Używasz nawigacji samochodowej bez certyfikatu? Możesz mieć problem.
Jak donosi dziennik Polska, już wkrótce wielu kierowców może spotkać się z kontrolą oprogramowania zainstalowanego w urządzeniach typu GPS. Skąd taki pomysł? Oczywiście chodzi o weryfikacje legalności posiadanego oprogramowania. Jeśli zastanawiacie się jak policjant będzie sprawdzał czy nasza kopia jest legalna, to szybko donosimy, że sami będziemy musieli zadbać o „dowody”.
Jak podaje ogólnopolski dziennik, podczas kontroli kierowca będzie musiał posiadać przy sobie „certyfikat potwierdzający legalność oprogramowania”. Będzie to nic innego jak konieczność wożenia ze sobą dowodu zakupu sprzętu lub innego dokumentu potwierdzającego de facto, że nie jesteśmy piratami.
Choć problem nielegalnych kopii oprogramowania dla urządzeń GPS może wydać nam się niewielki, to jak informują specjaliści, w najbliższej przyszłości wraz ze zwiększeniem się popularności GPS-ów, przybierze on na sile.
Dziennik Polska przytacza, że za proceder rozpowszechniania nielegalnych kopii oprogramowania grozi w Polsce do 5 lat więzienia. Tymczasem producent popularnej AutoMapy z pomocą prokuratury odnotowuje nie tylko przypadki sprzedaży pirackich kopii na aukcjach internetowych ale i rozpowszechniania kopii w popularnych sieciach p2p typu BitTorrent czy eMule.
Oczywiście nikogo nie powinno dziwić, że producenci oprogramowania zabezpieczają własny interes, a policja walczy z piratami. Mimo wszystko sposób weryfikacji legalności oprogramowania urządzeń GPS może wydać się wyjątkowo uciążliwy. Pojawia się pytanie co z właścicielami samochodów z wbudowaną nawigacją czy też użytkowników posiadających mapy w smartphone'ach.
Źródło: polskatimes.pl
Komentarze
24i tak jak przedmowca, jezeli mamy GPS'a w smartphonie to co zrobia?
Dowód rejestracyjny i prawo jazdy niosą też inne informacje niż identyfikacja i legalność użytkowania pojazdu. Inna rzecz, że dla ludzi błąkających myślami w cyfrowej przyszłości niemożebnie durne wydaje się wożenie jakichś fizycznych świstków papieru, rzekomo udowadniających coś-tam.
może paragony za AutoMapę powiny mieć jakiś specjalny certyfikat na "nie znikanie" po jakimś czasie, albo każdy posiadacz nawigacji będzie musiał wyposażyć swój pojazd w specjalny "światło i termo" odporny schowek do przechowywania paragonów.
Czyżby taki pomysł miał za zadanie wspieranie interesów korporacji ???
Poważniej zaś - skoro mowa o zagrożeniu karą to piracenie i traktowaniu go jako przestępstwa, to postępowanie podlega procedurze, w której ciężar dowodu nie spoczywa na wielbłądzie.
Poza tym od kiedy to samochód jest przywiązany do kierowcy?
Nie dajcie/my się zwariować - najpierw grzeczna prośba o podstawę prawną żądania dowodu zakupu, a potem ... dużo śmiechu.