Dość wysokie ceny dysków SSD zmusiły producentów do poważniejszych kroków, by zachęcić nas do przesiadki na te nośniki. Rośnie nam oferta mało pojemnych, ale wydajnych dysków, będących dobrą podstawą dla systemu. Kolejny taki dysk o pojemności 40 GB wprowadza Mushkin.
Warto przeczytać: | |
|
2,5-calowy dysk SSD Mushkin z serii Callisto deluxe o pojemności 40 GB dołączył do już obecnych na rynku modeli o pojemności 60 GB, 120 GB oraz 240 GB. Dysk bazuje na kościach MLC NAND oraz wydajnym kontrolerze SandForce SF-1200. Wyposażono go w interfejs SATA 3 Gb/s. Dysk wspiera funkcję TRIM, a jego średni czas bezawaryjnej pracy wynosi aż 2 000 000 godzin. Według producenta dysk może osiągnąć transfery na poziomie 275 MB/s dla zapisu i 285 MB/s dla odczytu oraz aż do 50000 operacji na sekundę (IOPS) dla losowego zapisu - jednak ta ostatnia wartość wydaje się być nieco przesadzona.
W zestawie znalazła się przejściówka do formatu 3,5 cala
Brian Flood, dyrektor rozwoju produktu w Mushkin mówi, że dyski z serii Callisto deluxe są odpowiednie dla każdego klienta. Idealnie się nadają zarówno do rozpoczęcia przygody z dyskami SSD, jak również do bardziej zaawansowanych celów jakimi są macierze RAID.
Nowy model dysku jest już dostępny w sprzedaży w Europie w cenie 108 euro (432 złote). Nie jest to może tak niska cena jak opisywanego przez nas dzień wcześniej OWC Mercury Extreme Pro, ale także warta rozważenia. Producent udziela trzyletniej gwarancji na swoje produkty.
Źródło: techPowerUp.com
Polecamy artykuły: | ||
Klonujemy komputer - maszyny wirtualne | 100 porad i sztuczek do Windows 7 | Test 4 kart GeForce GTX 460 |
Komentarze
16Żeby uniknąć cła i Vatu w PL należy koniecznie wybrać paczkę drogą morską, o jak najniższej wartości, zapisaną jako podarunek (tylko niewiem jak to sklep odbierze ;) )
Jest sposób zeby wysłac to przez którąś Polską firmę, najpierw z sklepu ślesz to prosto do niego, potem od niego do siebie.
Wozi to w kontenerach i trzeba byłoby mieć naprawdę pecha zeby Cie oclili. Natomiast koszt takiej zabawy to 8 dolarów za przesylkę od sklepu do niego, i jakieś 26 dolarów od niego do PL.
Przy cenie dysku 99 dolarów dodatkowe 34 dolary dają już 133 dolary w przeliczeniu na złotówki wychodzi mniej więcej 450zł, co i tak uważam za cenę ktora się opłaca, mimo iż to tylko 40GB.
Tutejsza cena jest ok z tym że nalezy doliczyć koszt przesyłki (w europie nie placi sie chyba za cło jesli paczka nie jest z "zewnątrz") natomiast VAT chyba trzeba bedzie doliczyc.
Chyba że ktoś zna jakiś fajny sposób :)