Dokładnie w 1990 roku w Polsce po raz ostatni wyprowadzono sztandar PZPR a orzełek odzyskał koronę. Na świecie działo się jeszcze więcej, lecz przede wszystkim warto pamiętać, że Tim Berners-Lee stworzył World Wide Web, a Microsoft zaprezentował swój najnowszy system okien - Windows 3.0. W tym samym roku Creative Labs wprowadziło legendarną kartę Soundblaster Pro. Powstały też niezapomniane gry, na przykład Wing Commander czy Super Mario World. Było ich znacznie więcej. W pierwszej połowie lat 90. nastąpił wysyp doskonałych tytułów, niektóre z nich zyskały miano kultowych. Prezentowane zestawienie to lista gier, które najbardziej utkwiły mi w pamięci i jeszcze dziś wywołują drżączkę zastawek w sercu. A jak wy byście typowali?
Producent: Westwood Studios
Rok wydania: 1992
Sequel z roku 1992 wspiera się oczywiście na genialnym cyklu Diuna autorstwa Franka Herberta, który zanim został poczytnym autorem s-f, był m.in. poławiaczem małży i degustatorem win. Dune II, której podtytuł brzmi The Building of a Dynasty skupia się na walce trzech rodów: Atrydów, Harkonnenów i Ordosów. Walka toczy się o panowanie nad planetą Arrakis, źródłem unikalnego, cennego surowca zwanego przyprawą (spice) lub melanżem (melange).
Swoją drogą, melanż przyjął się w mowie potocznej, jako określenie na ostrą popijawę z dodatkiem innych używek. Szkoda tylko, że nie przedłuża tak spektakularnie życia i nie poszerza granic świadomości, z czego słynął oryginał z planety Arrakis. I jeszcze jedna ciekawostka. Wiedzieliście, że przyprawa powstaje z gąbczastej substancji będącej związkiem wody i ekskrementów maleńkich stworzycieli? Mówiąc krótko to taki wczesny kopi luwak. Bleee.
Producent: Bullfrog
Rok wydania: 1993
To byli prawdziwi czterej jeźdźcy apokalipsy. Przypomnijmy, że w gracz miał za zadanie sterować czterema pracownikami jednego z pomniejszych syndykatów, organizacji próbującej zdominować lub zniszczyć innych konkurentów.
W świecie Syndicate władza należy do megakorporacji, które kontrolują i strzegą swoich stref wpływów. Gracz steruje czterema postaciami, realizując 50 misji i zadań specjalnych. Podopieczni użytkownika zyskują w trakcie rozgrywki najnowsze uzbrojenie i sztuczne implanty oczu, korpusów, nóg i tak dalej. Dzięki temu zamieniają się w gości będących połączeniem Robocopa i maszynki do mięsa. Najfajniejsza w tej grze była możliwość wykańczania każdego, kto się nawinie pod lufę oraz niszczenia całych kwartałów budynków. Doskonały hardcore w cyberpunkowej oprawie.
Producent: Sensible Software
Rok wydania: 1993
„Jak rozpętałem II Wojnę Światową” w humorystycznej wersji na oddział sześciu rekrutów, którzy idą do boju z pamiętną pieśnią na ustach: War has never been so much fun ! Go to your brother! Kill him with your gun! Leave him lying in his uniform! Dying in the sun!
Ciekawe, że swego czasu ta wesoła gierka została zakazana w Niemczech za gloryfikowanie wojny, a Brytyjska Legia Królewska wystosowała oficjalny protest przeciwko użyciu kwiatu maku w grze (jest to symbol weteranów I Wojny Światowej).
Producent: MicroProse
Rok wydania: 1991
Jedna z najlepiej rozpoznawalnych strategii turowych, w której chodzi o to, aby założyć cywilizację 4 tysiące lat przed naszą erą i doprowadzić do etapu budowy statku kosmicznego oraz wysłania tego cudu techniki na jedną z planet w układzie Alfa Centauri. Gierka mieściła się na zaledwie jednej dyskietce, która kilka razy przeleciała przez mój pokój i lądowała na ścianie z powodu wkurzających barbarzyńców, którzy niszczyli zalążek mojej cywilizacji.
Najgorsze było to, że w momencie, w którym gracz osiągał sukces, czyli doprowadzał do założenia bazy na obcej planecie, gra się kończyła. Co się działo dalej dowiedziałem się dopiero w 1999 roku za sprawą nowej gry Sida Meiera i Brana Reynoldsa, pt. Alpha Cenatauri. Ksenogrzybnia i larwy umysłu - to było to!
Producent: Microprose
Rok wydania: 1994
W roku, w którym gra trafiała na półki sklepowe, scenariusz dotyczył jeszcze przyszłości, akcja rozgrywała się bowiem anno domini 1999. Gracz zostaje szefem X-COM, organizacji mającej na celu zwalczanie operacji kosmitów na Ziemi. Jak na początek lat 90. gra była bardzo rozbudowana. Gracz odpowiadał zarówno za ekonomię, rozbudowę i kierunki badań, jak również stronę strategiczno-symulacyjną, czyli dowodzenie i planowanie kontr działań militarnych. Osobiście szczególną estymą darzę pamiętne sekcje na ciałach kosmitów. Walka była bezpardonowa na każdym polu!
Producent: Lucas Arts
Rok wydania: 1992
Dla fanów aktualnie wymierających masowo przygotówek była to pozycja obowiązkowa i jedna z całej serii gier, w których Indiana Jones grał pierwsze skrzypce. Co ciekawe tytuł z Lucas Arts miał również swój bardziej zręcznościowy odpowiednik z podtytułem The Action Game.
Fabularnie gra nie nawiązywała do żadnego z filmów z doktorem Jonesem. Historia rozgrywa się w roku 1939, kiedy naziści postanawiają odnaleźć mityczną Atlantydę, gdzie podobno znajdowała się broń masowej zagłady. Cały ich potencjał militarny i osławione gestapo nie były jednak w stanie zmóc dzielnego Indiana Jonesa. Czytałem gdzieś, że ta sztuka udała się dopiero filigranowej Ally McBeal.
Producent: Interplay Eintertainment
Rok wydania: 1992
Gra z uniwersum Star Treka, którą gracze docenili za wierne odwzorowanie realiów przedstawionych w filmie. Star Trek-25th Anniversary składa się właściwie z dwóch podstawowych elementów: typowej przygodówki oraz kosmicznego symulatora lotu dla tych, którzy zawsze marzyli, aby zrobić beczkę Enterprise. Ponieważ nigdy nie byłem wielkim fanem przygodówek, najbardziej utkwiły mi w pamięci dwa rodzaje broni: zielonej do paraliżowania i czerwonej do dematerializacji. Właściwie za tą drugą pukawką tęsknie nawet teraz, nie raz by mi się przydała. I jeszcze ciekawostka. Klingońskie przysłowie "Zemsta to danie, które najlepiej smakuje na zimno" Quentin Tarantino uczynił mottem filmu Kill Bill.
Producent: Infogames
Rok wydania: 1992
Każdy na pewnym etapie życia był kiedyś alone In the dark, stąd może nieprawdopodobny sukces gry panów z Infogames. Na pewno była to jedna z pierwszych prawdziwych gier z rodziny survival horror, na której wzorowali się później twórcy takich znanych serii jak Resident Evil czy Silent Hill. Co ciekawe udana i lubiana seria gier nie powtórzyła sukcesu na dużym ekranie. Wyreżyserowany przez Uwe Bolla film z 2005 roku odniósł spektakularną… klapę i tytuł najgorszego filmu 2005 roku (Stinkers Bad Movie Awards).
Producent: Broderbund Software
Rok wydania: 1989
Ta gra jest jak bielmo na oku, gdziekolwiek się obejrzę, ona ciągle tam jest. Ostatnio w postaci filmu kinowego pt. Piaski czasu - z bardzo męskim Jake Gyllenhaalem, który zadziwił świat śmiałymi scenami męsko-męskimi w obsypanym nagrodami obrazie kinowym pt. Brokeback Mountain.
Gierka z 1989 wspierała się na prostej, choć okrutnej fabule. Zły wezyr Jaffa zapragnął pojąć za żonę piękną acz krnąbrną księżniczkę. Jeśli dziewczyna nie podejmie decyzji w ciągu godziny, czeka ją okrutna śmierć z ręki potencjalnego małżonka. Gracz musiał więc dzielnie wymachiwać kindżałem przed nosami sługusów wezyra i unikać pułapek w rodzaju dołów z zaostrzonymi palami. A wszystko po to, żeby uwolnić tego rozkapryszonego babiszona. I po co?
Producent: Delphine Software
Rok wydania: 1992
Ta przewijana podobnie jak Another World gra (wyprodukowana przez tą samą ekipę) miała niesamowity klimat. Mimo że była dwuwymiarowa i stosunkowo prosta, charakteryzowała się ciekawą i wciągającą fabułą stopniowo odsłanianą w szeregu dopracowanych animacji. Akcja rozgrywała się w przyszłości roku 2142, kiedy to młody naukowiec Conrad B. Hart dowiaduje się o istnieniu zielonych ludzików. Ostatecznie facet kończy w głębokiej dżungli, nie pamiętając, kim jest i co się stało. Nie jest to wina nadużywania procentów, ale intryga skorumpowanych ludzi. Ot, życie.
Producent: id Software
Rok wydania: 1992
To oczywiście wielki spadkobierca skradanki z 1981 roku zatytułowanej Castle Wolfenstein (oraz sequela z 1984 roku). Od poprzedników Wolf 3D różnił się doskonałą jak na owe czasy grafiką i specyficzną pracą kamery. Dzięki temu stał się prekursorem gatunku FPS. Warto nadmienić, że w pełnym trójwymiarze wykonano dopiero Dooma (i znowu kłania się John Romero), natomiast Wolf 3D operuje właściwie w 2.5D, bo korytarze istniały wyłącznie na jednym poziomie i miały jednakową wysokość. Z kolei postacie były po prostu dwuwymiarowymi obrazkami. Największą zasługą id Software jest to, że dzięki przygodom w zamku Hollehammer wielu Amerykanów dowiedziało się wreszcie, że to hitlerowcy byli tymi złymi.
Producent: Argonaut Games
Rok wydania: 1994
Niesamowita strzelanka s-f, która w połowie lat 90. ubiegłego wieku mogła doprowadzić co słabsze umysły do załamania nerwowego i prób samobójczych. Odpowiedzialny za to był ponury i ciężki jak kowadło klimat plansz w Creature Shock. Nawet dziś, po wielu latach, kiedy patrzę na te screeny, robi mi się jakoś duszno.
Historia gry osadzona jest w dalekiej przyszłości, w której Ziemia nie nadaje się już do życia dla ludzi. W związku z tym w czerń kosmosu wysłane zostają statki badawcze w poszukiwaniu nowego Edenu. Jeden z nich, US Amazon, natrafia na niszczycielską, zjadliwą i obcą formę życia. Właściwie każdy z nas ma wśród znajomych przynajmniej jeden taki egzemplarz, prawda? Komandor Jason Barr wie, co należy robić w takim wypadku…
Producent: Looking Glass Technologies
Rok wydania: 1994
Jest rok 2074. Gracz wciela się w hakera, który zostaje wynajęty przez dyrektora korporacji TriOptium celem usunięcia blokad sztucznej inteligencji na stacji kosmicznej Citadel, orbitującej wokół Saturna. Ostatecznie owa inteligencja o wojowniczym imieniu SHODAN zabija wszystkich członków załogi stacji a bezimienny haker staję z nią do bezpardonowej walki, w której ceną jest również przetrwanie Ziemi.
Gra powstała na silniku Underworlda i miała być przede wszystkim super duper full realistyczna. To się udało i jednocześnie stało gwoździem do trumny System Shocka, bo niewiele domowych komputerów było w stanie poradzić sobie z płynnym odtwarzaniem giery. Łącznie z moim, co budzi mój pusty śmiech, kiedy teraz patrzę na zabytkowe screeny z System Shocka.
Producent: Midway Games
Rok wydania: 1992
Kultowe mordobicie, które od serii Street Fightera odróżnia przede wszystkim wyjątkowo krwiste i mordercze oblicze oraz legendarne Fatality! Pewnie nie wszyscy już pamiętają, że w pierwszej odsłonie MK w rolę Johnnego Cage’a miał wcielić się sam Van Damme. Ostatecznie aktor podobno zrezygnował i tym samym pozbawił się niesamowitej reklamy. Mortal Kombat jest nieśmiertelne, w sieci znalazłem nawet ankietę: Sub-Zero czy Scorpion. Kogo udawałeś, gdy nikt nie patrzył? W moim wypadku ograniczałem się jedynie do rzucania przez okno kostkami lodu. W przechodniów.
Producent: World Software
Rok wydania: 1994
Ta gra musiała się tutaj znaleźć. Bo jest nasza i swojska aż do bólu rzepki kolanowej. Akcja dzieję się w 1987 roku, w Szczecinie, gdzie dwójka kumpli, Franko i Alex, natykają się pewnego dnia na bandę Klocka. Krótko mówiąc, Alex nie przeżył tego spotkania a Franko poprzysięga srogą zemstę, którą wywiera ostatecznie w 1989 roku.
Gra miała wiele niedociągnięć, m.in. grywalną postać Alexa, który przecież zginął z ręki Klocka. Nikt jednak na to nie zwracał uwagi, bo Franko równo lał w mordę i kosił na pęczki punków, skinów, funkcjonariuszy MO, ZOMO, heavymetalowców, karateków, itd. Do tego mówił bez ogródek, co mu leży na wątrobie: Hej śmieciu, kto ci pozwolił wejść na mój chodnik?! Podobno wśród chłopaków ze Szczecina nadal co drugi ma ksywę Franko. Serio :).
Producent: Sega
Rok wydania: 1993
Wyjątkowa bijatyka, która zaskoczyła graczy wspaniałym, trójwymiarowym środowiskiem i niezwykłym dopracowaniem ruchów postaci. I pomyśleć, że Virtua Fighter działał płynnie na Pentium 100 z 16 MB RAM i zaledwie 2 megabajtami na akceleratorze graficznym (na PC pojawił się dopiero w 1996). Przy okazji muszę wspomnieć, że legendarny twórca gry - Yu Zusuki - któremu zawdzięczamy również takie giery jak Daytona USA i Virtua Cop, właśnie kończy współpracę z SEGA (po 28 latach). Szkoda faceta.
Dodam jeszcze, że moja ulubiona postać z VF pojawiła się dopiero w drugiej odsłonie. Pamiętacie doktora Shun Di i jego niezwykły styl pijanej pięści? Niekiedy, zazwyczaj w sobotę wieczorem, można na ulicy spotkać zaawansowanych adeptów tej sztuki walki.
Producent: Capcom
Rok wydania: 1991
Zanim jeszcze polscy otaku poznali określenie na japońską animację, Street Fighter święcił już triumfy na domowych ringach błyszczących blado monitorów. Przypomnijmy, że pierwsza część niezapomnianej sagi turniejów walki wręcz zapoczątkowała gra z 1987 roku. Poza pojedynkami jeden na jednego Street Fighter II zawierał również minigry, w których trzeba było niszczyć wyroby japońskiego przemysłu samochodowego i wybuchające beczki.
Zawodnicy w Street Fighterze II mieli po około 30 technik oraz dwa lub trzy ataki specjalne. Persona non grata Street Fightera II był gruby, hinduski jogin Dalshim, który mógł wyciągać swe olbrzymie łapy na całą szerokość ekranu. Z tego powodu niepisana zasada brzmiała: Dalshim, siedź na dupie.
Producent: Titus Interactive
Rok wydania: 1992
Szybkie samochody, szerokie drogi, duże pieniądze i łatwe dziewczyny. Czego chcieć więcej? Okej, może trochę zbyt twórczo zaprezentowałem charakterystykę gry, ale mniej więcej takie możliwości oferowało Crazy Cars 3. Rywalizację rozpoczynało się w czwartej lidze kierowców. Następnie trzeba było mozolnie piąć się po szczeblach kariery, zarabiać gotówkę, ulepszać brykę, aby wykupić możliwość startu w wyższej lidze. Pierwsza odsłona Crazy Cars miała miejsce w odległym 1987 roku, natomiast część trzecia gry była też ostatnią.
Prawdopodobnie dlatego, że gracz miał do wyboru tylko jeden samochód – Lamborghini Diablo. Oczywiście w CC 3 grało się wyłącznie w trybie single. Opcja multiplayera pojawiła się kilka lat później, dzięki reedycji. Ale to już było za późno.
Producent: Electronic Arts
Rok wydania: 1992
Dzięki tej grze po raz pierwszy pomyślałem o zakupie motorynki. Do dziś pamiętam też drapiące w bębenki wycie silników i naukę zachowania na drodze jaką wyniosłem z Road Rash. Niekiedy zresztą, jadąc przez miasto, odnoszę wrażenie, że na tej grze wychowała się większość kierowców uczestniczących w ruchu drogowym. Jeśli ktoś jakimś cudem nie widział Road Rash to przypomnę tylko, że chodzi o nielegalne wyścigi motocyklowe w USA, w których ścigamy się na zatłoczonych autostradach prześladowani przez innych kierowców jednośladów i lokalne oddziały policji. Do wyboru 3 motory i pięć tras. Miodzio!
Producent: Sensible Software
Rok wydania: 1992
Ta gra trafiła rok temu do zestawienia 100 najlepszych gier XX wieku (w nieco późniejszej wersji). Nieprzypadkowo, bo nawet jeśli ktoś interesował się wyłącznie ping-pongiem, w Sensible Soccer odkryłby czystą, dziecięcą przyjemność płynącą z kopania gały. To była gra, w której nie istniał drybling, wyłącznie podanie oraz strzał. Najdziwniejsze jest to, że wówczas wydawało się to tak szalenie dobrym pomysłem, a zabawa była wyśmienita. I jeszcze jedno. Zauważyliście, że piłkarze z Sensible Soccer przypominają wojaków z Cannon Fodder, ludzików z Mega Lo Manii oraz zawodników Sensible Golf? To dlatego, że ulepili ich ci sami goście.
Komentarze
125Jak już to Dune lub Diuna autorze.
same rodzynki
bardzo fajnie się czytało
pozdrawiam
Cieszę się że nie grałem w tamte klasyki. Dla mnie klasykami są gry z lat późniejszych. 97-2002. MDK, pierwsze Pottery. NFS Porshe etc.
Z takich prostych gierek zapamiętałem jeszcze Liero, Mambę i Snakea ;)
Potem zabraliśmy się za grę DUNE, a następnie zacząłem czytać książki Herberta.
Film Lyncha uważam za arcydzieło, ale w te późniejsze serialiki już się nie bawiłem.
Tak, wiele lat temu, zaczęła się moja miłość do Arrakis :)
Blood
Quake
Half-Life
Rebel Assault
Doom
Championship Manager
Settlers
Lemmings
Command & Conquer
Flashback
Elvira
Piękne czasy, najlepszy gry.
UFO-Enemy unknown, Syndicate, i Alone i the dark....wiele lekcji opuściłem przez te gry :)
W pierwszej części syndicate nie było możliwości niszczenia budynków. Zawitało to dopiero w Syndicate Wars.
Błędem byłoby też nazwanie agentów "pracownikami"
Byli oni porywani z ulicy i przerabiani na cyberagentów.
Tak sugeruje intro.
Zastrzeżenia mam też do nazwania Doom pierwszą pełną 3d. Była ona tak samo jak wolfie grą 2.5
Pierwszą 3d był Quake. W doomie postacie też były 2d.
to byla piekna gra! :)
Stara historia.
a pamiętacie
DEUTEROS?
to były czasy i wspaniałe życie :-(
Autor chyba nigdy nie grał, albo grał mało. Do dziś posiadam replay, jak polskim zawodnikiem kiwnąłem całą drużynę Francji i umieściłem piłkę w ich siatce. Kwestia wprawy i zawodnika, do którego "kleiła" się piłka. Nie wspominając o główce tyłem (tak !), wślizgach, podkręconych strzałach, lobach, słupkach i poprzeczkach. A do tego prosty menadżer (drużyny krajowe, reprezentacje). Najlepsza gra piłkarska.
Panzer General
Chociaż na 1 zdjęciu jest zdjęcie z gry Pac Man
Nigdy nie zapomnę Wings of Furry, Body Blows, Dizzy, Renegade jak i Junping Jack'a.
Dzięki za temat. Ciekawe czy jest jakiś emulator Timex'a/ZX Spectrum lub Amigi działający pod Win7?