Najpierw Huawei, a teraz ZTE chcą wejść na smartfonowy szczyt. W przypadku tego drugiego ma to stać się szybciej niż się spodziewamy.
Półtora roku temu, szef polskiego oddziału Huawei, dumnie opowiadał nam o dalekosiężnych planach koncernu, w tym stawianiu czoła największym w branży mobilnej. Dziś można powiedzieć, że nie były to słowa rzucone na wiatr. Huawei w ciągu tego czasu podbudował swoją pozycję, wypuścił kolejne świetne produkty. Czy to samo czeka nas w przypadku ZTE?
ZTE w drodze na szczyt dzięki 5G
Kto stoi dziś na czele rynku mobilnego. Nie jest tajemnicą, że to dwie firmy, które pomimo licznych sporów są ze sobą mocno powiązane. Samsung i Apple, które można uznać za twarze świata Androida i iOS. Dwóch najpopularniejszych mobilnych platform od samego początku smartfonowej rewolucji.
Każda z tych firm miała w ostatnich latach potknięcia i to spore, ale nie będące w stanie zachwiać ich czołowej pozycji. Być może, zdaniem prezesa ZTE Mobile Devices, czynnikiem, który pozwoli konkurować z Samsungiem i Apple, będą nie wpadki produktowe, a po prostu technologiczna zmiana.
Tą zmianą ma być czekająca nas przesiadka z technologii 4G na 5G. O sieciach 5G mówi się już od dawna, a boksy promujące mobilne sieci tej kategorii zajmują spore przestrzenie na każdych targach związanych z mobile. Prezes firmy, Lixin Cheng jest przekonany, „staniemy się jednym z największych, globalnych dostawców smartfonów. Teraz, kiedy technologia zmienia się z 4G na 5G, wymaga ona bardzo wielu inwestycji, nowych technologii i innowacji, czyli tego, co jest największą siłą ZTE”.
ZTE ma zyskać znaczącą pozycję, czyli coś więcej niż szóstą pozycję na świecie pod względem liczby sprzedanych smartfonów, w bardzo krótkim czasie. Jak to rozumieć? Lixin Cheng odpowiada „Będziemy nim bardzo szybko, szybciej niż myślisz.”.
Praktyka a plany ZTE
Obecnie ZTE znajduje się na krzywej wznoszącej. W USA, jest to producent jeszcze bardziej lubiany niż na świecie, zajmuje 4 miejsce w rankingu sprzedażowym. Warto wspomnieć, że podobnie jak Huawei, także i ZTE ma dwie marki. Własną i drugą o nazwie Nubia. W przeciwieństwie do swojego lokalnego i globalnego konkurenta, na razie to Nubia jest marką bardziej prestiżową, a ZTE zajmuje się okupowaniem rynku popularnego. Poza tym rynkowa separacja tych dwóch marek jest większa niż w przypadku Huawei i Honora.
W pierwszym kwartale tego roku, ZTE zanotował 27% wzrost zysków. W Barcelonie zobaczyliśmy pierwszy telefon gotowy do pracy w sieci 5G. Japoński operator SoftBank zdecydował się na rozwiązania ZTE, by realizować plan wdrożenia sieci 5G.
Sieci 5G faktycznie są obecnie w polu zainteresowań wielu instytucji. Na świecie, podobnie jak i w Polsce nie brakuje konferencji poświęconych wdrożeniu tej technologii. Nie są one kierowane może do przeciętnego odbiorcy, bo najpierw trzeba zbudować infrastrukturę, a to zagadnienie, którym musza zająć się inni. Na pewno będziemy śledzić losy ZTE i może coś z tego wyniknie.
Co jest najważniejsze w branży mobilnej?
Odłóżmy na bok plany rozwoju sieci 5G, a zastanówmy się nad tym, co stanowi o sile danego producenta smartfonów. Czy faktycznie jest to zaawansowanie w technologiach sieciowych? To istotny czynnik, wszak bez tych technologii dzisiejszy świat mobilny nie miałby racji bytu.
Lecz smartfon to także chipset, wyświetlacz, akumulator, dobry podsystem audio czy wreszcie aparat. Wydaje się jednak, że doświadczenie w tych elementach, może być czerpane od innych, bo te rozwiązania niejako obudowują technologiczny rdzeń smartfona, którym są funkcje komunikacyjne.
To oczywiście słowa, które mają być przychylne dla planów ZTE. Jest jednak ku temu powód - ZTE umie w te klocki. Przykładem jest najnowszy topowy smarfon ZTE Axon 7, który „robi wrażenie”.
Źródło: ZTE, inf. własna
Komentarze
1Bardzo kiepskie telefony z bardzo słabymi bateriami...
Ale to moja ocena...