Dla takiego smartwatcha można zrezygnować z zegarka - oto TAG Heuer Connected
Większość smartwatchy wygląda bardziej gadżeciarsko niż elegancko, więc średnio sprawdza się jako zastępstwo dla zegarka. Zdecydowanie nie można tego powiedzieć o nim – o TAG Heuer Connected (2020).
To już trzecia generacja smartwatchy tego szwajcarskiego producenta. Widać, że czuje się coraz pewniej na rynku wearables i nic w tym dziwnego – umiejętnie łączy klasyczną estetykę z nowoczesną funkcjonalnością. Bo choć TAG Heuer Connected (2020) wygląda jak luksusowy zegarek, to system Wear OS od Google sprawia, że także pod względem możliwości nie można mu zbyt wiele zarzucić.
Smartwatch TAG Heuer Connected (2020). A więc tak wygląda zegarek w XXI wieku
45-milimetrowa koperta z tytanu lub stali, ceramiczny bezel i szafirowe szkło na ekranie nadają mu eleganckiego wyglądu. Zawsze włączony wyświetlacz OLED (o przekątnej 1,4 cala i rozdzielczości 454 x 454 px) dobrze komponuje się z resztą, a dzięki niemu docierają do nas dodatkowe informacje. Jakie? Ano o aktualnej pogodzie, wyniku ostatniego pomiaru pulsu czy liczbie kroków postawionych od początku dnia. Oczywiście funkcjonalność wybiega znacznie dalej niż to.
Nowy smartwatch TAG Heuer ma na pokładzie GPS (do zapisywania tras), NFC (do płatności zbliżeniowych) i pokaźny zestaw czujników (do monitorowania codziennej aktywności). Otrzymywanie powiadomień, sterowanie odtwarzaczem czy zarządzanie kalendarzem to kolejne dostępne opcje.
Wygodne przechodzenie pomiędzy poszczególnymi funkcjami systemu Wear OS zapewnia obrotowa korona, której towarzyszą jeszcze dwa przyciski funkcyjne.
Będzie ładniej wyglądać. Będzie lepiej działać. Będzie dużo kosztować…
W porównaniu do poprzednich wersji tegoroczny model ma nie tylko ładniej wyglądać, ale też lepiej działać. Zapewnią to: przeprojektowane aplikacje i wydajny układ Snapdragon 3100 Wear. Akumulator o pojemności 430 mAh zapewnić ma zaś pełną dobę działania (przy normalnym użytkowaniu i jednogodzinnym treningu).
Podobnie jak jego klasyczne zegarki, tak i smartwatche szwajcarskiego producenta nie są dla każdego. Żeby stać się posiadaczem jednego z nich, trzeba bardzo głęboko sięgnąć do kieszeni. Nowy TAG Heuer Connected kosztuje 1800 dolarów w najtańszej wersji, a w najdroższej – 2350 dolarów.
Źródło: TAG Heuer, Engadget, The Verge, Digital Trends
Czytaj dalej o smartwatchach:
- Wygląda wspaniale i ma LTE - luksusowy smartwatch Montblanc
- Oppo Watch to tańsza, ładna i funkcjonalna alternatywa dla zegarka Apple
- Nowy G-Shock to smartwatch z prawdziwego zdarzenia
Komentarze
71. Tytuł: Dla takiego smartwatcha, można zrezygnować z zegarka
2. Gdzieś w treści: Akumulator o pojemności 430 mAh zapewnić ma zaś pełną dobę działania (przy normalnym użytkowaniu i jednogodzinnym treningu).
Po raz kolejny jakieś bzdury i kpiny. Ja w wodoodpornym zegarku wymieniam baterię raz na 3 lata !!!!!!!
Czy tych niby zegarków naprawdę nie da się zoptymalizować aby przestały żreć takie ilości prądu? jak pokazały ostatnie lata, wyścig na baterie prowadzi do nikąd, bo w takim tempie baterie osiągną pojemność wagę i objętość (liczoną nie w zgromadzonej mocy, ale ile fizycznie miejsca to zajmuje) takie jak w elektronarzędziach, typu młot udarowy. oto jeden z przykładów, młot udarowy:
https://www.leroymerlin.pl/elektronarzedzia/wiertarki-wkretarki-mloty-udarowe/mlotowiertarki-mloty-udarowe/mlotowiertarka-r18sds-0-one-ryobi,p382134,l166.html
do tego idzie taka bateria:
https://www.leroymerlin.pl/elektronarzedzia/akcesoria-do-elektronarzedzi/akumulatory-i-ladowarki-do-elektronarzedzi/akumulator-18v-5ah-rb18l50-ryobi,p418182,l513.html
przy takim pseudopostępie jaki nam oferują producenci (papierowe parametry zamiast wartości użytkowych), niestety takie coś wkrótce zaczniemy doczepiać do byle czego aby wytrzymało chociaż 40 godzin pracy.
tia.... możesz zrezygnować z zegarka mówili. może by się wreszcie za soft wzięli, bo android w jakiej kolwiek formie zapycha procesor jakimiś bzdurami, gdzie realizacja funkcji które kupił użytkownik to jakiś marny ułamek pobieranej z baterii mocy.