytanie, czy ośrodki, takie jak domy opieki, można porównywać do firm technologicznych, korporacji czy agencji kreatywnych. Można mieć co do tego wątpliwości.
Źródło: Independent, Bankier, inf. własna
Komentarze
23W końcu członkostwo w unii europejskiej jest drogą inwestycją, która polega na bogaceniu się kraju niemieckiego :)
utrzymanie stanowiska pracy - wplywa na ilosc wyprodukowanego produktu
obetnijmy ilosc roboczogodzin o 25%, jeśli wydajność zwiększy się o 25% w porządku :). jeśli wydajność spadnie to pensje też, a choćby dlatego że utrzymanie stanowiska pracy jest kosztem stałym, w końcu to ma być opłacalne na 0 dla obu stron a to oznacza że żadna strona nie dopłaci.
Znam kilka zakładów produkcyjnych gdzie ludzie robią na akord, chcą zrobić dużo - spadła na tym jakość więc wprowadzono kontrolę jakości (koszt?) która sprawdza czy każdy pracownik produkuje zgodnie z wytycznymi, jeśli nie to kara finansowa.
6 godzin pracy ... 4 zmiany ?