Nadciągają telewizory OLED „made in China” - i to jest bardzo dobra wiadomość
Już w przyszłym roku chińscy producenci rozszerzą swoją ofertę o telewizory OLED. Co to oznacza dla nas i jaki może mieć wpływ na rynek?
Jeszcze do niedawna, gdy chciało się kupić telewizor OLED, trzeba było postawić na model z logo LG. I choć wciąż są to urządzenia, które zdecydowanie warto kupić, wybór jest już znacznie większy: Sony czy Panasonic również mają w swoich ofertach takie urządzenia, a coraz głośniej mówi się o tym, że i Samsung będzie zmierzał w kierunku „organicznym”. Jednak nie tylko Koreańczycy i Japończycy są zainteresowani tą technologią, to samo tyczy się Chińczyków.
Telewizory OLED od Huawei i Xiaomi już w 2020 roku
Co najmniej dwaj chińscy producenci zamierzają wprowadzić w przyszłym roku do sprzedaży telewizory OLED. I to nie byle jacy producenci, bo chodzi o Huawei i Xiaomi.
O samych urządzeniach wiadomo na razie niewiele, może poza tym, że zostaną w nich wykorzystane panele dostarczone przez LG Display. To jednak nie jest żadną niespodzianką, bo Koreańczycy są pod tym względem monopolistami.
Dlaczego to jest dobra wiadomość?
Chodzi oczywiście o pieniądze ...i to nasze pieniądze. Szczególnie w przypadku marki Xiaomi można się spodziewać bardzo atrakcyjnego stosunku ceny do oferowanych możliwości. Przede wszystkim jednak mocna konkurencja „u dołu”, może doprowadzić do obniżek „na górze”.
Innymi słowy: telewizory OLED mogą wreszcie stać się dostępne dla szerszej grupy odbiorców (choć teraz i tak jest nieźle, biorąc pod uwagę, że nowy, 55-calowy LG OLED55C9 kupimy już za około 5500 złotych).
Koniec ery LCD, najwyższy czas na OLED TV
LG od lat inwestuje poważne pieniądze w produkcję paneli OLED. Z najnowszych informacji wynika, że Panasonic i Samsung również zamierzają dość szybko odwrócić się od wyświetlaczy LCD. Firma analityczna IHS Markit z kolei sugeruje, że inwestycje w LCD zostaną zupełnie zatrzymane najpóźniej w 2022 roku.
To wszystko ma sens – telewizory OLED są już pozbawione wielu wad, jakie miały jeszcze zaledwie kilka lat temu, a dotyczącymi głównie żywotności. Równocześnie oferują wyśmienitą jakość obrazu, a ze względu na charakterystykę tej technologii, pozwalają też na eksperymentowanie z formą (jak choćby rolowane telewizory). Zdecydowanie są więc przyszłością… i to – jak widać – niezbyt odległą.
Telewizory OLED mają przed sobą długą drogę
Ale czy mówienie o telewizorach OLED jak o przyszłości ma uzasadnienie, skoro są one obecne na rynku od lat? Cóż, w 2018 roku, na przykład, telewizorów LCD sprzedało się prawie 219 milionów, a OLED – jedynie 2,5 miliona, więc zdecydowanie tak.
Szansą na wzrost sprzedaży mogą być wspomniane malejące ceny, ale też wzrost zainteresowania produkcją takich urządzeń wśród największych (jak i mniejszych) graczy. Warto też wspomnieć, że LG planuje tworzyć panele OLED o mniejszym rozmiarze, mianowicie 48 cali, co również może pozytywnie wpłynąć na popularność tego typu sprzętu.
Źródło: FlatpanelsHD, Business Korea, informacja własna
Zobacz również inne newsy o telewizorach OLED:
- Pierwszy telewizor LG OLED 8K kupiony w Polsce - kosztuje tyle, co nowy Passat
- Przezroczysty wyświetlacz OLED wkomponowany w mebel - propozycja Panasonica
- Telewizor premium - co to tak właściwie znaczy?
Komentarze
13Firmy chińskie są sztucznie dofinansowywane pieniędzmi z KC czerwonej partii, w zamian partia ma pełna kontrole nad nimi (nieoficjalnie). A jaką wolność mają chińczycy zapytajcie zainteresowanych (widać to po tym jak mieszkańcy HongKong-u ich "kochają"). Zachód tez jest winien bo utrzymuje tego czerwonego pająka wyprowadzając beztrosko technologię do Chin i dając pracę fabrykom, gdzie szpiegostwo to codzienność (także pracowników szpiegują i kontrolują).