Kartonik utrzymano w stylu charakterystycznym dla Apple'a – jest "czysty" i minimalistyczny. Powierzchnia górna prezentuje profil urządzenia, czym różni się od opakowania iPada 1, na którym widać było cały przód.
Niespodzianki nie ma. Po zdjęciu górnej pokrywy kartonika oczom ukazuje się wymarzony iPad 2 zapakowany w ochronną folię.
Po wyjęciu iPada ujrzymy 10-watowy zasilacz rozłożony na dwie części oraz małą, tekturową kopertę pod którą znajdziemy standardowy 30-pinowy kabel służący do komunikacji z komputerami osobistymi.
Zawartość koperty okrojona została do granic. Znajdziemy tam pojedynczy kartonik z instrukcją podłączenia, miękką książeczkę zawierającą podstawowe informacje o produkcie oraz (naturalnie) dwie białe naklejki w kształcie jabłuszka.
Oczywiście nie mogliśmy się doczekać pierwszego uruchomienia. Już na wstępie połączyliśmy się z siecią Wi-Fi, skonfigurowaliśmy kilka kont pocztowych i udaliśmy się na wycieczkę po internecie. Pierwszy punkt programu... benchmark.pl!
Pulpit iPada jest dobrze przemyślany. Ikony są właściwie oddalone od siebie (maksymalnie 4 kolumny i 5 wierszy), więc uruchamianie poszczególnych aplikacji i funkcji jest bardzo komfortowe. Dolny pasek jest w stanie pomieścić skróty do sześciu aplikacji. Interfejs systemowy może się wyświetlać w orientacji pionowej i poziomej.
Nowego, cennego nabytku nie mogliśmy pozostawić bez opieki ze strony dedykowanego Smart Covera. Jest to magnetyczne cudeńko, którego siła tkwi w prostocie. Ochronna mata przyczepia się samodzielnie do lewego boku i ekranu za pomocą magnesów.
Dwie wbudowane kamerki to nowość w iPadzie drugiej generacji. Za ich pomocą możemy wykonywać zdjęcia i nagrywać filmy, jednak od razu pragniemy zaznaczyć, że do ambitniejszych zadań się nie nadają. Sprawdzą się podczas pstrykania zdjęć do kontaktów i w trakcie wideokonferencji.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!