Nowe technologie pozwalają tworzyć nowe dyscypliny sportowe i jedną z nich są wyścigi dronów. Aktualnym mistrzem świata jest 15-letni Australijczyk.
Wiedzieliście, że istnieje coś takiego jak World Drone Racing Championships? Są to mistrzostwa świata w wyścigach dronów organizowane przez Międzynarodową Federację Lotniczą (FAI). Tegoroczna edycja jest już za nami.
W czterodniowych zawodach wzięło udział 128 zawodników z 34 krajów. Bogatszy o 24 tysiące dolarów z chińskiego Shenzhen odjechał 15-letni Australijczyk, Rudi Browning. – „Marzyłem o tym, a teraz stało się to faktem. Nie mógłbym być teraz szczęśliwszy” – skomentował zwycięzca.
Przewaga chłopaków w tym sporcie jest olbrzymia i nie jest to raczej żadne zaskoczenie. Niemniej jednak w mistrzostwach uczestniczyło też 13 dziewczyn. Najlepsza z nich okazała się 11-latka z Tajlandii, Wanraya Wannapong.
Jak wyglądają takie wyścigi?
W pewnym sensie jak gra komputerowa – „piloci” zakładają bowiem gogle, by obserwować akcję z perspektywy pierwszoosobowej. Z kontrolerami w dłoniach sterują dronami, które rozpędzają się do olbrzymich prędkości, przekraczających 100 km/h.
Zawodnicy muszą się wykazać precyzją i zachować pełne skupienie, by pędzący dron zmieścił się w ciasnych zakrętach i nie uderzył w żadną przeszkodę, których pełno jest na trasie (mającej w Shenzhen 650 metrów długości i oświetlanej LED-owo). Wymaga to intensywnych, codziennych treningów.
Oczywiście podczas wyścigów zawodnicy nie mogą liczyć na technologie wykrywania i omijania przeszkód, a więc rozwiązania, które coraz częściej znajdują się w konsumenckich dronach. Zobaczcie jak konkretnie wyglądały te zmagania:
Huge crashes, high speeds, and incredible performances: The #WDRC2018 had them all!
— FAI (@airsports_fai) 4 listopada 2018
Relive all the thrills and spills from the FAI World Drone Racing Championships!#flytoshenzhen@NoosphereGlobal pic.twitter.com/C4AB8T3KBP
Źródło: Digital Trends, BBC. Foto: FAI / Marcus King (1), (2), (3)
Komentarze
4