O tym, że gry to w dzisiejszych czasach zabawka nie tylko dla dzieci, świadczą choćby coraz śmielsze poczynania BioWare'u w kwestii erotyki i związków miłosnych w produkcjach tworzonych przez króla RPG'ów.
Obie części Mass Effect czy też wydany pod koniec ubiegłego roku Dragon Age w dość dorosły sposób podchodziły do kwestii potencjalnych związków, nie brakowało różnież tzw. "momentów". Oczywiście całość została spłycona i podana w elegancki sposób, który co do zasady nie nudził osób poszukujących w grach przede wszystkim akcji i przygody oraz nie bulwersował tych, którzy zawodowo zajmują się wyszukiwaniem dowodów na demoralizujący wpływ komputera. Co więcej, sporo wskazuje na to, że tego typu elementy miały swoich (licznych!) fanów.
BioWare, a konkretnie Greg Zeschuk i Ray Muzyka w niezobowiązującej rozmowie z redaktorem Kotaku przyznali, że wątki romantyczne rzeczywiście mogłyby zostać jeszcze bardziej uwydatnione i poszerzone o nowe możliwości rozwoju. Panowie bardzo poważnie zastanawiają się również nad możliwością wypuszczenia popremierowych DLC do swoich ostatnich produkcji, w których kwestie "sercowe" zostałyby dodatkowo wzbogacone.
Nawet jeśli do tego nie dojdzie w przypadku Dragon Age: Początek czy Mass Effect 2, pewne jest, że i miłość i seks coraz śmielej wkraczają do świata gier. A to chyba dobry znak, biorąc pod uwagę, że średni wiek gracza na świecie oscylowany jest w okolicy "trzydziestki", zaś fabuła wielu produkcji jest w stanie udźwignąć bardziej skomplikowane wątki. Prawda?
Źródło: Kotaku
Komentarze
4Ciekawe jak u nich wymawiają to nazwisko ;)
A tak w zasadzie to sie dziwie ze Larry popadl w niepamiec, oraz ze jeszcze nie powstala gra o przygodach Hanka Moody'ego :) Tam by sie moglo dziac i z checia bym pogral ale tam gdzie nie trzeba to niech na sile tego nie pchaja.