Jeszcze w tym miesiącu odbędzie się rynkowy debiut samochodu elektrycznego Tesla Model 3. Zainteresowanie jest naprawdę olbrzymie.
Już w ten piątek, 7 lipca, z fabryki firmy Tesla wyjadą pierwsze egzemplarze samochodu Model 3 – najtańszego auta elektrycznego firmy, której prezesem jest Elon Musk. Auta, które ma otworzyć nowy rozdział motoryzacji, w którym samochody na prąd są dostępne dla wszystkich zainteresowanych.
Choć tak zdaje się to przedstawiać Musk, stwierdzenie „dla wszystkich” jest trochę przesadzone. Mówimy wszak o samochodzie, którego cena w najgorzej wyposażonej wersji wynosi 35 tysięcy dolarów. W porównaniu do innych Tesli nie jest najgorzej, ale zdecydowanie nie jest to auto na, które pozwoli sobie przeciętny Kowalski.
Wróćmy jednak do tematu, bo nie jest to jedyny problem. Otóż samochód, który po jednorazowym ładowaniu jest w stanie przejechać około 350 kilometrów, został zaprezentowany w pierwszej połowie 2016 roku i wówczas Musk zapowiadał, że w dniu jego premiery nie będziemy w stanie kupić lepszego auta elektrycznego w tej cenie i będzie ono jednym z najbezpieczniejszych na świecie. I…?
Faktycznie, ci, którzy odbiorą samochody już w tym miesiącu, będą najpewniej jeździć dobrze wycenianymi „elektrykami”. Co jednak z osobami, które na zakup zdecydują się dopiero dzisiaj? To już inna para kaloszy, bo zainteresowanie jest tak duże, że odbioru auta nie będą mogły spodziewać się wcześniej niż na początku 2019 roku. Czy ktoś jest w stanie zagwarantować, że za dwa lata nadal Model 3 będzie najlepszą z opcji?
Dokonując rezerwacji dzisiaj, do samochodu wejdziemy w lutym 2019 roku.
Tak pokazuje narzędzie Teslanomics.
Zostawmy to pytanie bez odpowiedzi i skoncentrujmy się na tym, jak Musk chce odpowiedzieć na to ogromne zainteresowanie. Odpowiedź zaś może być tylko jedna: zwiększenie produkcji. Jeszcze przed końcem tego roku Tesla ma osiągnąć tempo 5 tysięcy produkowanych egzemplarzy tygodniowo, a w przyszłym roku ma ono zostać podwojone. Pozostaje pytanie, czy to wystarczy. Duży wpływ będą miały na to pewnie recenzje, a tych można spodziewać się już niedługo.
Źródło: Business Insider, The Next Web, Teslanomics. Foto: Tesla
Komentarze
7