Dosyć niedawno sytuacja zmusiła mnie do zakupu myszki, ponieważ mój Genius NetScroll 110 odmówił posłuszeństwa. Doszedłem do wniosku, że nie ma co brać kolejnej, najtańszej myszki z supermarketu, a trzeba kupić coś porządnego. Po obejrzeniu paru recenzji myszek dla graczy i przeczytaniu masy postów na forach, od razu spodobały mi się produkty firmy A4Tech z serii X7 – podobno trochę odbiegają jakością od topowych modeli Razer'a, Logitech'a czy Microsoft'u, ale ich cena jest parę razy mniejsza. Dodatkowo kilka modeli tej właśnie firmy posiada laserowy sensor, który jest raczej domeną drogich tego typu produktów.
Jako, że moja ręka jest nie za duża, postawiłem na model Laser Oscar X740 Extra Fire (jego pełna nazwa brzmi EVO XGame Laser Oscar X740 Extra Fire), wyglądający na zdjęciach na ciut mniejszy od serii produktów X750. Mniej znaczącym czynnikiem był laserowy sensor, który potraktowałem raczej jako ciekawostkę, niż bezwzględny wymog. Jednak najważniejszym kryterium zakupu była cena – mysz nie mogła przekraczać budżetu 80 złotych.
Jak prezentuje się A4Tech XL-740K w grach? Czy warto wydać nieduże pieniądze na produkt niezbyt renomowanej firmy A4Tech? Na te oraz inne pytania odpowiem w recenzji – serdecznie zapraszam!
Dane techniczne:
- Typ sensora: laserowy
- Rozdzielczość sensora: 100 – 3600 DPI
- Czas reakcji: 1 ms (1000 Hz)
- Ilość pamięci: 16 KB
- Ilość przycisków: 7 (6 programowalnych) + rolka
- Kształt: dla praworęcznych
- Liczba ślizgaczy: 5 (teflonowe)
- Waga: 105 g + 7 ciężarków po około 2,5 g
- Wymiary: 129 mm x 69 mm x 43 mm
- Interfejs: USB (pozłacany)
- Długość kabla: 180 cm
Opakowanie
Mysz zapakowana jest w pudełko podobne do blistra, dzięki któremu jeszcze przed zakupem możemy zobaczyć jak wygląda produkt. Na nim znalazły się także najpotrzebniejsze informacje – typ oraz rozdzielczość zastosowanego sensora, ilość przycisków oraz interfejs jaki jest potrzebny w komputerze. Co ciekawe część informacji przetłumaczona została na język polski – nie zapomniano o osobach nie znających, chociażby w stopniu podstawowym, języka angielskiego. Warto zaznaczyć, że opakowanie nie jest w pełni dopasowane do tego modelu, przez co myszka lekko się „miota” po pudełku.
Z tyłu opakowania producent także zamieścił informacje o produkcie (już w sześciu językach) - poza tymi z przodu pudełka, dodatkową jest ta o dołączonym oprogramowaniu.
Po otworzeniu opakowania znajdziemy w nim: mysz, płytkę CD (w wersji mini) z oprogramowaniem, dodatkowe dwa komplety teflonowych ślizgaczy oraz instrukcje obsługi, która co ważne posiada obok angielskiego polski język.
Wygląd
Powierzchnia myszy jest koloru czarno-czerwonego, co nadaje jej lekko drapieżnego wyglądu. Górna część została wykonana z tworzywa w rodzaju gumy z lekko nieregularną - chropowatą powierzchnią. Ma to oczywiście swoje zalety w postaci dobrej przyczepności, czy fajnego wyglądu, ale także wady - przez parę pierwszych dni użytkowania, ręka śmierdzi gumą. Boki natomiast są ze zwyczajnego, lekko śliskiego plastiku, choć nie do końca – o czym napiszę potem.
Całkowicie z przodu mamy dostępne trzy przyciski: dwa podstawowe, czyli lewy i prawy oraz nadal popularny - potrójnego strzału. Warto zaznaczyć, że przycisk 3xFire jest bardzo mały, a przy tym źle umieszczony – ciężko go wyczuć, mając uwagę przykutą do monitora. Oczywiście nie mogło zabraknąć kółka w wraz z możliwością jego naciśnięcia, ale już zabrakło przechylania go na boki. Trochę wyżej, znalazł się podświetlany przycisk do zmiany rozdzielczości sensora.
Na lewym boku myszy znalazły się dwa przyciski – służą one zazwyczaj do nawigacji po przeglądarce internetowej. Ten odpowiadający za przewijanie dalej jest gładki, a drugi – odpowiadający za cofanie – karbowany. Ma to prawdopodobnie na celu łatwe rozpoznanie ich przez dotyk. Ciekawym elementem jest karbowana, gumowa podkładka pod kciuk, mająca na celu poprawić przyczepność dłoni, ale niestety nie pasuje w pełni do mojej kończyny :)
Prawy bok myszy to matowy, śliski plastik. Jako, że mysz przeznaczona jest tylko dla osób praworęcznych, nie wymagana jest tam podkładka pod kciuk.
Lekko z tyłu widnieje różowawe logo serii X7, do której produkt należy. Czerwono-czarna powierzchnia sprawia wrażenie długo używanej i wytartej, ale tak nie jest - wygląda ona tak od nowości.
Spód myszy kryje same ciekawostki – jedną z nich jest laserowy sensor, który w przeciwieństwie do optycznego nie wysyła, żadnych czerwonych promieni. Niemniej jednak nie zalecam oglądania go, gdyż może zepsuć wzrok. Drugim „smaczkiem” natomiast jest komora z siedmioma ciężarkami, których waga łącznie wynosi około 19 gramów (2,5 gram każdy). Są one wkładane do swojego rodzaju zasobnika, przypominającego trochę magazynek do rewolwera, a następnie zabezpieczane przez przekręcaną pokrywę. Bardziej wyrafinowanym graczom na pewno przyda się opcja precyzyjnego dociążania myszy, ale osobiście nie widzę różnicy między w pełni dociążoną myszką, a brakiem na przykład 3 ciężarków.
Powyższe zdjęcie przedstawia poziom jasności wielokolorowego przycisku, informującej o aktualnej rozdzielczości. Nie świeci ona zbyt rozpraszająco, a lekko się „żarzy”. Domyślnie podświetlenia oznaczają: brak podświetlenia - rozdzielczość 600 DPI, zielone - 800 DPI, żółte - 1200 DPI, czerwone - 1600 DPI, migające czerwono-żółte - 2000 DPI, a migające żółto-zielone - 3600 DPI.
Oprogramowanie
Na dołączonej płytce znajdziemy oprogramowanie Oscar, dodawane do wszystkich akcesoriów z serii X7 oraz bardziej szczegółową instrukcję od tej papierowej.
okno oprogramowania Oscar
Samo oprogramowanie nie jest zbyt rozbudowane, a cała obsługa jest w dużym stopniu intuicyjna. Na środku okna znajduje się zdjęcie myszy, która ma ponumerowane przyciski, a obu stronach niej odpowiadające klawiszom ponumerowane okienka, dające możliwość edycji ich funkcji. Niestety lewy przycisk nie ma możliwości programowania, natomiast przycisk do zmiany rozdzielczości możemy programować tylko w obrębie profilów tej funkcji – możemy zmienić podświetlenie, rozdzielczość w pionie i poziomie oraz wyłączyć dany profil.
programowanie przycisku do zmiany rozdzielczości
Pozostałe przyciski mają bardzo rozbudowaną opcję programowania:
programowanie pozostałych przycisków
Do każdego z pięciu pozostałych przycisków, możemy przypisać jedną funkcję, z wielu dostępnych działów:
Keyboard / Mouse - dowolny klawisz z klawiatury i myszy,
Office Sets – powiększanie i pomniejszanie okna, wklejanie tekstu, otwieranie programu (kliknięcie 2x),
Key Combination - częściej wykorzystywane skróty klawiaturowe,
Multimedia – klawisze multimedialne typu PLAY, NEXT, STOP, itd.,
Internet – klawisze przeglądarki internetowej typu wstecz, dalej, odśwież, wyszukaj, itd.,
System – otwieranie eksploratora Windows, kalkulator, uśpij, wyłącz,
16-in-1 Mouse Gesture – przypisanie danemu gestowi myszy, opcji dostępnych dla przycisku. Dzięki temu możemy przypisać myszce mającej tylko 7 przycisków, bardzo dużą liczbę funkcji.
16-in-1 Mouse Gesture
Select Macro File służy do ustawienia dla danego przycisku, maka z dołączonego Macro Manager'a. Do dyspozycji zostały oddane już gotowe makra – większość z nich jest adresowana dla grających w Couter-Strike'a. Co ważne edytor makr nie jest zbyt skomplikowany, ale aby go lepiej poznać trzeba nad nim trochę posiedzieć.
W górnej części znajdziemy opcje dotyczące profilu ustawień przycisków myszy – mamy możliwość utworzenia nowego profilu, otworzenia już istniejącego, zapisu na dysku, czy wczytania go prosto z 16 KB pamięci myszy. Dosyć dużym minusem jest to, że zmiana ustawień może odbywać się tylko poprzez oprogramowanie – nie ma możliwości przełączania między profilami przyciskiem podczas rozgrywki. Również minusem jest także, możliwość zapisania na dysku TYLKO dwóch profili ustawień.
Na dole okna znajdziemy tylko dwa przyciski:
odpowiada za otworzenie strony internetowej z informacjami o produktach A4 Tech z serii X7. Znajdziemy tam między innymi opisy wszystkich dostępnych akcesoriów z serii X7, opis oprogramowania Oscar oraz oprogramowanie i sterowniki. |
odpowiada za wgranie przygotowanego profilu ustawień przycisków do pamięci myszy. |
Użytkowanie
Mysz podczas testów pracowała bezpośrednio na blacie biurka, wykonanego z okleiny w stylu drewna. Nie przeszkadzało to w jej użytkowaniu, choć po paru tygodniach wydawało się, że wierzchnia warstwa jest lekko starta – co prawda widać tego nie było, ale podczas pracy dało się wyczuć większy opór.
Moja nie za duża ręka, na dosyć dużej XL-740K, początkowo czuła się nieswojo. Przyzwyczajony do małego Geniusa odczuwałem pewien dyskomfort, który po paru dniach minął – wiadomo kwestia przyzwyczajenia. Po przyzwyczajeniu się już do A4Tech'a, „gryzoń” leżał pewnie i nie chciałem się z nim rozstać. Na uwagę zasługują wysokiej jakości ślizgacze, które umożliwiają płynne ruchy myszą.
Co prawda w gry gram nie za dużo, ale ze względu na nowy nabytek postanowiłem zmienić stare przyzwyczajenia. Oczywiście, z wiadomych względów nie ma mowy o obiektywności podczas opisywania wrażeń z rozgrywki. W typowych „strzelankach” mysz bardzo ładnie się sprawdza – nad celownikiem snajperskim da się ciut lepiej zapanować, a rozglądanie się już nie jest tak chaotyczne. W grach strategicznych, gdzie mysz odgrywa bardzo ważną rolę, także odczułem lepszy komfort rozgrywki. Dzięki zmianie rozdzielczości można szybciej poruszać wzrokiem po mapie. Dodatkowo przypomniałem sobie parę zręcznościowych gier typu Marble Arena, czy 3D Spins, gdzie poruszamy kulką bądź bączkiem za pomocą myszy, aby doprowadzić ją/go w odpowiednie miejsce. Również w tych grach myszka sprawdza się doskonale – nic tylko wciągnąć się i grać całą noc.
Wszystkie pozytywne odczucia podczas grania, mają swoją przyczynę w lepszej jakości ślizgaczach oraz w ustawianej rozdzielczości. Na uwagę zasługuje również pewny chwyt myszy, przez co na pewno lepiej nad nią zapanować.
Należy również wspomnieć kilka słów o naciskaniu przycisków – niby banalna rzecz, a jednak nie. Podczas przyciskania przycisków słychać wyraźny klik – dla jednych może on być denerwujący, ale dla większości tego typu produktów to norma. Do naciśnięcia prawego oraz lewego przycisku, nie jest potrzebna duża siła – wystarczy lekko przycisnąć palec. Natomiast do pozostałych musimy użyć ciut większej siły.Kółko obraca się swobodnie, ale ma jeszcze daleko do innych (znanych głównie z droższych modeli), przy których można wywołać kilkukrotny obrót, jednym „pociągnięciem” palca.
Testy syntetyczne
DIMouseHz
125 Hz oraz 250 Hz
500 Hz oraz 1000 Hz
DIMouseHz posłużył mi do pomiaru średniej częstotliwości przesyłania danych. Ustawione częstotliwości są poprawnie rozpoznawane przez program, choć częstotliwość 1000 Hz jest trochę wyolbrzymiona – po kilku powtórzeniach testu zawsze było to około 990 Hz.
Mouse Rate Checker 1.1b
125 Hz
250 Hz
500 Hz
1000 Hz
Mouserate, także posłużył mi do pomiaru średniej częstotliwości przesyłania danych. I w tym przypadku częstotliwości utrzymywały się w okolicach ustawionych, choć tu najwyższa przekraczała 1000 Hz.
VMouseBench v0.0.7a
Test na obecność interpolacji wyszedł średnio – praktycznie tylko w trzech pierwszych rozdzielczościach mysz nie gubiła pikseli – w 1600 DPI, 2000 DPI oraz 3600 DPI pojawiły się pojedyncze braki pikseli. Jak na produkt z nie najwyższej półki cenowej, nie jest to zaskoczeniem, ale biorąc pod uwagę przeznaczenie modelu, to można być już lekko rozczarowanym.
600 DPI
800 DPI
1200 DPI
1600 DPI
2000 DPI
3600 DPI
Następny test miał potwierdzić to, że ustawiona rozdzielczość jest poprawnie odbierana przez komputer. Oczywiście ciężko przesunąć jest mysz o daną odległość, ale starałem zrobić się to najdokładniej jak się da. Przy wyższych rozdzielczościach musiałem zmienić odległość na mniejszą, ponieważ rysowany odcinek nie mieścił się na ekranie.
Procentowe odstępstwa od normy wyglądały następująco (w zaokrągleniu):
600 DPI (718 DPI) – 20%
800 DPI (970 DPI) – 21%
1200 DPI (1197 DPI) – 0%
1600 DPI (1832 DPI) – 15%
2000 DPI (1982 DPI) – 1%
3600 DPI (3708 DPI) – 3%
Zastrzeżenia można mieć do 600 DPI, 800 DPI oraz 1600 DPI – ich rzeczywista wartość stanowczo wykracza ponad normę (nawet po uwzględnieniu błędu pomiarowego).
MS Paint
Test w systemowym programie MS Paint, podczas szybkiego rysowania łamanych linii, miał uwidocznić problem niekontrolowanego przeskakiwania kursora podczas przerwania ciągłości linii. Jak widać podczas wszystkich rozdzielczości, nie obserwujemy tego typu problemów. Przy 3600 DPI linia lekko jest zdeformowana, ale jej ciągłość nie jest (co najważniejsze) przerwana.
Podsumowanie
Myszy A4Tech z serii X7 są często polecanymi na forach internetowych (w tym na naszym benchmarkowym), ze względu na niską cenę. Dużym plusem większości modeli jest także posiadanie sensora laserowego – znanego głównie z produktów Razer'a, Microsoft'u, czy Logitech'a, które są nieporównywalnie droższe. Czy z czystym sumieniem mogę polecić XL-740K osobom, które poszukują taniej myszy do grania? Myślę, że po części tak – w tej cenie raczej na próżno szukać czegoś lepszego, ale osobiście spodziewałem się czegoś więcej po tym polecanym produkcie. Z drugiej strony granie jest dosyć kosztownym zajęciem, a po taniej myszy nie powinniśmy się spodziewać cudów.
Biorąc pod uwagę wygląd i ergonomię użytkowania, produkt A4Tech'a jest dobry, ale nie bardzo dobry. Zastrzeżenia można mieć do przycisku 3xFire oraz do gumowej powierzchni, śmierdzącej... gumą. Przycisk jest za mały i ciężko go wyczuć, gdy nie chcemy oderwać wzroku od monitora, natomiast zapach gumy nie dla każdego musi być miły :). Na uwagę zasługują dodatkowe ciężarki, które bardziej zaawansowanym graczom na pewno poprawią komfort rozgrywki oraz przycisk zmiany rozdzielczości, dzięki któremu łatwo ją zmienimy podczas rozgrywki. Niestety zabrakło, jak dla mnie klawisza zmieniającego profile przycisków.
Dołączane oprogramowanie także mnie pozytywnie zaskoczyło – jego funkcjonalność jest bardzo duża, choć w produktach kierowanych dla graczy to raczej norma. Do poszczególnych przycisków możemy przypisać bardzo dużą liczbę funkcji - w tym makra które sami możemy stworzyć.
Rozgrywka, w porównaniu do typowej myszy za przysłowiowe 5 złotych, wydaje się być nie tak toporna, przez co bardziej cieszy. Dzięki profesjonalnym (teflonowym) ślizgaczom możliwa jest praca nawet bez podkładki – na zwyczajnym, drewnianym blacie biurka. Gdyby jednak się starły, producent „dorzuca” aż dwa komplety zapasowych.
Testy syntetyczne wypadły średnio – zastrzeżenia można mieć do testu na obecności interpolacji. W trzech na sześć rozdzielczości, test wskazuje jej obecność. Pozostałe testy mysz zdała pozytywnie – częstotliwość przesyłania danych jest odpowiednia, ale trzy rozdzielczości są ciut większe niż zapewniał producent. W paincie, podczas testu niekontrolowanego przeskakiwania kursora przy szybkich ruchach, nie zaobserwowałem żadnych nieprawidłowości.
A4Tech XL-740K:
Cena: 75 złotych
Gwarancja: 24 miesiące
Plusy:
laserowy sensor
możliwość dociążenia ciężarkami
dodatkowe ślizgacze
funkcjonalne oprogramowanie
dobrze sprawdza się w grach
łatwy dostęp do zmiany rozdzielczości
Minusy:
źle umieszczony przycisk 3xFire
śmierdząca powierzchnia
średnie wyniki w testach syntetycznych
Komentarze
46A dlaczego razer? A dlaczego logitech? Parametry maja porownywalne lub niekiedy gorsze niz rzeczony A4Tech.
Mam ta myszke juz ponad 1,5 roku.
Jest precyzyjna, wygodna i wytrzymala.
Nie mam pojecia czemu w Waszych egzemplarzach wystepuja jakies bledy i problemy z laserem (polecam oddanie mychy na gwarancje), ale w moim egzemplarzu wszystko jest w jak najlepszym porzadku. Uzywam podkladki szmacianki X7 A4Tech i nie doswiadczylem zadnych "skokow", przeklaman czy innych problemow z laserem.
Teflonowe stopki slizgaja sie swietnie i po 1,5 roku nie mialem potrzeby ich do tej pory wymieniac.
Ta myszka to doskonaly wybor dla graczy ktorzy nie zwazajac na belkot reklam i "pr0" graczy szukaja solidnego, precyzyjnego, wygodnego i doskonale sprawdzajacego sie w grach gryzonia.
Tym "pr0" to mozna opchnac kazdy syf byle walnac na nim logo razzera...
Swoja droga bardzo dobra recenzja i fajnie rozpisana.
Gratulacje dla autora!
Mialem myszke x-750f z laserowym sensorem i NIE POLECAM.
Kursor drgal na wiekszosci powierzchni, czy to podkladka czy blat biurka. Jesli chodzi o przyciski to dzialaly rewelacyjnie ale sensor to DNO.
Meczylem sie z nia ponad rok i po tym czasie kupilem Razer Salmosa i jestem bardzo zadowoloy. Czujnik rewelacja, trzy stopnie odswiezania 125, 500 i 1000 Hz, lekka (dla niektorych zbyt lekka), teflonowe slizgacze. Idealna do trzymania samymi palcami (fingertip grip) dla osob z nieduza dlonia.
Pozdrawiam.
nie wiam jak kotos musi szukac klawiasza 3xf on poprostu jest zaraz obok placa , nie wiem tez jak mozna zmieniac rozdzialke przypadkiem przeciez przycisk jest w takim miejscu ze trzeba chyba miec 6 palec po srodku dloni ;]
Pro graczy proponuję ci poużywać myszki dobrej klasy bo rozumiem że Razera to ty widziałeś tylko na reklamie.
Jeżeli syfem dla pro nazywasz sprzęt który działa po 5+ lat to sorry ale twój a4tech to 5 lat może leżeć w szafie i może dalej będzie działał. Przez gracza mam na myśli osobę która to 4+ h spędza grając w gry przykładowo Starcraft
Recenzji jeszcze nie czytałem więc koment z ewentualnym narzekaniem będzie później ;)
Pozdro
Do warstwy merytorycznej nie mogę się przyczepić, niestety znów kulała stylistyka. Po raz kolejny pisałeś zbyt długie zdania, a to skutkowało problemami z szykiem słów i zrozumieniem, niektórych zdań. Pamiętaj też, że tekst powinien być wyjustowany!
Jeśli chodzi o warstwę techniczną, strasznie denerwowało mnie to, że zdjęcia otwierają się w tym samym oknie co sama recenzja, zamiast w nowej karcie! Brak spisu treści z wewnętrznymi hiperłączami też był uciążliwy. Jego obecność ułatwiła by nawigację po artykule.
Ogólnie bardzo mi się podobała, a że od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kupnem tej myszki...
...wiem już że absolutnie jej nie potrzebuję ;) moja X-750F w zupełności mi wystarcza :)
pozdrawiam
Nie warto kupować takiego syfu lepiej dopłacić i mieć myszkę na dłużej. Polecam Razer DeathAdder + SteelSeries QcK :)
xD
Zresztą nawet jakby śmierdziała to kto wącha myszkę? XD