Jedni są zachwyceni, inni żądają wyjaśnień, dlaczego Wiedźmin od Netflix wygląda tak, jak wygląda. Lauren S. Hissrich chętnie porozmawia z jednymi i drugimi, tylko nie teraz.
Wiedźmin od Netflix polaryzuje. Co na to producentka?
Pod petycją, by Netflix odsunął Lauren S. Hissrich od projektu Wiedźmin, podpisało się już ponad 6 tysięcy osób. I choć tych zadowolonych z efektu (czyli drugiego sezonu serialu) jest raczej więcej, to producentka postanowiła odnieść się do spływającej krytyki. Zapowiedziała, że wszystko przeanalizuje… ale najpierw należy jej się urlop.
Co ma do powiedzenia niezadowolonym widzom Lauren S. Hissrich? „Chcę ich zapewnić, że słyszę ich i że nie krzyczą w pustkę”. Równocześnie jednak nie odpowiada zbyt szczegółowo na ich wnioski – „nie mam czasu, by wdawać się w długie debaty” na temat tego, dlaczego ten lub inny bohater zginął, a te lub tamte postacie są ze sobą albo nie są.
„Serial zadebiutował 4 dni temu i po spędzeniu nad nim 2,5 roku życia, jestem ciekawa, co sądzą o nim widzowie [ale] mam też dwójkę małych dzieci […] i to one są teraz najważniejsze” – napisała na Twitterze producentka serialowego Wiedźmina. – „[Chcę] cieszyć się świętami, relaksując się z rodziną”.
„Żądam wyjaśnień”
I trudno się takiej postawie producentki dziwić. W sieci aż roi się teraz od osób, które nie tylko głośno mówią o swoim niezadowoleniu (bo i dlaczego komukolwiek odbierać by do tego prawo), ale wręcz żądają natychmiastowych wyjaśnień od wytwórni Netflix i samej Lauren S. Hissrich. Nie dlatego, że popełniono jakąś zbrodnię, nie dlatego, że kogoś skrzywdzono, lecz dlatego, że… nie podobał im się serial.
Twitterowe – a może nawet szerzej: social-mediowe – realia sprawiły, że coraz więcej osób podchodzi do najróżniejszych tematów w ten sposób. Wielu twórców daje sobie przez to wejść na głowę, na czym cierpi nie tylko zdrowie psychiczne, ale też relacje. To jednak temat na zupełnie inną rozmowę…
Odpowiedź będzie. Tyle, że po świętach
Niemniej jednak doczekamy się ponoć konkretnych odpowiedzi ze strony Hissrich. – „Po świętach przeprowadzę bardziej formalną sesję pytań i odpowiedzi, podczas której szczegółowo odniosę się do poruszanych przez was tematów”.
Źródło: Twitter, informacja własna
Komentarze
16Do tego nie mogę zrozumieć, jak książkowe historie, które stoją błyskotliwymi dialogami praktycznie pozbawiono w serialowej adaptacji dialogów...
A już zupełnym kuriozum jest, że lepiej wiedzą od autora jak poiwnno być. I nawet jak sam autor chwali, to się nie zna - bo na pewno przekupiony.
Słów kulturalnych brakuje zeby wyrazić co za ludzie...
Dla mnie sezon 1 był dość mocno rozczarowujący i pełen buraków, ale sezon 2 to już duży postęp.
Inna sprawa, że przeróbka dobrej i sprawdzonej fabuły z książek powinna mieć poważne i sensowne uzasadnienie.
Na pewno nie poprawność polityczną czy nowe trendy, czyli potraktowanie czegoś jako podstawy by przedstawiać swoje poglądy czy ideologie. Piję do wielu serii czy remake'ów. Jest to w skrócie wykorzystanie w tym najgorszym znaczeniu. Albo jeszcze dosadniej gwałt.