Asus Glaciator. Te dwa wyrazy ekspertom od kart graficznych mówią wiele. Niestety wiele złego… Chłodzenie montowane na wielu kartach, głównie Radeonach, zyskało złą sławę przez swoją awaryjność i wątpliwą kulturę pracy. Często zdarzały się problemy z regulacją obrotów wentylatora lub jego zatrzymaniem, co skutkowało początkowo nieznośnym hałasem, a potem przegrzewaniem się układu graficznego.
Usterka tego typu przydarzyła się niestety również mojemu Radeonowi HD4870. Karta trafiła na miesiąc do serwisu, a mnie wypożyczono na ten czas GeForce’a 8400GS w wykonaniu Palita. Natychmiast pomyślałem o teście i zamieszczeniu jego wyników na łamach naszego ulubionego serwisu – Benchmark.pl. Czy umożliwiła normalne korzystanie z komputera? Czy spełniła minimalne oczekiwania gracza? Czy nie utrudniała przenosin między systemami operacyjnymi? Dowiecie się zaraz. Zapraszam!
PIERWSZE WRAŻENIE
Gdy pierwszy raz zobaczyłem pudełko z kartą nVidii uśmiechnąłem się ironicznie. Jego wielkość można porównać z dwoma leżącymi na sobie opakowaniami gier. Obliczyłem kubaturę pudełek od Radeona i GeForce’a – gigantyczny karton po tym pierwszym jest ponad siedmiokrotnie większy od drugiego. Ciekawe, czy ich wielkość jest proporcjonalna do wydajności kart…
Zawartość malutkiego opakowania nie jest imponująca: karta, płyta CD ze sterownikami i podręczna instrukcja w wielu językach, w tym polskim.
Sama grafika zapakowana była w grubą folię bąbelkową, co stanowi wystarczające zabezpieczenie. Małe pudełko - mała karta. Z pewnością zmieści się w ciasnych obudowach. Czerwony laminat sprawia, że karta wygląda ładnie, mimo tego Radeon prezentował się lepiej.
Do chłodzenia akceleratora służy miniaturowy, czarny radiator z wentylatorkiem w tym samym kolorze. Pamięci pozostały odkryte, widocznie nie wymagają schładzania radiatorami. Wentylator pracuje bardzo cicho - nie słychać go ani w 2D, ani podczas grania.
Z tyłu karty również nie znajdziemy niczego nadzwyczajnego.
Na śledziu znajdują się złącza DVI, D-SUB i HDMI.
A tak GeForce 8400GS prezentuje się w moim komputerze:
CO I JAK?
nVidia GeForce 8400GS 256MB | |
Nazwa rdzenia | G86 |
Częstotliwość rdzenia | 567 MHz |
Częstotliwość shaderów | 1400 MHz |
Częstotliwość pamięci | 350 MHz |
Rodzaj pamięci | DDR2 |
Pojemność pamięci | 256 MB |
Szyna pamięci | 64-bit |
Zunifikowane jednostki | 16 |
Platforma testowa | |
Procesor | Intel Core2 Duo E7600 3,06GHz |
Płyta główna | Gigabyte GA-EP45-DS3 |
Pamięć RAM | G.Skill DDR2 4GB 1066MHz CL5 |
Dysk twardy | Seagate Barracuda 7200.12 500GB |
Zasilacz | CoolerMaster eXtreme Power Plus 500W |
Obudowa | CoolerMaster Elite 335 |
Napęd optyczny | Asus DRW-24B1LT |
System operacyjny | Windows XP Home Edition SP3 32-bit PL |
Wybór aplikacji testowych nie był łatwy. Musiały to być popularne gry o niewygórowanych jak na czas obecny wymaganiach. Chciałem, aby w każdą z gier dało się komfortowo grać w rozdzielczości 1280x1024 – najniższej z jedynych słusznych. Wiedziałem mniej więcej jaką wydajność oferuje mój 8400GS, tak więc produkcje pokroju Crysisa odpadły w przedbiegach. Mimo moich starań okazało się, że nie wszystkie z wybranych gier spełniły ten warunek… Użyłem też kilku benchmarków, z 3DMarkiem06 na czele.
TESTY, TESTY, TESTY
Nadszedł czas na to, co najważniejsze – testy wydajności w grach. Wszystkie testy wykonałem w natywnej rozdzielczości mojego monitora – 1280x1024. Zmieniałem jedynie ustawienia detali, odległości kreślenia obiektów i wygładzania krawędzi. W każdej grze wybrałem po kilka scenerii, w których rozgrywała się akcja. Test odbywał się tylko raz, jedynie w przypadku bardzo dziwnego wyniku lub zdarzeń losowych jak aktualizacja programu antywirusowego test był powtarzany.
Na pierwszy ogień idzie GTA: San Andreas. Testy przeprowadzałem tylko w „trybie swobodnym”, czyli nie wykonując żadnej misji. Krótki opis okoliczności i sposobu wykonania testów w GTA: San Andreas:
Ganton – krótki bieg z domu CJ’a w okolice siłowni w dzielnicy „Zielonych”
Downtown – przejażdżka samochodem po centrum San Fierro
The Strip – przejazd motocyklem przez całą długość ulicy w stronę Four Dragons Casino
Montgomery – nocna przejażdżka samochodem po miasteczku
Verdant Meadows – rozpędzanie Hydry na całej długości pasa startowego w nocy
Fort Carson – sprint w deszczu główną ulicą miasteczka
Angle Pine – spokojny popołudniowy przejazd motocyklem ulicami miasta
The Four Dragons Casino – obiegnięcie całej sali kasyna
Niezależnie od warunków panujących w grze i trwającej akcji generowany obraz jest płynny. Inna sprawa, że wygląda niezbyt atrakcyjnie.
Po włączeniu anty-aliasingu i zwiększeniu odległości rysowania wydajność drastycznie spada. W takich ustawieniach gra jest niemal niemożliwa.
Czas podnieść poziom detali. Gra się tnie, co zapewne nikogo nie zaskakuje. Nie da się grać.
Ustawienia maksymalne! Wygładzanie krawędzi, bardzo wysoka jakość detali i największa odległość rysowania. Gra jest niemożliwa nawet w najmniej wymagających sceneriach.
Druga z testowych gier to Medal of Honor: Airborne. Testy wykonałem w trybie kampanii. Oto krótki opis poszczególnych testów:
Namiot odpraw – prezentacja zadania przed rozpoczęciem operacji wojskowej
Spadochron – jeden z treningowych skoków na początku gry
Operacja Husky – krótki bieg przez okupowane Adanti
Operacja Avalanche – strzelanina przy kolumnach zaraz po wylądowaniu
Operacja Market Garden – podziwianie panoramy Nijmegen z dachu kościoła
Jak widać na powyższym wykresie, gra jest niegrywalna nawet przy najniższych ustawieniach. Do znośnej rozgrywki wystarcza około 25 FPS, ale GeForce nie jest w stanie utrzymać takiego wyniku przez więcej niż chwilę.
Ustawienia wysokie. Nie gramy, lecz podziwiamy istny pokaz slajdów. Oglądanie czegoś takiego nie jest ani przyjemne, ani zdrowe.
Trzecia gra to bardzo popularne i udane Call of Duty 4: Modern Warfare. Po raz kolejny wybrałem kilka momentów w trybie kampanii, oto ich opisy:
Świnia bojowa - od początku misji do zniszczenia kolumny czołgów
Nikolaj - od początku misji do zjazdu na linach
Charlie, nie surfuj - od lądowania helikopterów do wejścia do budynku telewizji
Śmierć z nieba - cała misja, od początku do odlotu helikopterów z oddziałami naziemnymi
Minimalne FPS bardzo niskie, ale średnia ilość klatek pokazuje, że można grać.
Gorsze wyniki nie są zaskoczeniem, jednak przy odrobinie uporu można grać.
W tym teście wyniki i wnioski są bardzo podobne do testu z ust. średnimi z wygładzaniem - jeśli komuś zależy, to pogra.
Ostatni test. Tym razem ustawienia wysokie i wygładzanie krawędzi. Tu już nie ma mowy o graniu. Pewnie nawet najwięksi fani Call of Duty 4 zrezygnują z grania lub obniżą ustawienia.
Ostatnia gra, w której odbyły się testy to Test Drive Unlimited. Nie będę się tu rozpisywał, napiszę tylko, że wyniki były tak słabe, że zrezygnowałem z nawet z robienia wykresu. Kilkanaście klatek na sekundę udało mi się uzyskać dopiero w rozdzielczości 640x480 z najniższymi ustawieniami.
Nadszedł czas na testy w benchmarkach. Na pierwszy ognień idzie popularny 3DMark06. Test przeprowadziłem w standardowych ustawieniach.
Wynik jest bardzo słaby. Osobom, które nie są zbyt obeznane w kartach graficznych spieszę z wyjaśnieniem, że Radeon HD4870 uzyskiwał wyniki około dziesięciokrotnie wyższe, jedynym wyjątkiem był test CPU.
Test GeForce'a 8400GS zakończyłem na dwóch aplikacjach firmy Maxon: Cinebech R10 i R11.5. W obudwu programach uruchomiłem test OpenGL. Jako pierwszy Cinebench R10.
Wynik z pewnością nie jest imponujący, ale nie jest również bardzo zły. HD4870 uzyskuje około 6500 punktów. Czas na Cinebench R11.5.
Tym razem wynik jest tragiczny. Wynik Radeona jest około 10 razy wyższy.
PODSUMOWANIE
Podsumowanie zacznę od odpowiedzi na trzy pytania, które zadałem na początku. Głównym zadaniem GeForce'a 8400GS, który trafił do mnie jako karta zastępcza było umożliwienie korzystania z komputera. Sprawdził się znakomicie, nie sprawiając żadnych problemów. Radeon HD4870 dawał mi możliwość zabawy w najnowszych grach w najwyższych ustawieniach graficznych. Tu karta nVidii odnosi spodziewaną porażkę. Jest po prostu zdecydowanie za słaba. O nowych produkcjach można zapomnieć, starsze, jak widać w testach również sprawiają kłopoty, jedynie fani klasyki nie odczuliby dużej różnicy, a to dlatego, że do Baldur's Gate czy Maxa Payne'a nie potrzeba kart pokroju Radeona HD4870. Dodam jeszcze, że w czasie, w którym awarii uległ mój Radeon kończył się okres normalnego korzystania z wersji RC Windows 7. To zmusiło mnie do zmiany systemu operacyjnego na Windowsa XP. GeForce nie sprawiał trudności ani pod kontrolą nowego OS'u Microsoftu, ani starego, sprawdzonego XP.
Reasumując: GeForce 8400GS jest kartą graficzną, która nadaje się tylko do generowania obrazu niezbędnego do korzystania z komputera. Zaryzykuję stwierdzenie, że nVidia stworzyła ten model jedynie dla serwisów komputerowych, aby mogły one wypożyczyć ją jako kartę zastępczą oraz dla supermarketów, do zestawów, które jakie są większość z nas dobrze wie.
W obliczu sytuacji, w jakiej używałem GeForce'a 8400GS, najważniejszym plusem jest ten pierwszy, reszta odchodzi na dalszy plan. Jednak w innej sytuacji, na przykład kiedy szukacie bardzo taniej karty graficznej, na której chcielibyście pograć, jedyny minus dyskwalifikuje ten produkt. Za to w sytuacji kryzysowej sprawdza się znakomicie, za co otrzymuje ode mnie 3 gwiazdki.
Plusy:
+ umożliwia korzystanie z komputera generując obraz
+ bardzo cicha praca
+ niski pobór prądu
+ złącza DVI, D-SUB i HDMI
+ mały rozmiar karty
+ brak dodatkowego zasilania
Minusy:
- bardzo niska wydajność
Komentarze
43Niewiem czy ładnie, raczej minimalistycznie. ;]
Recenzja ok, ale w sumie po nic. Ktoś kto chce kupić taką kartę, raczej nie będzie się interesował jej wydajnością, czy kulturą pracy. Poprostu kupi i już.
Nie no, żartuję, jasne że 5:p
Ostatnio wpłynęły same pozytywne komentarze, a średnia spadła o 0,2. Serdecznie dziękuję!
Masz pięć bo się napracowałeś i ogólnie gimajonez;)
Wiele osób korzysta tylko z prostych programów, a nawet i gra w niewymagające tytuły, gdzie taka karta wystarczy. Dobra recenzja, bardzo dobre zdjęcia, czytelne wykresy. Szkoda, że testujesz grafikę prawie tylko w grach, które są zbyt wymagające. W dodatku kiedy w niskich ustawieniach wydajność jest kiepska, idziesz dalej i testujesz w wysokich detalach. Trochę wygląda to jak testowanie na siłę. Wg starych ocen dałbym za recenzję 4.