Akcja Assassin's Creed 3 na pewno nie będzie toczyć się w realiach II Wojny Światowej. A warto podkreślić, że dla największych fanów serii wybór tego okresu był niemal pewny.
Pierwsza część przygód dzielnych asasynów przenosiła nas w realia średniowiecznej Jerozolimy z czasów największych krucjat - okres przez wielu kojarzony niezbyt miło, ale trzeba przyznać, że i klimatu i intrygującej architektury nie zabrakło. Druga część również zaskoczyła, bowiem renesansowe Włochy nie są ulubionym okresem i miejscem wśród projektantów gier komputerowych.
A teraz - jedno jest pewne - trzecia część gry nie będzie się rozgrywała w okresie II Wojny Światowej, nie zabijemy Hitlera. Patrice Desilets, dyrektor kreatywny w Ubisofcie, tuż przed swoim rozstaniem z pracodawcą w jednym z wywiadów niemal w pełni przekonany dementował taką możliwość. Przy okazji przyznał, że jest to zbyt oklepany motyw jak na gry komputerowe. Ale użył też zwrotu "na razie" - a więc zostawił otwartą furtkę dla kolejnych części, gdyż jak wiemy Assassin's Creed trylogią już raczej na pewno nie będzie.
A tymczasem warto zastanowić się nad tym, czym zaskoczy nas Ubisoft. W firmie silne są wpływy francuskie, ale również kanadyjskie i amerykańskie, w związku z czym forsowana może być idea zarówno Rewolucji, jak i Wojny Secesyjnej. A może wreszcie dowiemy się kto tak naprawdę zabił arcyksięcia Franciszka Ferdynanda?
Źródło: GamerEuphoria
Komentarze
8Dobrze, że deweloperzy widzą bezsens w kolejnych grach o drugiej wojnie.