W najgorszym wypadku firma Google może być wezwana do zapłaty kary w wysokości przekraczającej 5,5 miliarda euro.
Komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager podczas konferencji prasowej w siedzibie Komisji Europejskiej w Brukseli, 15 kwietnia 2015 roku. Foto: Reuters/Francois Lenoir
Na początku miesiąca informowaliśmy, że Komisja Europejska zamierza pozwać firmę Google – powodem są domniemane praktyki antykonkurencyjne technologicznego giganta, polegające na nadużywaniu przez niego dominującej pozycji w branży, zniekształcaniu wyników wyszukiwania i faworyzowaniu swoich usług. Dziś (15 kwietnia) Unia Europejska złożyła oficjalne oskarżenie.
„Celem Komisji jest wprowadzenie na terenie Unii Europejskiej zasad antymonopolowych, które zagwarantują, że firmy działające w Europie – niezależnie od tego, gdzie mają swoje siedziby – nie będą sztucznie ograniczać wolności wyboru konsumentom ani w żaden sposób hamować innowacji” – powiedziała komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager.
Komisja Europejska oskarża firmę Google o sztuczne przekierowywanie ruchu z konkurencyjnych usług, które także pozwalają konsumentom wyszukiwać i porównywać, na przykład ceny produktów u różnych sprzedawców. Gigant z Mountain View ma teraz 10 tygodni, podczas których może odpierać zarzuty Komisji.
„Google ma teraz okazję, aby przekonać Komisję, że jest inaczej. Jeśli jednak dochodzenie potwierdzi nasze obawy, firma Google będzie musiała ponieść konsekwencje prawne i zmienić sposób, w jaki prowadzi działalność na terytorium Europy” – powiedziała Vestager.
O jakich konkretnie konsekwencjach prawnych jest mowa? W najgorszym wypadku firma Google może być wezwana do zapłaty kary w wysokości przekraczającej 5,5 miliarda euro. W ubiegłych latach Komisja nałożyła także grzywny za działanie antykonkurencyjne na Intel (1,1 mld euro) oraz Microsoft (516 mln euro).
Choć brak na razie oficjalnej, pełnej odpowiedzi ze strony Google, gigant jest pewny, że żadnej kary nie będzie musiał płacić. „Mamy bardzo mocne argumenty” – napisał w notce radca prawny giganta, Kent Walker.
Na tym jednak nie koniec. Komisarz UE rozpoczął bowiem również kolejne dochodzenie przeciwko Google. Po raz kolejny chodzi o praktyki antykonkurencyjne, jednak tym razem Komisja skoncentrowała się na systemie operacyjnym Android. Według niej, gigant zmusił producentów do faworyzowania jego usług i aplikacji.
Źródło: International Business Times, Reuters, Europa.eu
Komentarze
14JEŚLI doszło by do wyroku skazującego, to niech ma on jakiś sens bo to co zapłacił niedawno Intel za wiele lat korupcji zakrojonej na ogromną skalę - zapłacił sobie z dochodu jednego kwartału. Taka kara to tylko zachęta do dalszych oszustw.
A czy jest jakaś prawda w tym czy nie, nie wiem. Nie jestem sądem, nie znam się nie mówię. Ale jeśli juz kara miałaby być to sensowna.
Chyba unia dostala po dupie w sensie finansowym i szuka kasy
W odniesieniu do kogo ? iOS tylko na produkty Apple, BB tylko na produkty BB.. W8 to jeszcze swieżynka biorąc pod uwagę staż iOS/Androida.
Czy może chodzi o jakieś projekty typu Tizen/Firefox OS/Sailfish OS...
Tutaj google nawet nie musiało "kosić" konkurencje bo albo zamykali się w swoim sprzęcie (apple/BB) albo systemy były niszowe bez szans na przebicia sie na masowy rynek.