Xiaomi nie jest zadowolone potencjałem foto swoich smartfonów - chce więcej
Nieoficjalne przecieki z rozmów jakże oficjalnych przedstawicieli Xiaomi wskazują, że ten producent smartfonów myśli o zwiększeniu nakładów na fotografię mobilną. Ich efektem będzie powołanie samodzielnego działu foto Xiaomi.
Jakość zdjęć w przypadku smartfonu to problematyczna kwestia. Bo czy zależy ona od jakości zastosowanego sensora, umiejętności posiadacza smartfona, a może oprogramowania i wyspecjalizowanej elektroniki przetwarzającej obraz? Czy może od wszystkich rzeczy naraz? Na pierwsze dwie rzeczy wielu producentów smartfonów nie ma większego wpływu. Sensory dostarczane są przez zewnętrzne firmy, edukacja posiadaczy co prawda leży w zasięgu, ale to oprogramowanie i wyspecjalizowana elektronika, które dany producent tworzy samodzielnie, daje największe pole manewru.
Współpraca producentów sprzętu mobilnego i firm z branży fotograficznej nie jest nowością. Kiedyś sprowadzała się ona głównie do dostarczania markowych komponentów jak np. optyka. Czasem było to nawet jedynie logo, bez przełożenia na konkretne know-how. Ale bywało też inaczej - pamiętamy przecież świetne fotograficznie telefony Sony Ericsson, nie da się zapomnieć o osiągnięciach Nokii w technologiach przetwarzania obrazu.
Tak wyglądała fotografia mobilna z najwyższej półki w 2006 roku
Dwa lata temu Huawei nawiązał współpracę z Leicą, która wyszła poza ramy standardowego użycia logo znanego i cenionego w branży fotograficznej producenta. Ba, można powiedzieć, że napis Leica był (i jest) bardziej wabikiem, a istotniejsze zmiany kryją się pod maską. W oprogramowaniu, w zaprojektowanych przez Huawei we własnych laboratoriach układach elektronicznych. Leica zmobilizowała inżynierów Huawei.
Podobnie czyni Apple czy Samsung. Smartfony tych producentów są zaawansowane fotograficznie, co w dużym stopniu jest zasługą działów zajmujących się rozwojem tej części produktu. Do tej grupy na dobre dołączyć chce Xiaomi, które zbudowało swój wizerunek dzięki bardzo dobremu stosunkowi jakości do ceny.
Nieusatysfakcjonowane Xiaomi chce więcej
Smartfony Xiaomi nie są kiepskie fotograficznie. Wręcz przeciwnie, jeśli ranking DxOMark Mobile stanowi dla nas jakiś wyznacznik, to Xiaomi zajmuje w nim ważną pozycję. Xiaomi Mi Mix 2S uzyskał fotograficznie 101 punktów, a łącznie 97 punktów co dziś daje mu 7 miejsce w rankingu. Niewiele mniej, bo 90 punktów uzyskał Xiaomi Mi Note 3, nieznacznie wyprzedzając bardzo dobrze przecież ocenianego Samsunga Galaxy S7 Edge.
Z rankingami jest jednak tak, że zazwyczaj pokazują granice możliwości sprzętu. I o ile w pewnych sytuacjach jest do dobra rzecz, to w przypadku smartfonowych aparatów szczególnie istotne jest to jak wypadną one w rękach przeciętnego użytkownika. Takiego użytkownika nie da się zdefiniować jednoznacznie, ale można założyć, że zazwyczaj nie jest to entuzjasta fotograficznych technikaliów. Chce dostać zdjęcia szybko i niezawodnie.
Prawdopodobnie między innymi dlatego (opinia subiektywna) Xiaomi nie czuje się usatysfakcjonowane rankingami i chce jeszcze więcej. Miejscem na poprawę jest jak twierdzi Lei Jun, CEO tej firmy, właśnie jakość fotografii (smartfonowej). W tym celu Xiaomi tworzy własny dział foto, który we własnym zakresie skupi się na rozwoju technologii kluczowych dla fotografii mobilnej.
Informacja nie jest oficjalna, pochodzi w przecieku, ale w przeciekach zawsze tkwi przynajmniej źdźbło prawdy. Takie działania mogą skutkować wzrostem realnej wartości oferowanych przez Xiaomi produktów, który producent może zechcieć z kolei jakoś zrównoważyć.
Źródło: dpreview, inf. własna
Komentarze
5