Google Drive, znany szerzej pod nawą Gdrive, to jeden z najbardziej oczekiwanych produktów opracowywanych przez Google. Według wielu internautów i serwisów zagranicznych, gdy tylko pojawi się Gdrive, najprawdopodobniej zajdzie do poważnych zmian związanych z tym, w jaki sposób korzystamy z komputerów.
To także jeden z produktów, który ma sprawić, że Google będzie o krok bliżej w drodze do detronizacji Windows.
Niewykluczone, że Gdrive mógłby zepchnąć na drugi plan nawet Gmaila, czyli obecnie najpopularniejszy produkt Google'a - oczywiście zaraz po wyszukiwarce. I po tym obiecującym wstępie trzeba dodać, że Gdrive jest zapowiadany od lat - tak, od lat słyszymy o tym produkcie i nadal go nie ma. Ma, według ostatnich doniesień, trafić na rynek w tym roku.
Czym jest Gdrive? To internetowy dysk, który powinien zaoferować wystarczająco dużą pojemność, by każdy użytkownik mógł przechowywać swoje najważniejsze dane właśnie na nim, nie zaś bezpośrednio na twardym dysku. Nowość zostałaby także opracowana przez odpowiednich specjalistów, którzy mają na tyle dużo wiedzy i umiejętności, by przemienić Gdrive'a w coś znacznie lepszego niż sam magazyn danych. Wspomina się o przygotowaniu technologii, która pozwalałaby nam raz na zawsze zapomnieć o twardych dyskach. Przy uruchamianiu się komputera używano by dysku online do załadowania systemu operacyjnego Google'a (pewnie jakiejś ulepszonej wersji Androida).
Gdrive miałby wykorzystywać zyskujący na popularności cloud computing, choć nie brakowałoby także klienta desktopowego, który można by było instalować na twardym dysku. Użytkownicy mogliby przechowywać swoje pliki lokalnie, na własnym komputerze, jak i "w chmurach", dzięki czemu mieliby do nich dostęp z dowolnego peceta z dostępem do internetu. Nie brakowałoby też synchronizacji plików - zmiany nanoszone na dokumentach i wszelkie inne dane zmieniałyby się jednocześnie zarówno na twardym dysku, jak i dysku online. Natomiast wykorzystując dodatkowe produkty Google'a, takie jak Google Docs czy Picasa, moglibyśmy naprawdę wygodnie zarządzać naszymi plikami z poziomu przeglądarki internetowej.
Rozwiązanie to rodzi wiele nowych możliwości, zwłaszcza że Gdrive miałby być darmowy. Dla przykładu, mógłbyś zacząć pracę nad jakimś dokumentem w domu, by później dokończyć ją na laptopie w czasie podróży. Bez zbędnego przenoszenia danych czy wysyłania ich do jakichś serwisów. O wiele łatwiej, szybciej, wygodniej.
Obecnie na rynku znaleźć można wiele dysków online, jednak Gdrive miałby być produktem na miarę rewolucji.
Niewątpliwie Gdrive mógłby okazać się sporym ułatwieniem dla wszystkich użytkowników komputerów i podniósłby komfort pracy z komputerem. Zwłaszcza w dobrze opracowanym połączeniu z przeglądarką Chrome i systemem Android.
Źródło: TG Daily.com
Komentarze
35Strach sie bać a ludzie gadają ze to M$ to ten zły....
Tak przynajmniej wiem, że mam te zdjecia zawsze i nie znikną...
Google i dostęp do naszych wszystkich danych (zdjęcia, filmy, dokumenty, e-maile, notatki, telefony, itp. itd.). Toż to baza taka by powstała, że Google stało by się największym (choć niby wirtualnym) mocarstwem świata. Są setki-tysiące firm, państw i ich wywiadów, które dałyby wszystko za takie dane. A Google to ma na co dzień i pod ręką. A wszak wiadomo, że żaden system nie jest bezpieczny, czasem tu by wypłynęły jakieś dane kilku milionów (miliardów?) użytkowników, czasem tam...
https://www.mesh.com/Welcome/features/features.aspx
No i jako backup danych... nie musialbym przenosic pdf'ow z wykladami/ksiazkami pomiedzy stacjonarem i lapkiem tylko dostep przez neta - ciekawa sprawa...
I mysle, ze do zwyklych danych (jakies pdf'y, instalki programow, zdjecia, mp3) a nie do filmow HD itp. wystarczy mi moje chello 20/4mbit ;) (z wykupionym dodatkowym uploadem)
Upload będzie trwać ponad godzinę przy 512kb/s. Dlatego wolę backup na DVD.
Ktoś pisał że google jest najlepiej chronione.
a/ nie ma miejsc idealnie chronionych przed cyber atakiem. Normalnie można otoczyć dywizją wojska i cześć, ale jak otoczyć przed cyber atakiem ?
b/ kto mnie ochroni przed.... google ???
A wszystkie dostępne programy szyfrujące mają tylne drzwi, to nie spiskowa teoria dziejów, tylko smutna rzeczywistośc po 11 września.
Także nawet jak będę musiała kupować używane dyski to sorry ale nie skorzystam z sieciowych
Rapidshare odejdzie do lamusa:D hehe
teraz powstaną nowe fora internetowe i warezy podające hasła do prywatnych Gdrive'ów:D
No w końcu będzie można korzystać z każdego miejsca na ziemi;) Wystarczy ominąć jakoś limit połączeń na raz i ludki zaczną ciągnąć... coś jak peer2peer, tyle, że już nie przez pocztę googlowską a przez dyski:)