Niezadowalające wyniki Suicide Squad. Film nie osiągnął oczekiwanych założeń. Jak wypada najnowsze dzieło DC Films? Wszystkiego dowiesz się, czytając dalej.
The Suicide Squad nie poradził sobie najlepiej
The Suicide Squad to nowy film Warner Bros klasy R. W premierowy weekend zarobił 26,5 miliona dolarów w północnoamerykańskim box office. Suma ta okazuje się być niższa, niż oczekiwano, gdyż branża szacowała, że film zarobi około 30 milionów dolarów. Film na całym świecie zarobił 72,2 mln dolarów. Czy to oznacza, że produkcja była klapą? Nie do końca.
Kina nadal próbują stanąć na nogach po tym, jak pandemia zamknęła wszystkich w domach. Jednak The Suicide Squad to wysokobudżetowy film, którego reżyserem jest James Gunn, a w obsadzie znajdziemy wielu znanych aktorów, tak więc oczekiwania wobec niego były wysokie.
Jakie są powody słabszych wyników?
Z pewnością za obniżeniem liczby sprzedanych biletów, ciągle stoi pandemia. Ponadto jest to kontynuacja The Suicide Squad z 2016 roku, a film ten został źle przyjęty zarówno przez fanów, jak i krytyków. Wersja z 2021 roku, mimo że zawiera niektóre z tych samych postaci i aktorów co w poprzedniej wersji, jest mniej sequelem, a raczej drugą próbą. Dodatkowo, jak wszystkie filmy Warner Bros z 2021 roku, był on dostępny na HBO Max w tym samym dniu, w którym trafił do kin.
Oglądaliście The Suicide Squad, czy może dopiero planujecie się udać do kina? A może w ogóle nie jesteście zainteresowani produkcją? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Źródło: Collider
Komentarze
8Stąd do kina mi się nie spieszy na drugą odsłonę, raczej poczekam na wersję na jednej z platform streamingowych.
Tu poszli w festiwal brutalnosci, komedii i kiczu i z tego też można zrobić dobry film pod warunkiem dobrze poprowadzonej narracji.
Mnie juz nie smiesza w wieku 40lat dowcipy z podtekstem seksualny w filmie i na sile wydumane śmieszki miedzy bohaterami.
Film tez troche za szybko przechodzi z jednego humorystycznego wątku do drugiego - nie ma czasu by się zaśmiać dosłowni co powoduje że wygląda to tak jakby cały zespół bohaterów był na dopalaczach i generowali totalnie randomowe dialogi. Troche tak jakby ten film ktos zrobil a potem powycinal z niego wiele fragmentów.
Podejrzewam że tak jak to mialo miejsce w Justic League - gdyby zrobil ten film Snyder to nagle z kiczu udao by się zrobić naprawde bardzo dobry film.
Gunn potrafi w humor ale w przeciwienstwie do strazników galaktyki ktorzy byli skierowani do zupelnie innego odbiorcy tutaj mamy film skierowany nie wiem do kogo. Moze jakbym mial 15lat to by mi sie podobal nieco bardziej.
NIe jest to film zły, jest zle troche zrealizowany.
King Shark to perełka w tym filmie. Polka Dot - man to niewykorzystany potencjał jesli chodzi o osobowosc bohatera. Harley jest taka jaka znamy z 2 poprzednich filmów i daje ładnie radę i tutaj.
Ogolnie nie jest zly ale mam wrażenie że bardzo zadowolone z tego filmu bedzie naprawde nieliczne grono i bedą podzielone opinie.
...niestety, to "dzieło" chciało by się odzobaczyć :/