Ach ten Wiedźmin – sezon 2. zadebiutował na Netflix i tak jak poprzednio spolaryzował społeczność fanów. Jedni się zachwycają, inni… żądają, by Netfix usunął producentkę ze stanowiska.
Wiedźmin - dobrze oceniany serial, który się nie podoba
Na IMDb ma notę powyżej 8/10, podobnie na Rotten Tomatoes. Ba, kciuk w górę pokazał nawet Andrzej Sapkowski, którego byle co nie zadowala. Mimo to znalazła się niemała grupa zawiedzionych widzów po seansie drugiego sezonu Wiedźmina. Zawiedzionych do tego stopnia, że żądają odsunięcia od projektu jego głównej producentki, Lauren S. Hissrich.
Wściekli fani, chcą by Netflix zwolnił Lauren S. Hissrich
Drugi sezon Wiedźmina to jedna z najgorętszych nowości Netflix, na którą – podobnie jak na pierwszą część – rzuciły się tłumy fanów głodnych fantastycznej opowieści. Wszystko wskazuje jednak na to, że wkrótce Netflix otrzyma petycję, w której nie mniej niż 2500 osób zażąda usunięcia Lauren S. Hissrich ze stanowiska showrunnerki. Dlaczego? Ponieważ „całkowicie lekceważąco traktuje uniwersum i fabułę Wiedźmina”, a także „ignoruje opinię społeczności i zasady tego uniwersum”. Ba, „pluje na ogromną społeczność fanów”, a nieprzychylna odpowiedź Netfliksa oznaczać będzie, że on „również pluje na fanów”.
Co tak bardzo zdenerwowało widzów? Przede wszystkim duża rozbieżność (i to nie tylko fabularna) względem książek. I niczego nie zmienia nawet fakt, że efekt podoba się samemu twórcy tego uniwersum. Warto jednak podkreślić, że sama petycja powstała już po pierwszym sezonie, ale drugi sprawił, że gwałtownie zaczęły pojawiać się podpisy.
Jaki jest cel tej petycji, a jaki cel może udać się osiągnąć?
Szczerze mówiąc wątpię w to, by ktokolwiek wierzył, że na podstawie takiej petycji Netflix mógłby zwolnić Lauren S. Hissrich, która dała mu jeden z najchętniej oglądanych seriali. To jednak, co jest osiągalne, to wymuszenie (albo zachęcenie do) wprowadzenia pewnych zmian w kontekście kolejnych sezonów, a w planach jest ich jeszcze co najmniej kilka. Zmian obejmujących przede wszystkim większą wierność oryginałom.
Z drugiej strony nie jest też tak, że wszystkim ten brak wierności przeszkadza. Przecież serial nie musi być idealną kopią książki. Ba, nie wszystko, co dobrze się czyta, równie dobrze się ogląda. Inna sprawa, czy faktycznie ogląda się dobrze, ale na IMDb żaden z odcinków drugiego sezonu nie ma oceny poniżej 8/10, a każdy oceniło co najmniej 2500 osób.
Źródło: informacja własna, IMDb, Change
Komentarze
29Nikt by do nich nie miał żalu gdyby zwyczajnie nie kłamali w wywiadach, tylko od samego początku postawili sprawę jasno.
"Showrunnerka „Wiedźmina” chciała zrobić serial o silnych kobietach i o rodzinie. Jak jej to wyszło?"
https://spidersweb.pl/rozrywka/2019/12/23/wiedzmin-silne-kobiety-felieton-netflix
Każdy, kto przeczytał ten wywiad przed pierwszym sezonem, już wiedział czym będzie ten serial.
Tu następny wywiad, który tylko udowadnia to, o czym mówię.
"Alik Sakharov miał wyreżyserować znaczną część 1. sezonu "Wiedźmina", ale skończyło się na jednym odcinku. Reżyser wyjaśnia, dlaczego wizja showrunnerki serialu do niego nie trafiła.
"Widzisz, w moim odczuciu literatura wschodnioeuropejska ma zupełnie inne tempo. To nie przypadek, że Andrzej Sapkowski ma tyle wątków i postaci. Producenci postawili sobie za zadanie utrzymać adaptację w tempie akcyjniaka i wypełnić to kolorowymi efektami specjalnymi. To była ich wizja. Moja wizja była zupełnie inna i starałem się ich przekonać, przedstawiając swoje argumenty. Niestety, nie zostałem uznany za wystarczająco przekonującego, więc zdecydowałem się opuścić projekt – powiedział."
https://www.serialowa.pl/260365/wiedzmin-alik-sakharov-rezyser-odejscie/
Wreszcie bez sztucznego wymuszania poplątań, żeby niby był artystycznie i zaskakująco. Cała masa bzdur rzucających się szybko i boleśnie w oczy przez choćby owe dzikie pomysły.
No i ogólnie chyba najgorsze opowiadanie o smoku mamy za sobą. Co ciekawe polska wersja, nie licząc koszmarnej gry niektórych aktorek na poziomie liceum nie była dużo straszniejsza. Ale żeby ze słabego opowiadania zrobić dobry film niestety trzeba mieć bardzo dobry skill. Tak czy siak, teraz powinno być już lepiej.
Drewniany Geralt naśladujący raczej postać z gry i 'hm..hm..', a nie z książek już tak nie irytuje, bo człowiek się przyzwyczai nawet do podłej muzy, jeśli jej się musi słuchać w kółko.
Zwalnianie teraz showrunnerki kiedy jest postęp i zatrudnianie kogoś kto miałby nagle wszystko pozmieniać i tak naprawdę położyć już spójność całości, to chyba nie jest dobry pomysł.
W końcu ona też się rozwija i może w przeciwieństwie do GoT gdzie początkowe sezony były znakomite a ostatni spowodował niestrawność albo i zawał... Lepiej lepsze zostawić na koniec :) Natomiast te protesty i petycja może się przysłużyć temu, że się bardziej postarają.