Skaner 3D to nietypowa zabawka: potrafi przemienić realne obiekty w interaktywne obrazy na komputerze.
Photosimile 5000 to interesujący sprzęt - po części dlatego, że kosztuje 17 tys. dolarów. Tyle trzeba jednak zapłacić za urządzenie, które potrafi przemienić prawdziwe obiekty w wirtualne odpowiedniki. Wystarczy wstawić daną rzecz do skanera (np. but), a następnie zobaczymy interaktywny obraz na ekranie komputera.
Gotowy obiekt nie jest jednak wybawieniem dla osób, które tworzą modele 3D i dla nich życie nie stanie się prostsze. Obiekt przygotowany przez skaner może być zapisany tylko w formie animacji Flash lub GIF i składać się z 72 połączonych obrazów. Sam sprzęt, mimo że tworzy interesujące obrazy wirtualne, to w zasadzie miniaturowe studio fotograficzne. Ma odpowiednie oświetlenie składające się z czterech lamp, aparat fotograficzny, rozwiązanie, które automatycznie ustawia położenie aparatu i specjalne oprogramowanie, które łączy później przygotowane zdjęcia w atrakcyjny wizualnie obiekt.
Oryginalny skaner 3D (Fot. Tom’s Guide.com)
Oprogramowanie dołączane do skanera całkowicie kontroluje jego pracę. Sprzęt podłączamy więc do komputera poprzez port USB, wkładamy do niego dany obiekt, a następnie wciskamy przycisk i czekamy na rezultat. Zainstalowany w skanerze aparat fotograficzny może sfotografować obiekt z dowolnego kąta, dzięki czemu końcowy efekt pracy jest profesjonalny i otrzymany obiekt wirtualny nie ma żadnych "czarnych dziur".
Najnowszy skaner nie jest adresowany do zwykłych użytkowników. To drogi sprzęt dla producentów i sklepów, którzy będą mogli w łatwiejszy i szybszy sposób przygotowywać atrakcyjne animacje swoich produktów i umieszczać je w internecie.
Skaner Photosimile 5000 jest dostępny do kupienia u firmy Ortery. Wsparcie techniczne jest za darmo, producent zapewnia też bezpłatne aktualizacje oprogramowania i roczną gwarancję.
Ciekawe, czy istnieją tańsze sposoby, aby otrzymać materiały jakie zapewnia Photosimile 5000. Dużo wskazuje na to, że tak.
Źródło: Tom’s Guide.com
Komentarze
9Wow, 12 miesięcy gwarancji za sprzęt warty 50 tys. zł to strasznie słabo. :F