Myślicie, że tak łatwo rozpoznać zmodyfikowane zdjęcie? - możecie być w błędzie (test)
Badania przeprowadzone przez naukowców z Warwick pokazują, że rozpoznać fotomodyfikacje, szczególnie te dobrze zrobione, jest nam bardzo trudno.
Pracownicy Uniwersytetu w Warwick podjęli się ciekawego eksperymentu. Przygotowali zestaw par zdjęć, z których jedne nie było cyfrowo zmanipulowane (zwykle przed fotomontażem), a drugie miało w sobie zmiany. Potem przedstawiono te zdjęcia grupie osób, a te miały za zadanie ocenić, które zdjęcie jest prawdziwe, a które zmanipulowane. Dodatkowo należało jeszcze wskazać, co dokładnie zostało zmienione w zdjęciu.
W teście udział wzięło 700 mężczyzn i kobiet. Każdemu z nich pokazano 10 zdjęć w tym 5 zmodyfikowanych.
Lepiej wykrywamy co mogło być zmienione niż to, że zmiana miała miejsce
Wyniki testów wskazują, że w 60% przypadków uczestnicy testu byli w stanie powiedzieć, które zdjęcie jest prawdziwe, a które nie. Wydaje się wam, że jest to dobry wynik. To błędny wniosek, zwykłe strzelanie w ciemno powinno dać 50% poprawnych odpowiedzi, co oznacza, że wcale tak dobrze nie jest.
To nie wszystko. Nawet jeśli uczestnik testu wykrył zmanipulowanie zdjęcie, to często kończyło się na przeczuciu, że coś z nim jest nie tak. W przypadku zmanipulowanych zdjęć, tylko 45% zmian zostało poprawnie opisane. W ponad połowie przypadków miejsce i sposób modyfikacji zdjęcia pozostały tajemnicą dla uczestnika testu.
Jedno ze zdjęć wykorzystywanych w teście
Jednak wykrywanie miejsca zmiany nie było tylko szczęściem początkującego, prawdopodobieństwo przy strzelaniu w ciemno wynosi 24%. Oznacza to, że łatwiej przychodzi nam wykrywanie tego co zostało zmienione niż wykrycie samego faktu zmiany na zdjęciu.
Modyfikacje, które najłatwiej nam wykryć to...
Skuteczność wykrywania zmian zależy od typu modyfikacji. Najpewniej czujemy się, gdy mamy do czynienia z fotomontażem. Wtedy w ponad ¾ przypadków zgadujemy dobrze, które zdjęcie i jak zostało zmienione. Samo dodawanie lub usuwanie elementów ze zdjęć, których istnienie lub brak nie jest czymś oczywistym, to już typ zmian dużo trudniejszy do wykrycia. Podobnie jak modyfikacje wykonane z pomocą pędzla. W tym ostatnim przypadku liczba mylnie zaklasyfikowanych zdjęć była wręcz większa niż powinna przy zwykłym strzelaniu w ciemno.
Pięć typów zmian (pędzlowanie, dodawanie/usuwanie obiektu, manipulacja geometrią, manipulacja cieniem, fotomontaż). Linie przerywane to prawdopodobieństwo (w skali od 0 do 1) przy strzale w ciemno. Słupki jasne do wyniki dla skuteczności wykrywania, ciemne dla skuteczności lokalizowania miejsc zmian.
Łatwiej, ale nadal gorzej niż w przypadku fotomontażu jest nam ocenić czy, i ewentualnie gdzie, zmieniono naświetlenie kadru lub proporcje obiektów. Zwykle takie zmiany manifestują się jako coś mało prawdopodobnego na zdjęciu, ale jak pokazują testy jesteśmy nadal bardzo niepewni przy ich wykrywaniu.
Ogólny wniosek jaki płynie z badań jest następujący. Dobrze wykonane modyfikacje zdjęć są bardzo trudne do wykrycia. Jeśli to nastąpi to raczej jest to przypadek niż przekonanie osoby analizującej fotografię. Tylko ewidentnie zmanipulowane zdjęcia (fotomontaż) mają szansę nie umknąć wykryciu, ale nadal nie jesteśmy tu perfekcyjni.
Dużo lepiej radzimy sobie gdy już ktoś nam podpowie, że dane zdjęcie jest modyfikowane. Wtedy zaczynamy szukać miejsc, w których dokonano zmian i potrafimy je znaleźć częściej niż wskazywałby na to ślepy traf.
Test on-line, dla każdego
Jeśli chcecie wspomóc badaczy swoim udziałem w testach, na tej stronie znajdziecie test on-line. Najpierw trzeba podać kilka informacji, które pozwolą nas odpowiednio zaklasyfikować, a potem pozostaje już ocenianie, co i gdzie zmieniono. Nie ma co się wstydzić, wyniki są anonimowe, za to my będziemy wiedzieć jak wypadliśmy.
Kwestia modyfikacji zdjęć i tego czy powinno być to dozwolone, czy jednak nie, jest kwestią dyskusyjną. Owszem odróżniamy fotografię artystyczną od reportażowej, ale nadal nie możemy być pewni, że zmian w tej drugiej nie ma. Świadczą o tym częste wpadki nagrodzonych w dużych konkursach fotograficznych. Komisje, czy wręcz algorytmy komputerowe, które analizują zdjęcia, są niczym komisje antydopingowe w sporcie. A to oznacza, że szanujący się fotograf powinien się ich obawiać.
Koszmarem dla miłosnika fotografii mogą też być zdjęcia ustawiane. Na pozór estetyczne i doskonałe technicznie, czym wzbudzają zachwyt, ale kompletnie przeinaczające prawdę. Takich zdjęć bardzo dużo znajdziemy w kategorii "Natura i zwierzęta". Nie są one teoretycznie zmanipulowane, dlatego nie umiejętności analizy zdjęć, a znajomość rzeczy, które są na zdjęciach pokazane pozwolą stwierdzić, gdzie mamy kłamstwo, a gdzie nie.
Źródło: Uniwersytet w Warwick
Komentarze
15(A breakdown of which answers were correct and which were incorrect is available after the debrief page.)'
W drugim zaznaczyłem, że nie, a w ostatnim, że tak i myślałem, że koleś górną część ciała ma wklejoną.
Proste, wystarczy objąć wzrokiem całość obrazka naraz(a nie jeździć po nim wzrokiem od fragmentu do fragmentu) i rzuci się w oczy niepasujący element. Skupiając się na poszczególnych elementach obrazka nie jesteśmy w stanie dostrzec różnic między nimi
Ogółem test jest bardzo prosty, jeżeli ktoś choć kilka razy w życiu obrabiał/przerabiał zdjęcia, bo wie czego można się spodziewać w kwestii manipulacji obrazu.
Ciekawe badanie.