Jak podaje zagraniczne źródło, producenci high-endowych komputerów dla graczy martwią się o wysokie zapotrzebowanie na energię elektryczną. Pecety z najwyższej półki pobierają jej zbyt dużo.
Firmy zajmujące się przygotowywaniem i sprzedawaniem gotowych zestawów komputerowych dla entuzjastów i najbardziej wymagających graczy wyrazili w jednym z wywiadów swoje obawy, które dotyczą zużywania energii. Obecnie wielu producentów przyznaje, że istnieje problem z zapewnieniem odpowiedniego systemu chłodzenia najwydajniejszym komponentom, jak również dużym zmartwieniem pozostaje zapotrzebowanie na prąd takich maszyn. Co więcej, żadna firma nie znalazła jeszcze rozwiązania tego problemu.
High-endowe komputery mają za duży apetyt na prąd
Kiedyś komputery dla graczy konsumowały niemal tyle samo energii elektrycznej co typowe zestawy wykorzystywane do pracy. Tymczasem w ostatnich latach sytuacja zmieniła się diametralnie. Za sprawą nieustającej rywalizacji na wydajność pomiędzy koncernami NVIDIA, ATI, Intel i AMD, na rynek trafiają coraz szybsze urządzenia. Niestety oferowana przez najnowsze komponenty większa moc obliczeniowa czy większa liczba klatek/s nie pozostaje bez wpływu na prądożerność. Jak twierdzą producenci high-endowych pecetów, fakt ten jest niepokojący zarówno dla nich, jak i dla klientów.
– Przysięgałem sobie, że nigdy nie przekroczę limitu 1000 W [mowa o zastosowaniu zasilacza o mocy 1000 W – przyp. red]. Niestety, takie przyrzeczenie mogło trwać nie więcej niż kilka lat. Teraz potrzebujemy już większych, jeszcze większych, i jeszcze większych zasilaczy – powiedział Kelt Reeves, szef firmy Falcon Northwest, która zajmuje się przygotowywaniem komputerów dla graczy.
Mamy powody do obaw. Zaledwie 3 lata temu najlepsze karty graficzne konsumowały ok. 80 W, podczas gdy dzisiejsze GeForce’y GTX 280 potrzebują już 180 W mocy, a dwuprocesorowe Radeony HD 4870 X2 – aż 265 W. (Stosowne pomiary przeprowadziło źródło tej wiadomości.) W tym samym czasie bardzo dobre procesory potrzebują ok. 130 W. Warto jednak zwrócić uwagę, że komputery dla najbardziej wymagających graczy są często wyposażone nie w jedną, ale w dwie lub nawet trzy karty graficzne. W takim wypadku, jeśli zdecydujemy się na trzy GeForce’y GTX 280, pobór mocy samych kart wyniesie ok. 540 W, pracujące zaś w tandemie Radeony HD 4870 X2 będą potrzebowały 530 W. Wówczas, karty graficzne konsumujące 540 W mocy, procesor potrzebujący do poprawnej pracy 130 W, jak również pozostałe podzespoły, takie jak pamięci, twarde dyski i napędy optyczne sprawiają, że komputer musi mieć zasilacz o mocy większej niż 800-900 W. Nic więcej dziwnego, że niektóre zestawy dla entuzjastów mają już zasilacze o mocy 1kW lub wyższej. Zawsze przecież musi pozostać jakiś zapas, aby użytkownik mógł chociażby zamontować dodatkowe dyski.
– Jeśli ten trend się utrzyma, wtedy, tak, będziemy mieli problem. Już teraz niektóre high-endowe systemy wymagają specjalnego gniazdka zasilania – tłumaczy George Yang, inżynier z IBuyPower.
Czy najnowsze procesory, a przede wszystkim karty graficzne będą cechować się jeszcze wyższym poborem energii elektrycznej? Warto zastanowić się nad liczbą watów mocy konsumowanych przez komputer. Zwłaszcza że ceny za prąd nie maleją.
Źródło: X-bit labs.com
Komentarze
6Teraz nie opłaca się kupować hig endowych kart i innych lepszym wyborem jest konsola mniej żre i nie trzeba jej aktualizować no i można mieć większy ekran za rozsądne pieniądze :D -pzdr.
Pobór mocy jest faktycznie zatrważający! Zazwyczaj przy zwiększeniu ilości tranzystorów i wielkości ścieżek na "waflu" szło w parze ze zmniejszeniem napięcia i poboru energii. Mam wrażenie że niewiele się zmienia, a technologie są wdrażane zdecydowanie za wolno. Dobrym przykładem są tu ekrany OLED. Kiedy wpadli na to, a kiedy produkcja?