Tesla: auta elektryczne z zasięgiem 1200 km w 2020 roku
Według Elona Muska w ciągu najbliższych 5 lat uda się podwoić obecny wynik.
Największy problem obecnych samochodów z napędem elektrycznym? Jeśli pominiemy wysoką cenę tych pojazdów, pozostaną przede wszystkim: krótki zasięg oraz na swój sposób powiązana z nim niezbyt gęsta siatka stacji zasilania. Elon Musk, dyrektor generalny Tesla Motors, zapowiedział, że jego zespół inżynierski znalazł już rozwiązanie tego problemu, czego efektu zauważymy ponadto już w ciągu najbliższych pięciu lat.
Obecna wersja samochodu Tesla Model S pozwala na przejechanie zaledwie około 600 kilometrów na jednym ładowaniu. W wywiadzie z jedną z duńskich telewizji Musk zapowiedział, że już w 2017 roku w sprzedaży pojawi się model zapewniający zasięg aż 1000 kilometrów. Na tym jednak nie koniec. Jeden z największych obecnie wizjonerów wierzy, że do 2020 roku uda się wydłużyć ten zasięg nawet do 1200 kilometrów, a więc praktycznie podwoić obecne osiągi.
Elon Musk nie zdradził czy zasięg 1200 kilometrów osiągalny będzie w trybie normalnej jazdy, czy tylko podczas „eco-drivingu” z prawdziwego zdarzenia. Nawet jednak jeśli ostatecznie zakończy się na równym 1000, będzie to naprawdę świetny wynik, prawda?
Źródło: SlashGear, Digital Trends, Tesla
Komentarze
22Tym bardziej, że do tej pory w dziedzinie aut elektrycznych prezentowano nam śmieszne wozidełka, a nie samochody godne tej nazwy. Najwyraźniej producenci aut są nastawieni na tradycyjny napęd, a ideę elektryków chcieli maksymalnie wypaczyć i ośmieszyć. Bo jak nazwać futurystyczne pierdzidełka na malutkich kółkach, które do tej pory nam prezentowali?
Dopiero Elon Musk pokazał im wała i zrobił prawdziwy, godny tej nazwy samochód elektryczny. I za to mu chwała.
Z ładowaniem baterii to trochę trudniejszy temat. Otóż - ekstremalnie szybkie, kilkunastominutowe ładowanie jest przeznaczone na sytuacje wyjątkowe, ponieważ źle wpływa na żywotność baterii. Na razie najlepiej spisuje się normalne ładowanie na stacji lub podpięcie auta do gniazdka na noc, gdy obciążenie sieci elektrycznej ostro spada.
Skoro auto jest poza zasięgiem wielu Benchmarkowców, to zniżka musiałaby być naprawdę chojna.
Podobno w UK na stacjach benzynowych umiejscowionych przy autostradach ładowanie Tesli przy pomocy ich własnych ładowarek ma być darmowe.
Ja bym kupił, gdyby mnie było stać :D
wolę zwykłe spalinowe pojazdy przynajmniej da się je przerobić