URVIS Business to jeden z wariantów polskiego elektrycznego, a dokładniej - polskiego elektrycznego roweru cargo, który ma spore szanse na namieszanie w świecie transportu miejskiego, czy bardziej szczegółowo - w branży transportowej. Tak mi się przynajmniej wydaje!
URVIS to polski elektryczny rower cargo, który kiedyś pojawił się w jednym z naszych newsów, a dziś - kończę jego testy. Możliwość obadania tak egzotycznej dla większości z nas konstrukcji była okazją do sprawdzenia tyleż ciekawego, co odważnego pomysłu na stworzenie pojazdu do transportu rzeczy wszelakich, który zapewni optymalne podróżowanie po mieście i podmiejskich okolicach.
Na czym zbudowano URVIS-a?
"Steel is real!" - te słowa niosą ze sobą nostalgię dla wielu miłośników rowerów. Stalowe ramy są nie tylko piękne i wytrzymałe, ale również oferują doskonałe właściwości tłumiące drgania, idealne zarówno na bezdrożach, jak i w czasie długich wypraw. URVIS Business to rower cargo zbudowany właśnie na stalowej ramie, w pełni autorskiej i zaprojektowanej specjalnie dla tego modelu.
Osprzęt roweru jest bogaty i funkcjonalny. Znajdziemy tu jednorzędową korbę 1x10 z napędem Shimano Deore, hydrauliczne hamulce tarczowe Magura MT5 z 4-tłoczkowymi zaciskami, pancerne koła 20" z przodu i 26" z tyłu, opony Schwalbe oraz widelec SPINNER 300. Sercem roweru jest silnik Bafang w tylnej piaście, a bateria ma pojemność 623 Wh i ma pozwalać na pokonanie nawet 70 km na jednym ładowaniu.
Jeden rower, wiele zastosowań
URVIS dostępny jest w kilku wariantach z różnymi zabudowami: Business (dostawy, catering), Family (transport dzieci), Open Box (dostawy kurierskie) i Pure Flatbed (transport niestandardowych towarów).
Testowany przeze mnie model Business sprawdzi się idealnie do przewozu różnych rzeczy, od zakupów po graty do redakcji. Rower jest imponująco pojemny (260 litrów) i udźwignie nawet 150 kg.
URVIS Business to nie tylko praktyczny środek transportu, ale również świetny sposób na promocję firmy. Obrandowany rower z pewnością przyciągnie uwagę i zapadnie w pamięć potencjalnych klientów.
I to tyle na dziś!
Dziś mam dla was tylko tyle - potaktujcie to jako zajawkę właściwego materiału, w którym o URVIS-ie napiszę “trochę” więcej. W dorosłym tekście omówimy sobie poszczególne elementy roweru, jego mocne i słabe strony, a także podsumujemy wrażenia z jazdy. Klasycznie też ocenimy sobie ten pojazd i zastanowimy się, dla kogo jego zakup będzie dobrym pomysłem.
Komentarze
3Oczywiście znajdą się i za €5000 ale patrząc na zarobki to trzeba w takim wypadku walutę przeliczać 1:1. U mnie nikt by za taki rower nie dał €19000 a w Polsce dużo chętnych by się znalazło jakby tego typu rowery zaczynały się od 1600zł.
Sam się zastanawiałem żeby mojej Mamie kupić tego typu rower żeby jeździła na działkę.
Ukraina i tak jest skończona. Rosjanie już dawno przejęli inicjatywę na froncie a młodzi ukraincy dawno uciekli na zachod bo nie chcą umierać za Zalenskiego ktory tylko zebra o kolejne miliardy i sprzęt wojskowy a jego skorumpowana armia sprzedaje go pozniej Rosjanom i innym bylym republikom radzieckich.