Bethesda wciąż za datę premiery Brink podaje wiosnę 2011. Dodatkowo raczy nas nowym, wystrzałowym trailerem.
Warto przeczytać: | |
Pamiętacie jeszcze o grze tworzonej przez to samo studio, za sprawą którego na nasze komputery trafiło Enemy Territory? Termin wydania nowego shootera od Splash Damage był już parokrotnie przekładany. Ostatnie informacje i garść artworków dostaliśmy prawie dwa miesiące temu. Nie jesteśmy świadkami żadnej sporej kampanii, ani nawet podsycania napięcia częstymi nowinkami. Prace jednak najwidoczniej trwają w najlepsze, bo nie ogłoszono żadnego opóźnienia, a my na własne oczy możemy zobaczyć jak prezentuje się udostępniony w Brink arsenał.
Wykorzystywane bronie to jeden z elementów, którym dość mocno chwalili się twórcy. Po pierwsze - akcja gry nie dzieje się w zbyt odległej przyszłości, więc futuryzm jest tu wprowadzony w nieznacznej tylko mierze - to ucieszy fanów militariów. Po drugie - odgłosy wystrzałów każdej spluwy zarejestrowano przy użyciu jej rzeczywistego odpowiednika - co też dane nam było zobaczyć na jednym z filmików. Jakkolwiek, nie widać zbytnio snajperki Barret, o której mówiono jako o najgłośniejszej.
Prezentowany zwiastun to już nie leniwe poruszanie się po planszy i omawianie przez twórców elementów otoczenia. To też nie osobno przygotowane "kinowe" przedstawienie rozgrywki - w sposób trzecioosobowy, bez spójności z rzeczywistym gameplayem. Miałam więc nadzieję, że w pełnoprawnym trailerze zobaczymy odrobinę każdej z zapowiadanych atrakcji w jej finalnej, dopracowanej fazie.
Co jednak dostajemy to czysta strzelanina z jedną tylko innowacją - wykorzystaniem większej niż dotychczas gamy ruchów. Każdy kto próbował sieciowych strzelanek jak Counter Strike czy wspomniane Enemy Territory ma odruch trzymania celownika na takiej wysokości, żeby napotkanemu przeciwnikowi celować prosto w głowę. Atrakcyjności dodają więc takie ruchy jak wślizgi, przeskakiwanie przez pobliskie murki czy ostrzał z pozycji leżącej. Wymuszają nowe taktyki i ograniczają schematyczność sprowadzającą nas do zabawy "kto pierwszy ustrzeli headshota".
Miejmy nadzieję, że pozostałe zapowiadane rewolucje - łączenie trybu singleplayer z multiplayer, zmiana klas w biegu - są wciąż aktualne. Coraz mniej spodziewam się już, że Brink będzie rewolucją, ale wciąż ma szanse okazać się naprawdę dobrym shooterem online wprowadzającym kilka ciekawych, nowatorskich rozwiązań.
Źródło: VG247
Komentarze
12pozdro
racja.. ja wole zabawę kto pierwszy ustrzeli headshot'a niż kto pierwszy właduje w ciebie 100 naboi z full-auto.. -.-
także cynizm co do "kto pierwszy ustrzeli headshota" raczej nie na miejscu ;| ;o
przepraszam, że bronie tak proste gry jak CS, ale ta gra ma chociaż sens celowania i nie jest prosta- innymi słowy, widać różnicę między amatorem a profesjonalnym graczem ;) pozdrawiam